Szczegóły nowego krążka Machine Head

Newsy
Szczegóły nowego krążka Machine Head

Album zatytułowany "Unto The Locust" ukaże się 27 września nakładem wytwórni Roadrunner Records. Poznaliśmy właśnie okładkę i tracklistę tego wydawnictwa, które jak zapewniają członkowie zespołu, nie będzie kontynuacją znakomitego "The Blackening".

Nowa płyta Machine Head, następca rewelacyjnego "The Blackening" ukaże się 27 września. Album został nagrany w rodzinnym mieście członków zespołu Oakland, w studiu JingleTown. Nad produkcją całości czuwał frontman 'maszyn', Robb Flynn, wraz z Juanem Urteaga (Exodus, Testament).

Oprócz standardowej edycji krążka, do sprzedaży trafi również wersja Deluxe zawierająca 3 dodatkowe utwory: "The Sentinel" (cover Judas Priest), "Witch Hunt" (cover Rush) i akustyczne wykonanie kawałka "Darkness Within". Do wersji Deluxe dołączone będzie również DVD z filmem obrazującym prace nad płytą.

Tracklista:

1. I Am Hell (Sonata In C#):
I. Sangre Sani
II. I Am Hell
III. Ashes To The Sky
2. Be Still And Know
3. Locust
4. This Is The End
5. Darkness Within
6. Pearls Before The Swine
7. Who We Are

8. The Sentinel (Judas Priest cover) *
9. Witch Hunt (Rush cover) *
10. Darkness Within (Acoustic) *

* Utwory, które znajdą się na wersji Deluxe wydawnictwa

Robb Flynn zapytany o stronę muzyczną nowych utworów odpowiedział:

"To brzmi jak kulminacja tego wszystkiego co zrobiliśmy w przeciągu ostatnich 17 lat: energiczne kompozycje, typowe dla Machine Head harmonie, miażdżące gitary i mroczne melodie, ale na nieco wyższym poziomie".

"Ciągle nie potrafimy napisać p*****onej piosenki trwającej krócej niż sześć minut. Ale przecież Machine Head nie pisze muzyki dla radia czy MTV. Robimy ją dla nas samych i dla tych wszystkich metalowych świrów na całym świeci".

Perkusista grupy, Dave McClain, zdradził w jednym z ostatnich wywiadów, że nowy krążek nie będzie próbą kontynuowania stylu z poprzedniego albumu:

"Nie mieliśmy planu przed przystąpieniem do pisania, ale nie chcieliśmy robić drugiej części "The Blackening". Nie mieliśmy zamiaru robić garści 10-minutowych kawałków, ani 3-minutowych kawałków - weszliśmy w to w ciemno. Mamy tę muzyczną wolność, którą cieszymy się od trzech albumów, bo nikt na nas z zewnątrz nie wpływa, nikt nie patrzy nam przez ramię co robimy".

(krn)