Bruno Światłocień

Droga

Gatunek: Alternatywa

Pozostałe recenzje wykonawcy Bruno Światłocień
Recenzje
Konrad Sebastian Morawski
2020-05-18
Bruno Światłocień - Droga Bruno Światłocień - Droga
Nasza ocena:
8 /10

Prawie osiemdziesiąt minut muzyki – mrocznej, zawieszonej w elektronicznych i ambientowych tłach, ale równocześnie rozdzieranej gitarowymi szponami. To także kolejna spowiedź Bronisława Ehrlicha, pomorskiego artysty, dla którego rzeczywistość bywa i światłem i cieniem. Oto jego „Droga”.

Album zawiera łącznie dwanaście utworów, które dla dotychczasowych fanów twórczości Bruno Światłocień nie powinny być zaskoczeniem. Twórca projektu, Bronisław Ehrlich podąża konsekwentną, nomen omen, drogą, wedle której tworzy muzykę łączącą posępne elektroniczne ścieżki z gitarowymi aranżami i charakterystycznym, wielobarwnym wokalem. Muzyka Bruno Światłocień to także pełne symboliki przesłanie. Można odnieść wrażenie, że Bronisława Ehrlicha wypełnia dziś złość, bo pomiędzy jego natchnionymi wersetami otrzymujemy też dużo zdecydowanych osądów pisanych językiem, który przeniknął do świata społecznego współczesnej Polski.

Czy to prowokacja, czy skażenie obniżeniem standardów moralnych w kraju nad Wisłą? Zdecydowanie to pierwsze – w konfrontacji z większością tekstów wypełniających „Drogę” Bronisław Ehrlich stworzył jaskrawy wizerunek kontrastującej rzeczywistości, którą ludzkość odrzuca z rzeczywistością, którą daje sobie narzucać. Symbolika Bruno Światłocień zmusza do przemyśleń.

Jeśli zaś chodzi o samą muzykę, to na dystansie albumu otrzymujemy kompozycje intensywne i dynamiczne, jak oparte na charakterystycznych motywach „Gniew i śmiech” i „Patologia i zniszczenie”, czy też utwory osadzone na dużym ładunku melancholii, takie jak „Odmienne stany świadomości”, „Myśli wybrane”, „Apogeum bólu” i tytułowa „Droga”. Nie brakuje eksperymentalnych form charakterystycznych dla twórczości Bruno Światłocień. Wszakże zdarza się, iż „Droga” staje się elektroniczną przestrzenią, pełną nietypowych mutacji dźwiękowych, poddaną mrocznym refleksjom Bronisława Ehrlicha („Martwa natura”, „Pewnego dnia”) lub wypuszczonych wyłącznie do instrumentalnych korytarzy („Wiara”, „Folk”).

Artystyczne przestrzenie Bruno Światłocień mogą stać się soundtrackiem do nocnych przemyśleń – są rozbudowane, długie i posępne. Artysta nie odwraca się także od odważnych miksów dźwiękowych. W kompozycji „Jasiek” łączy swoją przejmującą narrację z efektami wprost z elektronicznego miksera. To w połączeniu z brutalnym tekstem może okazać się receptą na najlepszy na krążku utwór. Całość tworzy spójne, współbrzmiące ze sobą dzieło, ale owa kompozycja ma szansę stać się wizytówką Bronisława Ehrlicha na długie lata.

Warto sobie uświadomić, że nie są to kompozycje, które wchodzą łatwo. Twórczość Bronisława Ehrlicha wymaga skupienia. Często wyłania się jako wiwisekcja na stanie mentalnym artysty. Jest tu więc dużo mroku, cierpienia i bólu. Album jest przygnębiający. Mógłby być gwoździem wbitym w trumnę albo ostatnim oddechem umierającego człowieka. Jest dziełem szczerym, odważnym i trudnym. Cytując samego artystę: „Jestem w rozterce, boli mnie głowa, zmarło mi serce…”. Tu nie pomoże Zbigniew Religa. To czyjaś dusza woła i chce by ją usłyszano. Temu wołaniu towarzyszy hipnotyzująca muzyka. Mam nadzieję, że nie będzie to ostatnia „Droga” w życiu Bronisława Ehrlicha.