The Killers

Direct Hits

Gatunek: Alternatywa

Pozostałe recenzje wykonawcy The Killers
Recenzje
2013-12-16
The Killers - Direct Hits The Killers - Direct Hits
Nasza ocena:
7 /10

Amerykanie wysyłają nam pocztówkę z wakacji, a my sprawdzamy, co jest w środku.

The Killers ogłosili niedawno, że robią sobie przerwę. Długą. Nie pierwszą zresztą w karierze. Podczas gdy słynna nazwa nie będzie eksploatowana, muzycy pod nią się ukrywający zajmą się solowymi płytami (takowe już zapowiedzieli Brandon Flowers i Ronnie Vanussi Jr.). Żeby jednak fani zespołu z Las Vegas zbytnio nie rozpaczali, ten prezentuje im "Direct Hits", zbiór 13 numerów z czterech dotychczasowych albumów oraz dwa zupełnie nowe nagrania. To dobra okazja także dla pozostałych słuchaczy, który albo programowo nie lubią The Killers, albo ich po prostu nie słuchają, by przełamać lody i spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego formacja odniosła sukces.

Pierwsze dwie płyty, "Hot Fuss" i "Sam's Town" mimo że są przebojowe, to jednak nie przynoszą ani odrobiny oryginalnej muzyki. Killersi po prostu postanowili dołączyć się do nowej rockowej rewolucji i chochlami czerpać z muzyki takich składów, jak chociażby The Strokes, The Libertines czy może nawet Interpol. Z tego powodu takie numery, jak "Somebody Told Me" czy "When You Were Young" z miejsca stały się hitami, ale też nie przykuły uwagi słuchaczy tak mocno, jak na to liczył Brandon Flowers i jego koledzy.

I oto na "Day & Age" The Killers poszli na całość, postawili na elektronikę, która dodała ich muzyce popowego posmaku - i wygrali. "Human" stało się ogólnoświatowym hymnem (które radio tego nie grało!), a ich oryginalny styl zaczęli kopiować inni. Sprawdźcie listy przebojów z ostatnich 12 miesięcy, zobaczycie na nich takie kapele, jak Bastille, Imagine Dragons czy Capital Cities - nie trudno wychwycić, skąd czerpią swoje inspiracje. Być może wielu fanów rocka zarzuci takim kawałkom, jak "Spaceman" czy "Miss Atomic Bomb" plastikowość, ale inni ujrzą w nich wyznaczenie i utrwalenie pewnych standardów, dzięki którym The Killers przejdą do historii. Ustawienie ich na "Direct Hits" w jednym rzędzie ze starociami z poprzednich krążków pokazuje, jak bardzo ta kapela się zmieniła i jak daleko zaszła w swoich poszukiwaniach.


Składankę uzupełniają dwie niepublikowane nigdzie piosenki: "Shot at the Night" i "Just Another Girl". Pierwsza z nich to osadzony w latach '80 rocker, z cukierkową elektroniką, stadionowym refrenem, ale i subtelnym, nowoczesnym bitem w zwrotce. "Just Another Girl" jest jeszcze odważniejsza pod względem elektronicznym, acz także sensownie ułożona, nieprzesadzona i okraszona sprytnie wplecionymi w tło zagrywkami gitary.

"Direct Hits" to najlepszy dowód na to, że owszem - The Killers może nam się nie podobać, ale zdecydowanie powinniśmy mieć szacunek do dokonań tej kapeli.

Jurek Gibadło