Insigne

Insigne

Demosfera
2010-08-24
Insigne

Grupa Insigne powstała w 2008 roku i na początku tworzyli ją: Łukasz Pawluk (gitara, wokal), Mateusz "Promo" Gajda (bas), Piotr Siemieniewski (perkusja) i Krzysztof Stypułkowski (gitara). W zeszłym roku szeregi formacji opuścili Piotr i Krzysztof, a ich miejsca zajęli: Przemysław Byzdra (gitara) oraz Łukasz Zawistowski (perkusja). W nowym składzie zespół przygotował demo "Galery Retrospective", natomiast w tym roku wydał swoją pierwszą EP-kę zatytułowaną "Seen From A Distance".

Logo
Oj, sporo się dzieje w minisuitach przygotowanych przez Insigne. To ciekawe nagrania, które zresztą nie wyglądają na demo, ale na przemyślany zapis pewnego etapu na artystycznej drodze grupy. Muszę pochwalić muzyków za konkretne podejście do tematu i odwagę. Z gitarowych motywów całkiem przypadł mi do gustu fragment od 10’44" do 11’25" utworu pierwszego i mięsista, miękka barwa przesterowanej gitary użyta w dalszym fragmencie tego kawałka (np. 12’12"). Wyraźnie za dużo jest pogłosów w partiach gitarowych, także partie wokalne brzmią jak zaśpiewane na pół gwizdka. To nie brzmi profesjonalnie, a szkoda, bo materiał jest naprawdę nietuzinkowy. Sugeruję skorzystanie z usług dobrego studia podczas następnych rejestracji. Brakuje też dobrej melodyki. W utworach znajdziemy bardzo (baaardzo) dużo dźwięków, ale melodycznie tak naprawdę dzieje się niewiele. Do tego właśnie należałoby przyłożyć się w przyszłości, tym bardziej że przebłyski sporego talentu w temacie melodycznym słychać w drugiej minucie drugiego utworu. Dzięki takim fragmentom twórczość Insigne może słuchacza intrygować. Zachęcam twórców do wyeliminowania niepotrzebnych dźwięków, a wyróżnienia najlepszych pomysłów.



Logo
To z pewnością zawodowa produkcja. Słychać, że członkowie grupy mają nie tylko doskonały warsztat, ale także określoną wizję swojej muzyki. Od strony technicznej nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń - słychać świetny poziom i świadome granie. Jednak, patrząc na całość jako słuchacz, muszę przyznać, że ciężko mi się było przebić przez nadesłany materiał - wielowątkowe kompozycje, w których dużo się dzieje, okraszone są miejscami sporym chaosem. Jeśli taki był zamiar twórców, to w porządku, ale ja zbyt często się tu gubiłem i nie nadążałem za psychodelicznymi dźwiękami Insigne.



Logo
Nagranie na wstępie zapowiada się bardzo ciekawie, jednak później rozczarowuje nieco brzmienie gitar oraz sekcji. Całość jest dość konturowa i mimo ciekawego pomysłu na miks gubi się nieco w przestrzeni i planach. Warto by było poszukać innego brzmienia całości miksu. Zaburzone są tu bowiem proporcje, na co wpływ mają plany, barwa poszczególnych elementów oraz efekty przestrzenne na nich zastosowane. Warto by też było okiełznać wszystkie te elementy i doprowadzić tę produkcję do ładu. Poza tym jest to bardzo ciekawa produkcja, która aż prosi się o miks. Wyrazy uznania za długość utworu.