Legato cz.2

Piotr Szarna
Legato cz.2

Witam w kolejnej części poświęconej technice legato. W tym warsztacie do zmagań lewej ręki dołączymy jeszcze elementy gry sweep-picking, które pomogą w ciekawszy sposób połączyć nasze legatowe przebiegi na podstrunnicy.

Chociaż przy grze legato sporadycznie używa się kostki, jeśli chcemy żeby nasze przebiegi były nieco ciekawsze i wyróżniały się z typowego, liniowego grania (które swoją drogą też trzeba opanować), musimy również przywiązywać niemałą uwagę do prawej ręki. W tym miesiącu do naszych ćwiczeń wykorzystujących 3 dźwięki na strunie dodamy - dające spore możliwości w graniu szerszych fraz - przejście do kolejnych grup legatowych przez jeden dźwięk leżący pomiędzy nimi. Wymaga to lepszego zwizualizowania sobie dźwięków skali na gryfie oraz sprawia problemy z równym zagraniem nut, szczególnie jeśli zapętlone grupy są mniej typowo ułożone i przez to też akcentowanie wypada w różnych miejscach. Najlepiej wykorzystać do tego technikę sweepu, polegającą na jednostronnym kostkowaniu sąsiadujących ze sobą strun. Oczywiście można też grać standardowo w obie strony, jednak w szybszych tempach tego typu zagrywki będą trudniejsze do wykonania. Przechodzimy do naszych przykładów. Pamiętajcie, że atakujemy kostką w strunę w momencie rozpoczynania się każdego łuku legato.

W przykładzie 1 przećwiczymy grupy legatowe omawiane w zeszłym miesiącu. W zasadzie wszystkie nuty polecam grać 1, 2 i 4 palcem. Zauważcie, że w pierwszym takcie w każdym łuku nuty grane są 'po kolei'. Pierwsze dwa łuki zaczynamy od pierwszego palca, a ostatni od czwartego. Pierwsza grupa z taktu drugiego zaczyna się od 1 palca i od razu po nim gramy kolejny dźwięk palcem 4, co pozwala przećwiczyć nieco inne połączenie. Tu najistotniejsze jest właśnie zaznaczone nad tabulaturą kostkowanie, będące elementem gry sweep. Możemy zagrać te nuty w obie strony w średnim lub niezbyt szybkim tempie, ale przy szybszych przebiegach nie pójdzie już tak łatwo. Największym wyzwaniem jest równe zagranie 'sweepowych' połączeń. Kostka przy ruchu w daną stronę musi spadać ze struny na strunę, cały ruch wykonujemy bez podnoszenia zarówno palców trzymających kostkę, jak i całej prawej dłoni. Na początku (może to być i kilka ładnych miesięcy) kostka zsuwa się zbyt szybko, dlatego zawsze trzeba ćwiczyć ten element naprawdę wolno, tym bardziej że czasami nawet łatwiej jest zagrać równiej w średnim tempie, przez co później wolniejsze nuty nie są osadzone, jeśli zaniedbamy wolne ćwiczenie. Pamiętajcie też o rozluźnieniu lewej ręki przy wystąpieniu mocniejszego bólu. Niestety przy nauce legata trzeba trochę pocierpieć, porównywałem już to do ćwiczeń na siłowni.



Przykład 2 to tonacja G-dur i dosyć uciążliwa pozycja skali jońskiej G zaczynanej od szóstej struny, przy której trzeba dosyć mocno rozciągnąć lewą rękę. To kolejny wariant poprzednich grup legato grany już w troszkę szybszym tempie. Pod koniec taktu pierwszego mamy dwa dźwięki grane sweepem w górę, po których musimy szybko zmienić kierunek kostki by zagrać w dół przedostatnią szesnastkę. Poćwiczcie w wolnym tempie takie połączenie - występuje ono dosyć często w technice sweep i jest jej kolejnym, dosyć trudnym elementem. Łączenie liniowo płynących przebiegów legato właśnie z takimi pojedynczymi dźwiękami na sąsiednich strunach powoduje, że rytmika frazy i brzmienie całości jest dużo ciekawsze. Przy drugim łuku celowo zagrałem dwa pierwsze dźwięki kostką (oznaczone nad zapisem). Jest to alternatywny sposób zagrania tej grupy, zmieniający jej akcentowanie i czucie całej frazy.

Dalej przy identycznych układach nut uderzany jest tylko pierwszy dźwięk. Polecam mieć w arsenale opanowane oba sposoby zagrania tych pięciu dźwięków. Zwróćcie też uwagę na mniej typowy, trudniejszy układ kolejności dźwięków w trzecim łuku, gdzie musimy zagrać pull-off z 7 na 4 próg, co omawiane było przeze mnie w poprzednim miesiącu. Koniec taktu 3 i początek 4 to znowu wspomniane kostkowanie góra-góra-dół. Całość kończą dwa łuki pull-off, które na pewno są trudniejsze do zagrania od dźwięków hammer-on. Już w momencie łapania dźwięku małym palcem na 7 progu trzeba jak najszybciej, niemal jednocześnie, położyć pierwszy palec na progu 3, co ułatwi nam odpowiednio mocne szarpnięcie czwartym palcem.



Przykład 3 przeznaczony jest już dla nieco bardziej zaawansowanych gitarzystów. Po pierwsze granie triolowe zaburza nasze myślenie po szesnastkowych grupowaniu. Jest to triolowy wariant przykładu 1, jednak dla skoncentrowania się na takiej pulsacji i równym zagraniu połączeń sweepem, poza samą końcówką, każda z 12 kolejnych nut ułożona jest identycznie. W razie potrzeby, a w zasadzie już na starcie, ćwiczcie te dźwięki w sporo wolniejszym tempie, co na pewno zaprocentuje już po niedługim czasie. Ostatnie dwa takty z uwagi na wolne tempo podkładu nieco przytłaczają wartościami trzydziestek dwójek, chociaż na pewno zagranie ich do najłatwiejszych nie należy. Tu już koniecznie jest wyćwiczenie w wolnym tempie równego spadania kostki przy sweepie, zarówno przy ruchu w górę jak i w dół. Podobnie jak na początku przykładu 2, dwie pierwsze nuty czwartej i piątej grupy na pierwszej strunie grane są tu kostką. Mamy tu jeszcze utrudnioną sprawę, ponieważ musimy zastosować szybkie odwrócenie kierunku kostki, więc tę opcję zalecam już osobom poważniej myślącym o opanowaniu sweepu.

Warsztat poza ćwiczeniem samego legata miał pokazać przy wykorzystaniu elementów sweepu pewne sposoby przełamania typowego, schematycznego grania techniką legato. Pamiętajcie więc o urozmaicaniu prostszych przebiegów i nie zapominajcie o wolnych tempach przy ćwiczeniu omawianej tutaj techniki. Do zobaczenia za miesiąc