Highway

Ostatni wolny

Gatunek: Blues i soul

Pozostałe recenzje wykonawcy Highway
Recenzje
2015-05-25
Highway - Ostatni wolny Highway - Ostatni wolny
Nasza ocena:
7 /10

Czy da się w 2015 roku nagrać dobry bluesowy album? Jaki i (czy w ogóle) jest sens nagrywania w Polsce albumu bluesowego w XXI wieku?

Niektórzy stwierdziliby pewnie, że już wszystko, co najlepsze, wszystko co wybitne i przełomowe zostało dawno temu w tym gatunku stworzone. I naturalnie mieliby rację.

Tyle tylko, że nikt nie zabroni członkom grup, takich jak choćby Highway zajmować się muzyką, która w ich sercach ciągle żywiołowo gra. Na pierwszej od siedmiu lat studyjnej płycie zespołu usłyszeć można kilka wyjątkowych kompozycji. Oczywiście, że słychać tutaj inspiracje twórczością ikonicznych postaci polskiego bluesa - Ryśka Riedla czy Tadeusza Nalepy. Oczywiście, że muzycznie są to sprawdzone, stare patenty. Oczywiście, że ani technika wokalna, ani barwa głosu Zygfryda "Zygi" Soporowskiego nie jest jakimś powalającym odkryciem. Highway to w moim odczuciu przede wszystkim zespół, który chce tworzyć prostą i sprawdzoną muzykę, chce czerpać przyjemność z gry i sprawiać swoją twórczością zwykłą, ludzką radość oddanym słuchaczom. Niby to banalne, ale to w końcu podstawa każdej szczerej działalności.

"Ostatni wolny" to mozaika skonstruowana z typowych dla bluesa i rocka motywów ulokowanych w tekstach utworów, takich jak wolność, (wyboista) droga przez życie, hazard, twórczość artysty, ryzyko, miłość czy tęsknota. Pod względem muzycznym usłyszymy na krążku m.in. rock’n’rollową wariację "Oddech Anioła" z interesującymi, choć tradycyjnymi przejściami instrumentalnymi w drugiej części oraz hasłową i łatwo zapamiętywaną frazą "Żyć mocno żyć, kochać co sił" w refrenie. "Niebezpieczna gra" to piosenka, w której szczególne wrażenie robią wokalizy, występującej na płycie gościnnie Anety Romańczyk, "Śląski blues" zwraca uwagę nieprzeciętnym tekstem i znakomicie zaaranżowanymi partiami instrumentalnymi. Na płycie odnajdziemy również ballady sensu stricto - przede wszystkim nastrojowy, akustyczny song "W miejscu" oraz wieńczący całość "Uwierzyć".


Highway w umiejętny sposób łączy bluesa, country i boogie z duchem rock’n’rolla. Płyta "Ostatni wolny" to może jeszcze nie blues-rockowe tornado, ale wydaje mi się, że podczas występów na żywo panowie z pewnością zdmuchną kilka kowbojskich kapeluszy z głów swoich fanów.

Jakub Kosek