Tommy Castro and The Painkillers

The Devil You Know

Gatunek: Blues i soul

Pozostałe recenzje wykonawcy Tommy Castro and The Painkillers
Recenzje
2014-01-30
Tommy Castro and The Painkillers - The Devil You Know Tommy Castro and The Painkillers - The Devil You Know
Nasza ocena:
8 /10

Tommy Castro należy do grona moich ulubieńców, dlatego na każdą jego nową płytę czekam z wielką niecierpliwością. Nie zawsze tak było. Pamiętam odległe czasy, kiedy byłem jeszcze bluesowym ortodoksem i nijak nie pasowało mi granie Tommy’ego.

Głównie dlatego, że nie był to blues w najczystszej, korzennej postaci. No i te dęciaki. Wówczas ich nie cierpiałem - liczyły się tylko gitary, harmonijki i Hammmondy. Minęło trochę czasu i zmienił się mój gust. Ale to tak na marginesie, chociaż znam takich słuchaczy, którzy przeszli podobną do mojej drogę do akceptacji twórczości Tommy’ego Castro.

Pierwsze, co zwraca uwagę po przesłuchaniu płyty to brak sekcji dętej, która chyba od zawsze towarzyszyła muzyce Castro. Teraz The Painkillers, łącznie z liderem, to tylko cztery osoby. Pozbawiona dęciaków muzyka nabrała mocnego gitarowego charakteru i przyjemnej surowości. To wrażenie podkreślane jest jeszcze bardziej dzięki gościnnemu udziałowi Joe Bonamassy, Taba Benoit i Marka Karana, którzy dorzucają od siebie całkiem sporo w tej materii. Zresztą, na "The Devil You Know" pojawiają się i inni muzycy: Marcia Ball, Samantha Fish, Magic Dick, The Holmes Brothers i wielu innych. Dość sceptycznie podchodzę do wydawnictw z przesadnie dużą liczbą gości. Często mam wrażenie, że takie posunięcie to zabieg czysto marketingowy. Znane nazwiska wyeksponowane na okładce mają zachęcić słuchaczy do sięgnięcia po krążek. Najgorzej jest wtedy, gdy to właśnie goście stanowią największą, a czasem jedyną atrakcję wydawnictwa. Na szczęście te uwagi nie pasują do "The Devil You Know". Pomimo dużej liczby zaproszonych muzyków (ich lista wydrukowana na okładce obejmuje aż 14 pozycji), to Tommy Castro jest najważniejszy i to on decyduje o ogólnym obrazie muzyki. Może tylko "Mojo Hannah" z Marcią Ball na wokalu i fortepianie nie do końca pasuje do tej tezy. Utwór ten mógłby spokojnie znaleźć się na płycie Ball biorąc pod uwagę zarówno styl (nowoorleańskie granie) jak i brzmienie całości zdominowane bardzo charakterystycznymi klawiszami i wokalem.

Otwierający album utwór wykonują wyłącznie własnymi siłami Tommy Castro i The Painkillers. Obyło się bez znanych "nazwisk". Bardzo surowy, szorstki i mocno gitarowy blues-rock z przyjemnym groovem. Pierwszy ze sławnych gości pojawia się w znanym z wykonania Savoy Brown "I’m Tired". Joe Bonamassa wspomógł swoją gitarą The Painkillers, ale z pewnością nie był tu postacią dominującą - po prostu przyjemny dodatkiem. "Center Of Attention", rockowy w charakterze utwór z sympatycznym refrenem, wykonany wyłącznie "we własnym gronie" jest dowodem, że Tommy i jego The Painkillers to bardzo sprawna ekipa, która jest w stanie i bez udziału muzyków spoza składu zapewnić wysoki poziom muzyki. Jednym z moich najbardziej ulubionych utworów na płycie jest kompozycja J.B. Lenoira "When I Cross The Mississippi", czyli gitarowa jazda na trzy instrumenty z niezłym wokalnym wsparciem Taba Benoit. To z kolei jeden z tych utworów, które potwierdzają, że udział gości ma sens pod warunkiem, że zaproszony wnosi tzw. wartość dodaną. Tak właśnie dzieje się w przypadku tego numeru.


Intrygująco brzmi "Two Steps Forward". Mocne, soczyste, prawie hard rockowe riffy zagrane przez gitarę i harmonijkę przeobrażają się we fragmenty nasycone ... gospel. Może się wydawać, że to jakieś dziwadło, ale w słuchaniu wypada bardzo interesująco. Duży w tym udział ma harmonijkarz Magic Dick oraz udzielający wokalnego wsparcia The Holmes Brothers. W "She Wanted To Give It to Me" unosi się duch Hendrixa (zaprzęgnięto do współpracy trochę efektów). To miłe, funkowe, choć dość krótkie pulsowanie, w którym słychać, że jest potencjał, aby na koncertach odlecieć z improwizacją w kierunku psychodeliczno-funkowo-rockowego grania. Najdłuższy na płycie "Keep On Smilin’" to soulowo rozkołysany i bardzo pięknie zinstrumentalizowany numer. Jest i Hammond i fortepian ale to dwie gitary dają słuchaczowi najwięcej radości. Imponująco wypadają unisona a potem "pogaduchy" Tommy’ego Castro i Marka Karana w stylu znanym choćby z The Allman Brothers Band. Samantha Fish potrafi zagrać na gitarze, ale wygląda na to, że tym razem zostawiła instrument w domu. W "Medicine Woman" wsparła wokalnie Tommy’ego Castro swoim uroczym, słodkim głosem dodając witalności i pikanterii całości. Rhythm’n’bluesowy "That’s All I Got" mógłby pojawić się w repertuarze The Rolling Stones. Soczysty, zagrany w podstawowym dla The Painkillers składzie.

Na koniec mała ciekawostką dla najwierniejszych fanów chcących posiadać kompletną dyskografię Tommy’ego Castro. Dwa ostatnie utwory z "The Devil You Know", czyli "That’s All I Got" i "Greedy" dostępne są również na singlu wytłoczonym w zielonym winylu.

Prawie dokładnie dwadzieścia lat po debiucie płytowym Tommy Castro przeprowadza wyraźnie słyszalną przebudowę swojej muzyki. Moim zdaniem to dobrze o nim świadczy, bo to oznacza, że nie stoi w miejscu, poszukuje nowych rozwiązań i pomysłów a co najważniejsze serwuje słuchaczom porcję na prawdę solidnej muzyki. Na ile jest to trwała zmiana pokażą kolejne albumy.

Robert Trusiak