Jeden z najlepszych bluesmanów w historii, blisko siedemdziesięciotrzyletni Buddy Guy, stworzył kolejne muzyczne dzieło. Obok Erica Claptona, B.B. Kinga oraz Steviego Raya Vaughana jest on niewątpliwie najważniejszą bluesową osobowością. Ten zdobywca licznych nagród i wyróżnień (w tym pięciokrotnie Grammy Award) aktywnie działa na rynku muzycznym od ponad pięćdziesięciu lat!
Najważniejsze jest jednak to, że artysta ma w sobie jeszcze wiele energii i entuzjazmu, a do tego wcale nie traci formy jako muzyk. Najnowsza płyta bluesmana jest wręcz mistrzowska. Jego krążków nie da się porównać z niczym innym. Na domiar wszystkiego wspaniale dobiera sobie muzyków, z którymi współpracuje. Tym razem Buddy Guy zaprosił do produkcji nowego albumu kilka sław, a są nimi: Eric Clapton, Derek Trucks, Susan Tedeschi (żona Trucksa) oraz Robert Randolph. Krążek jest raczej utrzymany w nowoczesnej konwencji bluesa, lecz nie zabrakło na nim starej dobrej szkoły grania, którą słychać choćby w utworze "Lyin’ Like A Dog" czy prawdziwie rock’n’rollowym "Show Me The Money".
Silnym punktem albumu są teksty. Na rynku niestety jest coraz mniej tak wyjątkowych płyt.
Michał Pakulski