Airbag w Polsce już za dwa tygodnie

Newsy
Airbag w Polsce już za dwa tygodnie

Już za dwa tygodnie na dwóch koncertach w Polsce wystąpi norweska formacja Airbag.

Koncertowa wiosna upłynie pod znakiem norweskiej muzycznej fali. Po wizycie Gazpacho na koncerty do Polski przyjedzie bardzo popularna w naszym kraju formacja Airbag. Jest wielce prawdopodobne, że będą to dwa z jedynie czterech ich koncertów w Europie w tym roku!

24.05.2014
Warszawa, Progresja Music Zone,

godz. 20:00

25.05.2014
Kraków, Klub Studio,

godz. 20:00

Cena biletu: 109,00 zł

Bilety w sprzedaży na www.rockserwis.pl oraz w punktach i na stronach ticketpro.pl  i  eventim.pl

Magazyn Gitarzysta jest patronem medialnym koncertów.

Zespół powstał w 1994 roku, początkowo będąc typowym cover bandem, grającym utwory m.in. Pink Floyd. Na przełomie lat 2004-2005 norwescy muzycy przyjęli nazwę Airbag. Mniej więcej w tym samym czasie grupa, dzięki Internetowi, udostępniła pierwszą EP Come On In, na której znalazły się cztery utwory. Następne EP/demo Sounds That I Hear, ukazało się w 2006 roku, a w 2007 ostatni z mini-albumów Safetree.

Działalność Airbag jest przykładem wykorzystania potęgi Internetu oraz social media. W latach 2006-2008, na profilu MySpace, zarejestrowano ponad 110 tysięcy odsłuchów poszczególnych utworów zespołu. Musiało minąć jeszcze kilka lat, by zespół okrzepł i zaprezentował swoje nagrania w koncertowym anturażu. Koncertowy debiut grupy z własnym materiałem nastąpił w 2007 roku. Muzycy Airbag supportowali takie zespoły jak: Riverside, The Pineapple Thief czy Gazpacho. Rok 2009 z pewnością był dla Norwegów przełomowy. Pierwszy longplay zespołu zatytułowany Identity (2009) spotkał się z pozytywnym odbiorem prasy muzycznej oraz fanów, a wydany w 2011 roku album All Rights Removed zaskakiwał jeszcze bardziej.

Wydany w 2013 roku trzeci album Norwegów, "The Greatest Show on Earth", jest kolejną muzyczną podróżą przez nastrojowe dźwiękowe pejzaże i poważne tematy. Norwegowie uraczyli słuchaczy dźwiękami, jakie znamy z poprzednich płyt formacji, dodając bardziej ostre i mocniejsze, bardziej metalowe brzmienia, którymi raczył nas do niedawna choćby Steven Wilson w Porcupine Tree.