Rich Robinson, znany przede wszystkim z działalności w grupie The Black Crowes, swój solowy debiutancki album wydał w 2004 roku. Materiał zgromadzony na krążku zatytułowanym "Paper" doczekał się po dwunastu latach reedycji i w pewnym stopniu również reinterpretacji.
Fanów amerykańskiego muzyka zainteresują z pewnością trzy niewydane wcześniej utwory. Na nich zatem szczególnie się skoncentrujmy.
Kompozycja "Stand Up" to dobry, energiczny blues rock, z melodyjnym refrenem i charakterystycznym brzmieniem gitary, jeden z najciekawszych i najprzyjemniejszych w odbiorze utworów na płycie. Delikatnie, instrumentalnie, bluesowo i wielobarwnie jest natomiast w kolejnym premierowym numerze - "Words Of the Chosen", pod względem wokalnym okraszonym jedynie nastrojowymi chórkami współgrającymi z porządnie brzmiącym instrumentarium. "Walking By Myself" to ostatnia z dodatkowych kompozycji, znajdujących się na płycie, niczym specjalnym nie przyciągająca uwagi, choć dobrze brzmiąca. Ot kolejna przyjemna piosenka Robinsona, zdecydowanie pasująca do letniej aury.
Trudno rozstrzygać, czy tego typu reedycje mają sens - materiał brzmi świeżo, nowe utwory potrafią zaciekawić, jednak czy płyta nie jest przez to za długa i zbyt monotonna? Czy nie lepiej byłoby skoncentrować się na nagrywaniu kolejnego, oryginalnego i przemyślanego albumu? Kompozycje, takie jak "Know Me", "Yesterday I Saw You" czy "Baby" odpowiednio określały charakter całego krążka - odbiorca, doceniający blues-rockową tradycję i czerpiący przyjemność z wychwytywania dźwiękowych nawiązań do twórczości The Beatles, Black Sabbath, Led Zeppelin i innych znakomitych klasyków - byłby płytą "Paper" usatysfakcjonowany, nawet bez procesu jej "odświeżania". Bez względu na wersję - album to jednak godny polecenia.
Jakub Kosek