Moda na reedycje! Nie dalej jak kilka dni temu recenzowałem wznowienia albumów Kr’shna Brothers, a teraz trafia w moje ręce płyta projektu Play, którego siłą sprawczą (i głównym wykonawcą) był Sławek Pietrzak, szef SP Records.
Krążek "Forever" nagrany przez byłego gitarzystę Kultu ukazał się w 2002 roku i cieszył się jako takim powodzeniem, zdecydowanie za małym jak na jakość projektu i - moim zdaniem przede wszystkim - na ekipę, która maczała w nim palce. Teraz ta solidna dawka chilloutu znów trafia do naszych uszu. Zanim jednak pochwalę clue wydawnictwa, muszę wspomnieć o obleśnej okładce. Sorry Winnetou, panienka siedząca na kiblu nijak ma się do odrealnionego klimatu "Forever" i nie zmieni tego nawet obecność plakatu z Davidem Bowie w tle.
Dobra, przejdźmy do muzycznej treści, która jest przesycona wolno sunącymi utworami, wypuszczającymi leniwe dźwiękowe soki, niczym torebka herbaty esencję. Za nastrój odpowiada nie tylko sprawca całego zamieszania, wspomniany Pietrzak, który grał na gitarze, klawiszach, udzielał się w chórkach, programował automat perkusyjny, a na wokalu obsadził Marka Śledziewskiego (który dodajmy, nie jest, oględnie mówiąc, najlepszym wokalistą na świecie, acz specjalnie źle nie wypada). Wiele dla klimatu robi mistrzyni w tej materii - Novika; jej chórki to prawdziwe cudo! Szczególnie fajnie prezentują się w r’n’b "You Don’t Have to Change".
Bardzo sympatycznie buja jazzujące "001", oparte na rozmytych, falujących dźwiękach gitary i klawiszy i wzbogacone idealnie wyważoną solówką Tomasza Stańko. A w tle przemyka budująca klimat wiolonczela… Zaskakuje depechowate "Radeq’ Polaq’" - pulsujący elektroniczny bas, transowy beat i klawisz a'la Martin Gore. Mnie zaś, jako fanatykowi post rocka, do gustu najbardziej przypadło przepiękne "Free" z wolno sunącą perkusją i ciepłymi, onirycznymi gitarami.
"Forever" to kawał naprawdę dobrej, przemyślanej muzyki, która miejscami frapuje, miejscami pozwala nabrać powietrza w płuca i głęboko odetchnąć po ciężkim dniu. Polecam ją wszystkim, którzy chcą dać odpocząć zmęczonym hałasem uszom - każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Jurek Gibadło