Carmen Grillo

A Different World

Gatunek: Blues i soul

Pozostałe recenzje wykonawcy Carmen Grillo
Recenzje
2014-06-04
Carmen Grillo - A Different World Carmen Grillo - A Different World
Nasza ocena:
7 /10

Szacunek do tradycji i sprawne paluszki to znaczna część sukcesu bluesowej płyty. Carmen Grillo posiada te przymioty.

Amerykański gitarzysta, choć do młodziaków nie należy, nie jest personą wielce znaną. Ot, stacjonował przez jakiś czas w długowiecznej kapeli Tower Of Power, coś tam sobie plumkał solo, ale świat jakoś nie chciał go ukochać. Nie sądzę, by cokolwiek zmieniło się w tej kwestii po wydaniu płyty "A Different World", niemniej warto ją sobie choć raz przesłuchać.

To bowiem 50 minut hołdu i dla elektrycznego bluesa z Chicago i dla białej, brytyjskiej odmiany gatunku. Grillo w amerykańskim stylu raczy się dźwiękami dęciaków w "Come And Gone", nawiązuje do funku w "A Real Mother For Ya", zasuwa zadziorne boogie w "Transatlantic Boogie", albo smuci po angielsku w "Sad State of Affairs". Jak więc widzicie sporo się dzieje.

Owszem, dominuje tu raczej sztampa, żaden dźwięk na "A Different World" nie zaskoczy konesera bluesa. Sęk w tym, że zarówno Carmen, jak i jego kompani świetnie czują tę muzykę, mają flow, który pozwala im na luzaku wypuszczać spod palców kolejne riffy i solówki. Przoduje w tym lider, którego styl trochę przywodzi na myśl gęstą, lekko funkującą grę Steviego Raya Vaughana, a trochę uduchowione wyciskanie dźwięków a la Muddy Waters.


Gorzej wychodzi mu śpiewanie: co prawda barwa głosu Grillo ma w sobie obowiązkową moc i zadziorność, ale za to pomysłowości ani krztyny. Jego linie melodyczne są oklepane jak twarz Andrzeja Gołoty, a teksty miałkie i bez polotu. "Jesteś tą jedyną! Uwielbiam budzić się obok ciebie" - odkrywczo wyznaje w akustycznej balladzie "You're The One".

Mimo to "A Different World" to płyta lekka i przyjemna, zdolna zadowolić każdego fana solidnego elektrycznego bluesa.

Jurek Gibadło