Kultowy klub muzyczny zamknięty. W zamian otworzą dyskotekę disco-polo
W centrum Krakowa niedługo zatańczymy do... disco polo. Taką rozrywkę oferują właściciele nowego klubu, który powstanie przy ulicy świętego Tomasza. Wcześniej był tam klub sprofilowany na fanów muzyki rockowej, więc sprawa wywołuje niemałe kontrowersje w naszym muzycznym światku.
Krakowski Lizard King stał się w ostatnich latach miejscem kultowym. Ciężko za jednym zamachem wymienić wszystkie gwiazdy, które gościły na jego deskach. Sama nazwa, inspirowana tekstem "I am the Lizard King/I can do anything" Jima Morrisona wskazuje na to, jaką muzykę zwykle można było usłyszeć w lokalu. Rocznie w Lizard Kingu odbywało się około 250 koncertów.
Na scenie wystąpili między innymi Dave Holland, Tony Macalpine, Dżem, Lady Pank, Luxtorpeda, Bumblefoot, Acid Drinkers, M. Friedman i wielu innych artystów. Należy też nadmienić, że Magazyn Gitarzysta patronował większości imprez organizowanych w tym klubie. Klub mieścił się w lokalu po starym kinie - oznaczało to, że był to największy klub koncertowy w mieście.
Główne pomieszczenie wraz z antresolami mieściły ok. 700-1000 osób. W tej chwili disco polo roztańczy Kraków jak wiejską remizę. Informacja o rychłym otwarciu tancbudy disco polo w samym sercu zabytkowego Krakowa krąży w internecie od kilku dni. Wielu komentujących wciąż ma nadzieję, że to żart, inni wymieniają się już pierwszymi trwożliwymi informacjami.
Wiadomo, że Hush Live otworzy się na miejscu dawnego klubu Lizard King, którego właściciel ogłosił niedawno upadłość sieci pod tą nazwą w całej Polsce. Do wypełnienia rytmami disco polo pozostaje zatem kilkaset metrów remontowanej właśnie powierzchni na parterze kamienicy przy ul. św. Tomasza 11.