Chwila oddechu i trochę (penta) techniki
Zgodnie ze znanym, ludowym porzekadłem, że od przybytku techniki głowa nie boli - tylko ręce, zajmiemy się tym razem ćwiczeniowym, bardziej technicznym aspektem naszej gry.
Aby pozostać jeszcze przez chwilę w klimacie omawianych niedawno pentatonik, powrócimy do podstawowego, molowego układu, granego w tonacji A. Zachęcam do przenoszenia ćwiczeń również do innych tonacji, ponieważ w różnych miejscach gryfu inaczej układamy lewą rękę oraz nieco inaczej czujemy kostkę np. przy skróconej strunie na XII czy XV progu.
Klasyczne ćwiczenia techniczne po pentatonice sprawiają problemy głównie przy kostkowaniu, z uwagi na układ skali wymagający zagrania po 2 dźwięki na strunie. Nie możemy "okopać się" z pozycją nadgarstka i prawej ręki, która szybciej zmienia położenie i kąt przy przechodzeniu ze struny na strunę. Dzięki większym interwałom pomiędzy dźwiękami, szybciej grane przebiegi po pentatonice często brzmią też dużo bardziej efektownie. Przed omówieniem przykładów rada wujka Dobra Rada. Staracie się kostkować głównie z nadgarstka, stabilnie trzymając kostkę, najlepiej pod tym samym kątem przy każdej strunie, w niewielkim stopniu korygując całość przedramieniem. Granie tylko i wyłącznie z nadgarstka wymaga albo mocnego przekrzywienia kostki (czyli nierównolegle i pod kątem do strun), co może skutkować większą obecnością wszelkich "świstów" w przesterowanym brzmieniu, albo kompensowania trzymania kostki poprzez zmianę kąta położenia kciuka i palca wskazującego. Nie ma tu jednak jedynej słusznej metody, a w większości przypadków i tak osiągniemy w zupełności satysfakcjonujące nas efekty - warunek jest jeden - ćwiczyć systematycznie.
Przykład 1 to klasyczne ćwiczenie po pentatonice molowej skupiające się na kostkowaniu po 2 dźwięki na sąsiadujących strunach. Kostkujemy naprzemiennie zaczynając downstroke i akcentując mocniej pierwszy dźwięk z każdej grupy 4 szesnastek. W przypadku pierwszych 4 taktów proponuję grać to ćwiczenie dosyć siłowo, w celu lepszego wyćwiczenia mięśni prawej ręki. Nie muskajcie tu strun, a w razie potrzeby lepiej nawet zjechać z tempem, by później lepiej i pewniej uderzać w struny. W drugiej części przykładu 1 grane są te same dźwięki, ale pierwsze 2 nuty są tłumione, a następne dwie grane legatem. Pomoże to wyrobić połączenie tych technik i poszerzyć możliwości artykulacyjne. Tu już akcentujemy mocniej pierwszą nutę grupy legatowej. Dla lepszego zobrazowania brzmienia i motoryki przykład ten nagrałem w 2 różnych tempach.
Przykład 2 wykorzystuje elementy techniczne z poprzedniego ćwiczenia, jednak tu pentatonika grana jest w grupach 6 nut na 3 strunach. Chociaż widzimy standardowe szesnastki, często tego typu frazy grane są jako triole lub sekstole. Zaakcentowanie 1 nuty z każdej grupy 6-dźwiękowej, przy graniu jednak 4 szesnastek na ćwierćnutę, daje ciekawy efekt przemieszczających się akcentów. Dla porównania nagrałem w wolniejszym tempie te same nuty jako sekstole, dzięki czemu możecie zaznajomić się z czuciem tej samej frazy granej najpierw szesnastkowo, a później triolowo.
Druga część ćwiczenia, podobnie jak w przykładzie 1, łączy kostkowany palm-muting z legatowym wykończeniem, który wykorzystamy w przykładzie 3. Oparty jest on na bardzo ciekawym riffie Reba Beacha, pochodzącym z pięknych, gitarowych lat 80. Tu również mamy klasyczne szesnastki, których sekstolowe pogrupowanie może wybić was na początku z rytmu. Trudność może sprawić konieczność szybkiego przeskoczenia z 4 struny na 6, a pod koniec przykładu nawet z 3 na 6, więc w razie potrzeby można zwolnić nieco tempo. Z uwagi na tłumienie strun konieczne jest też także wypracowanie sobie dosyć stabilnej pozycji ręki na mostku. Cały riff pięknie zapętla się i trzeba go zagrać kilka razy w szybszym tempie, żeby poczuć i usłyszeć jego motoryczny charakter. Podobnie jak poprzednio nagrałem też wolniejszą i szybszą wersję tego ćwiczenia.
Przykład 4 to pentatonika grana "w drugą stronę". Zaczynamy legatem połączonym z kostkowaniem następnych dwóch dźwięków, ponieważ dużo częściej takie połączenie sprawdza się w praktyce, i jest też łatwiejsze do zagrania. Nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby zagrać to ćwiczenie samą kostką, wyjdzie to wam tylko na dobre, chociaż może sprawić już więcej problemów.
Przykład 5 kończy nasze zmagania i jest rozbudowaną wersją poprzedniego ćwiczenia. Zagrany jest sekstolami, dobrze pasującymi do tego typu zagrywki, z akcentem na pierwszą nutę każdej grupy. Pierwsze 2 grupy to 2 pozycja pentatoniki molowej, która zmienia się przy 3 ćwierćnucie na układ podstawowy w 1 pozycji. Uważajcie tu na przeskok z 4 struny na 1 oraz postarajcie się na czyste zagranie ćwiczenia, w razie potrzeby zmniejszając tempo. Pamiętajcie też, że wszystkie nuty zaczynające dwudźwięki legatowe oraz następujący po nich dźwięk na kolejnej strunie, kostkowane były w dół, czyli downstroke. Ostatnia sekstola wyłamuje się nieco ze schematu i zawiera blue note ze skali bluesowej (dźwięk Eb na VI progu struny A), ale na pewno sobie z nią poradzicie. Do zobaczenia za miesiąc, gdzie pogimnastykujemy się trochę z arpeggiami.