Killsorrow prezentuje nowy teledysk „What Lies Beneath The Waste”

Newsy
Killsorrow prezentuje nowy teledysk „What Lies Beneath The Waste”

Melodeathowa kompozycja, maski i wybrudzone odzienie, ozdobione kompozycjami z metalowych odpadków – tak w skrócie można opisać teledysk do nowego singla Killsorrow, pt. „What Lies Beneath The Waste”.

To prawdziwa gratka dla miłośników stylistyki postapokaliptycznej, którą od dwóch lat muzycy Killsorrow z powodzeniem wykorzystują na scenie. „Stylistyka postapo zawsze była nam bliska, a niefortunnie się składa, że tego co dobre w takim klimacie jest wciąż bardzo mało (…) – twierdzi Michał Sokół, kompozytor i gitarzysta Killsorrow. – Połączyliśmy atmosferę Mad Maxa z metalową energią, które naszym zdaniem fantastycznie do siebie pasują”.

Członkowie zespołu sami zbudowali postapokaliptyczną atmosferę na planie nagrań. „Uszyliśmy własnoręcznie stroje i zadbaliśmy o to, żeby atmosfera koncertowa również przypominała tę z filmów postapokaliptycznych” – wyjaśnia Michał. Nowy wizerunek zespołu publiczność mogła już zobaczyć w zeszłym roku, podczas ogólnopolskie trasy koncertowej z Hunterem, gdy Killsorrow występowało w ważnych na metalowej mapie Polski klubach muzycznych: Stodoła, Kwadrat czy C.K. Wiatrak.

Killsorrow powstało w 2008 roku w Krakowie z inicjatywy gitarzysty, Michała Sokoła. Do 2015 roku zespół wielokrotnie zmieniał skład. Grupa ma na swoim koncie trzy EP-ki oraz debiutancką płytę „Little Something For You to Choke” (2016), która spotkała się z wysokimi ocenami recenzentów.

Muzyka Killsorrow to przede wszystkim melodia, złożone harmonie i groove. Magazyn „Gitarzysta” tak charakteryzował twórczość zespołu: „Killsorrow to jedna z tych kapel, które udowadniają ponad wszelka wątpliwość, ze w Kraju nad Wisłą można stworzyć muzę na światowym poziomie. W ich wykonaniu, współczesny trash, czy jak kto woli „melodic death metal” ma się nie tylko dobrze, ale wręcz kopie tyłki i nie bierze jeńców, a sama kapela mogłaby z powodzeniem występować u boku światowych gwiazd typu Gojira czy Lamb of God. Jeśli jeszcze nie znacie ich twórczości to najwyższy czas nadrobić zaległości” (Wywiad przeczytacie TUTAJ)

„Cel który sobie wyznaczyłem – konstatuje Michał – to synergia tego co robiło kiedyś In Flames, Children of Bodoom, Iron Maiden czy robi teraz Arch Enemy. Bardzo staram się, by jednak w utworach które piszę nie pojawiał się cukierkowy kicz i powtarzalność, nowa płyta jest więc bardziej dojrzała, ma więcej nośnych riffów, a Ci którzy ją słyszeli twierdzą, że jest cięższa. Według mnie jest bardziej skomplikowana, energiczna, lepiej buja, a zespół ujawnia dopiero swój potencjał”.

Stylistyka postapokaliptyczna będzie odtąd stanowiła trwały wyróżnik twórczości krakowskiej kapeli. Singiel zapowiada drugą płytę zespołu, która ukaże się na początku 2019 roku. Zespół planuje także jesienną trasę koncertową w formie widowisk postapokaliptycznych. Pierwsze z nich będzie można zobaczyć już 1 września w klubie Magnetofon w Łodzi.

 

Skład zespołu:
Michał Sokół – kompozycje, gitary
Marcin Parandyk – wokal
Marcin Szczurek – bass
Kamil Kułaj – bębny
Paweł Sokołowski – gitary
Andrzej Kobierski - show