Chromatyzacja
Tym zagadnieniem jest tzw. chromatyzacja, czy też inaczej chromatyka. Co można powiedzieć o jej brzmieniu oraz składnikach, które ją tworzą. Poznaliście już podstawowe gamy, pentatonikę, skalę bluesową, skale modalne (zwane też kościelnymi), a także skale orientalne. Każda z powyższych charakteryzuje się swoim specyficznym i rozpoznawalnym brzmieniem. Każda z nich także zawiera w swej budowie charakterystyczne interwały, które odróżniają ją od innych i pozwalają na podkreślenie ich specyficzności brzmienia. Zdarza się jednak, że w muzyce, a zwłaszcza w jazzie i muzyce klasycznej, dochodzą do głosu nieco inne pasaże i skale. Słyszymy ich niektóre składniki jako dysonanse, jednak w ogólnej całości daje to bardzo ciekawy efekt. Mowa jest tu właśnie o tzw. skali chromatycznej. Jeżeli niektóre jej składniki chcielibyśmy zastosować do ogrania danego akordu, byłoby to często mocno dysonujące, jednak w bliskim sąsiedztwie kilku jeszcze jej składników uzyskamy efekt, o którym wspomniałem. Przypatrzmy się budowie skali chromatycznej oraz kilka słów o metodzie jej tworzenia. Otóż podstawowym założeniem w chromatyce jest półtonowe granie nut wstępująco lub zstępująco. Skala chromatyczna to skala dwunastostopniowa, co oznacza, że składa się ze wszystkich dwunastu dźwięków w obrębie oktawy. Wyróżnia się kilka rodzajów chromatyzacji.
CHROMATYZACJA REGULARNA
Chromatyzacja w kierunku wstępującym - po każdym dźwięku postępu diatonicznego (gamowłaściwego) tworzącym z następnym odległość sekundy wielkiej wprowadzamy jego chromatyczne podwyższenie, a w kierunku zstępującym - jego obniżenie (przykład 1).
CHROMATYZACJA NIEREGULARNA
W chromatyzacji nieregularnej w kierunku wstępującym obniżamy siódmy stopień zamiast podwyższać szósty, a w kierunku zstępującym podwyższamy czwarty zamiast obniżać piąty.W zasadzie w praktyce chromatyzacja regularna nie różni się niczym od nieregularnej. Jest to wyłącznie kwestia notacji, czyli zapisu, bowiem zarówno jeden, jak i drugi rodzaj chromatyzacji opiewa skalę dwunastostopniową.
Chromatyka stosowana jest bardzo często w nurtach muzyki jazzowej, kiedy to na przykład używamy tzw. overtony, czyli dźwięki spoza tonacji. Gramy je wtedy obok dźwięków diatonicznych, co tworzy owe przebiegi chromatyczne. Chromatyka jest interesującym urozmaiceniem brzmienia i prowadzenia tematu, tak więc nie tylko podczas improwizacji. W muzyce klasycznej często przebiegi chromatyczne stosował m.in. Fryderyk Chopin. My przypatrzymy się znanemu standardowi jazzowemu pt. "Blue Monk" autorstwa Theloniousa Monka. Tu właśnie - nie tyle w partiach solowych, co w samym temacie - mamy do czynienia z ciekawym zastosowaniem skali chromatycznej. Pasaże chromatyczne w interesujący sposób prowadzą do dźwięków głównego tematu melodycznego znajdujących się na przestrzeni kolejnego i dalszych akordów. W utworze tym została zastosowana chromatyka w kierunku wstępującym, jak też i zstępującym (przykład 2).
Zagrajcie temat "Blue Monk", po czym spróbujcie zastosować w improwizacji przebiegi chromatyczne. Najpierw ostrożnie, tak jak występuje to w skali bluesowej, kiedy to mamy do czynienia z kwartą czystą, trytonem i następującą w końcu po nim kwintą. W dalszej kolejności jednak nie bójcie się użyć overtonów, czyli dźwięków spoza tonacji, jako łączników pomiędzy dźwiękami diatonicznymi. W ten sposób właśnie powstają przebiegi chromatyczne. Nie bójmy się sięgnąć również do muzyki klasycznej, gdzie chromatyka występuje bardzo często,a np. u Fryderyka Chopina wręcz nagminnie. Wybrałem pierwsze dźwięki wstępu Poloneza Heroicznego As-dur op. 53 (przykład 3). Dla klarowności przekazu uprościłem nieco rytmikę względem oryginału. Tutaj mam do czynienia nie tyle z dźwiękami, co z akordami wstępująco-chromatycznie postępującymi. Poszperajcie również w swoich muzycznych zbiorach w poszukiwaniu innych standardów jazzowych, i nie tylko, gdzie zjawiskiem nierzadkim jest występowanie omawianego zagadnienia chromatyzacji. To by było na tyle odnośnie głównych założeń poruszanego w tym miesiącu tematu.
Podczas naszego następnego spotkania zajmiemy się również bardziej teoretycznym zagadnieniem z dziedziny harmonii muzyki. Przybliżę Wam nieco terminy, takie jak enharmonia czy substytut trytonowy, gdzie zwłaszcza ten drugi ma dość częste zastosowanie w praktyce, być może głównie w muzyce oscylującej wokół jazzu, lecz jednak nie tylko. Dziękuję Wam za uwagę i do następnego razu. Jestem przekonany, że wiosenna aura wykrzesze u Was jeszcze większą energię do zaciętego treningu, co zaowocuje latem pełnią wspaniałych koncertów.
(Radek Chwieralski)