David Philips

Get Along

Gatunek: Folk

Pozostałe recenzje wykonawcy David Philips
Recenzje
Grzegorz Bryk
2019-01-10
David Philips - Get Along David Philips - Get Along
Nasza ocena:
4 /10

David Philips najwyraźniej uwikłał się w jakąś przedziwną wojnę z czasem i swoim krewkim charakterem. Niestety z kretesem ją przegrywa, wypuszczając już kolejny z rzędu materiał, który nie wnosi absolutnie niczego do dotychczasowej twórczości.

Z szacunkiem trzeba podchodzić do tego co na przestrzeni lat robił David Philips. Bez studia, własnymi środkami tworzył kolejne akustycznej płyty, które zawsze brzmią przynajmniej dobrze, mimo że nagrywane były chociażby na dachu domu artysty. Dodatkowo serwował po prostu dobre piosenki. Wszystkie te muzyczne eskapady Anglika żyjącego na co dzień w Barcelonie wydaje Black & Tan Records, niejako ufając, że rzeczy, które wypuszcza David Philips są rzeczywiście warte zaprezentowania. Tak było do czasu "If I Had Wings" (2015), ostatniego do końca dopracowanego albumu Philipsa. Później przyszedł czas na "The Rooftop Recordings 2" (2016), gdzie roiło się od przeróżnych wersji wcześniejszych utworów, a teraz na "Get Along" artysta najwyraźniej stracił poczucie rzeczywistości sądząc, że ktokolwiek zadowoli się dwudziestoma minutami świeżej muzyki, demami i zamierzchłymi numerami w nowej formie.

Niestety, mimo że na "Get Along" znalazło się kilka fajnych kawałków, to dobre wrażenie zacierają te wszystkie nieszczęsne bonusy. Wersje demo trzech zawartych na krążku piosenek (na co to komu?!), a na dodatek odświeżone utwory jeszcze z czasów pierwszego "The Rooftop Recordings" (2011): "Mountain To Clib" i "When I'm Drunk". Jestem w stanie zrozumieć, że David Philips od czasów ostatniego krążka napisał niewiele materiału, no ale skoro go nie miał, to dlaczego postanowił wydać płytę? Żeby o nim nie zapomniano? Spróbujcie sobie odpowiedzieć sami. Ostatecznie nowych dźwięków dostaliśmy 20 minut. Niektóre EPki są dłuższe.

Przed totalną porażką Philipsa ratuje premierowe granie. Jak zwykle przoduje gitara akustyczna osadzona w folku i głos, chociaż pojawia się gościnnie też perkusja chociażby w instrumentalnym, całkiem niezłym numerze "Red On Yellow". Najlepsze wrażenie robi jednak "This Time", pogodny kawałek z chwytającym za serce, nostalgicznym refrenem. Całkiem miło słucha się też bluesowych "Nowhere" i "Another Day". Całość dopełnią "As Long As We Get Alond" i "Trim" - przyjemnie rozkołysane piosenki, które na dłuższą metę szybko znikają z pamięci. Jak cały zresztą krążek, po którym w głowie zostaje bodaj tylko "This Time".

I tyle by było po "Get Along". David Philips powinien zdecydowanie zwolnić tempo wypuszczania kolejnych albumów, bo w chwili obecnej wygląda to tak jakby wydawał dla samego poszerzenia dyskografii. Niestety, te propozycje nie wnoszą nic nowego do jego twórczości. Jako krążek studyjny "Get Along" jest niewarty uwagi.