Slim Cessna’s Auto Club

SCAC 102 An Introduction For Young And Old Europe

Gatunek: Folk

Pozostałe recenzje wykonawcy Slim Cessna’s Auto Club
Recenzje
2013-08-19
Slim Cessna’s Auto Club - SCAC 102 An Introduction For Young And Old Europe Slim Cessna’s Auto Club - SCAC 102 An Introduction For Young And Old Europe
Nasza ocena:
8 /10

Każdy, komu country kojarzy się z bandą obdartusów w kowbojkach, powinien zainteresować się zespołem Slim Cessna's Auto Club by zmienić zdanie o tej muzyce.

Dwóch liderów, czterech instrumentalistów, pozytywne reakcje fanów na całym świecie i dziewięć płyt na koncie. Ostatnia, zatytułowana "SCAC 102 An Introduction For Young And Old Europe" miała niedawno swoją premierę.  

Ze Slimem Cessną i jego szalonym zespołem warto się zapoznać nie tylko z powodu tegorocznego koncertu w stolicy. Kapela ta istnieje już od ponad dwudziestu lat, niezmiennie głosząc swoją wiarę w postaci poprzewracanego country wymieszanego z bluegrassem i gothabilly. W związku z bardzo pozytywnymi opiniami uczestników koncertów tym razem Slim Cessna postanowił zrobić prezent swoim fanom i oprócz płyty CD, dołączył do najnowszego albumu także koncertowe DVD. Jakby tego było mało, to płyta studyjna zawiera godzinę i siedemnaście minut muzyki. W sumie, razem z DVD, daje to prawie trzy godziny słuchania.


Co tym razem zaprezentowali panowie z SCAC? Jak zwykle zestaw wyrazistych utworów o oryginalnym brzmieniu, stanowiących "the best of" z dotychczasowych płyt. Ortodoksyjni miłośnicy klasycznego country mogą uznać muzykę SCAC za herezję, ja natomiast znajduje w niej sporo potencjału. Nie zawsze, moim zdaniem, dobrze wykorzystanego, bo niektóre pretensjonalne i karykaturalne aranżacje nie do końca do mnie trafiają, choć to oczywiście kwestia gustu. Istotniejszą kwestią są przeciętne warunki wokalne obu wokalistów, ale swoim bardzo charakterystycznym sposobem prowadzenia dialogu muzycznego ukrywają w znacznym stopniu te niedoskonałości. Szczególnie, że pewien nieład muzyczny jest naturalnym elementem aranżacji SCAC. Trudno byłoby się natomiast doczepić do poziomu instrumentalnego. Na wyróżnienie zasługuje gitarzysta kapeli, który bardzo chętnie sięga po banjo, operując nim po mistrzowsku.

Jeśli komuś znudzi się piętnaście kawałków z płyty studyjnej, może sięgnąć po krążek koncertowy. Zgodnie z powszechną opinią, koncerty SCAC rządzą się swoimi prawami, co na płycie zostało świetnie uchwycone. Zwariowane aranżacje współgrają tutaj z ciekawą kreacją sceniczną muzyków. Koncert został zarejestrowany w małym klubie, a kamerzysta stoi niemal na scenie wraz  z muzykami. Zmienne ujęcia i nieprzewidywalne zachowania Slima Cessny oraz drugiego wokalisty, Munly Munly'ego potęgują doznania. Jeśli komuś odpowiada taka przerysowana i pretensjonalna (choć też momentami bardzo ciekawa pod względem muzycznym) konwencja, powinien połknąć najnowsze wydawnictwo SCAC w całości.

Kuba Chmiel