Taxi Blue
Gatunek: Blues i soul
Anna Marucha to chyba kolejny przykład artystki, o której powinno być głośno, a nie jest. W latach '90 jej nazwisko pojawiło się na pierwszych miejscach list przebojów, wokalistka występowała często w radiu i telewizji, podpisała również kontrakt z BMG.
W międzyczasie uzyskała dyplom w zakresie wokalistyki na Akademii Muzycznej w Katowicach. Wraz ze swoim ambitnym projektem The Taxi Blues Band zapewne nie powtórzy poprzedniego sukcesu medialnego (choć szczerze jej tego życzę). Zaznaczy jednak swoją obecność i zwróci na siebie uwagę niemałego w naszym kraju grona melomanów.
Najnowszy album "Taxi Blue" to zgrabne połączenie bluesa, funky i jazzu. Całość utrzymana jest w klimatach bluesowego chilloutu w nowoczesnym brzmieniu. Nie sposób nie zauważyć świetnych partii gitarowych jednego z najlepszych gitarzystów w tym kraju, Leszka Jakubczaka. Sekcja rytmiczna również nie daje powodów do rozczarowań. Wokal Anny Maruchy postanowiłem ocenić na końcu, choć nie pod względem technicznym, ale estetycznym. Wydaje się mi, że przy dużej ilość efektów nałożonych na głos artystki, stracił on na wyrazistości. Po prostu momentami brzmi zbyt cyfrowo, a co za tym idzie - chłodno i nieprzystępnie.
"Taxi Blue" to chyba pierwsza znana mi próba połączenia bluesa z chilloutem na polskim rynku muzycznym. Z tego tez powodu warto się nim zainteresować. Gdyby nie chłodne brzmienie wokalu i umiarkowana chwytliwość kompozycji, mielibyśmy do czynienia z dość przełomową płytą. Nie zmienia to jednak faktu, że fanom gatunków (a w szczególności chilloutu) można śmiało polecić sięgnięcie po ten krążek.
Kuba Chmiel