Rozciągamy palce
W tym miesiącu skoncentrujemy się na pracy lewej ręki, przed którą postawimy kolejne wyzwanie, proponując kilka ćwiczeń wymagających dużego, podyktowanego przez riffy, rozciągnięcia palców
Analizując ulubione zagrywki (czy to znanych gitarzystów, czy też własne), można dojść do wniosku, że zdecydowaną ich większość da się zagrać na kilka sposobów. Każdy z nich oferuje określoną wygodę gry i pozwala uzyskać pewne brzmienie, jest więc na swój sposób unikalny. Najprostszy przykład, jaki przychodzi mi do głowy, to motyw składający się z dwóch granych naprzemiennie dźwięków: a na pustej strunie A5 i d na pustej strunie D4. Jest to dosyć trudne do zagrania, ponieważ po włączeniu mocnego przesteru możemy praktycznie zapomnieć o selektywności, gdyż obydwa dźwięki będą się ze sobą zlewać. Wszelkie zabiegi prowadzące do wytłumienia nieużywanej w danym momencie struny mogą nieco poprawić sytuację, ale nie zlikwidują problemu całkowicie. Cóż więc zrobić? Proponuję zmienić opalcowanie w taki sposób, aby dźwięk d przenieść z pustej struny D4 na próg 5 struny A5. Dzięki temu prostemu zabiegowi uzyskamy znacznie większą kontrolę nad tym, który dźwięk ma w danej chwili wybrzmiewać. Po zagraniu dźwięku d zdejmujemy palec z progu 5 i już możemy przejść do pustej struny A5 bez konieczności wytłumiania strun. Idźmy dalej tym tropem i sprawdźmy, co możemy zrobić, gdy stwierdzimy, że każdą z nut skracamy o połowę (czyli gramy np. ósemkę d, później wprowadzamy ósemkową pauzę, następnie dźwięk a, znowu pauza itd.). Aby skrócić nutę d na progu 5 struny A5, wystarczy po prostu zerwać kontakt struny z progiem poprzez delikatne uniesienie palca - oczywiście w taki sposób, aby wytłumić strunę jego opuszką (a więc nie zrywając kontaktu tego palca ze struną). Gorzej będzie z dźwiękiem a na pustej strunie A5, ponieważ tutaj konieczne będzie wytłumienie struny prawą dłonią przyłożoną w okolicy mostka, a także lewą, która musi dotknąć struny, aby ją wyciszyć. Przenieśmy zatem dźwięk na próg 5 struny E6, by definitywnie pozbyć się opisanych problemów. Pamiętajmy, że to tylko prosty przykład. A co będzie, jeżeli podobny problem pojawi się przy skomplikowanym riffie granym w szybkim tempie? Wtedy może się okazać, że jako gitarzyści powinniśmy mieć opanowaną umiejętność wyszukiwania najbardziej odpowiedniego w danej sytuacji opalcowania. Jeśli jakiś sposób gry sprawia nam kłopoty lub daje fatalne brzmienie, to pora rozpocząć własne poszukiwania.
Jak się okazuje, praca nad znalezieniem optymalnego opalcowania ma swoje ograniczenia. Podstawowym problemem jest bezwzględna konieczność stosowania szerokich rozstawów palców. Warto jednak przy tym pamiętać, że większość z prezentowanych tu przykładów można opalcować w inny sposób, który nie będzie wymagać szerokiego rozstawu palców. Wyjątkiem jest przykład 3 składający się z dwudźwięków. Gdy spróbujemy dokonać odpowiednich modyfikacji wspomnianych riffów, to szybko się przekonamy, że nie zawsze zyskamy na wygodzie i jakości brzmienia.
PRZYKŁAD 1 to szereg dźwięków rozmieszczonych tylko na jednej strunie (E6), z których część jest tłumiona prawą dłonią umieszczoną na mostku (P.M.). Naszym zadaniem jest zagranie wszystkich nut w taki sposób, aby nie odrywać palców od progów, co osiągniemy tylko wtedy, gdy będziemy w stanie objąć dłonią największy wymagany tu zakres dźwięków. Sprawdźmy, co się dzieje w takcie 1. Dźwięk bazowy a na progu 5 struny E6 gramy zawsze palcem wskazującym, natomiast pozostałe - palcem serdecznym (b na progu 7) lub małym (c na progu 8 oraz d na progu 10). Najtrudniejszym fragmentem jest tu przejście z progu 5 na 10 w ostatniej ćwiartce taktu. W przypadku wyraźnych kłopotów technicznych można - przy przechodzeniu na próg 10 - minimalnie oderwać palec wskazujący, jednak nie powinno się tego robić podczas pracy nad tym, co nas w tym miesiącu interesuje najbardziej, czyli nad rozciąganiem. Ponieważ ćwiczenia rozwijające tę umiejętność nie powinny uczyć omijania problemów technicznych, dlatego w razie trudności polecam raczej przeniesienie całego ćwiczenia w wyższe pozycje gryfu. Najlepiej w to miejsce, gdzie wykonanie zagrywki będzie możliwe bez odrywania od struny palców wskazującego i małego. Jeśli nie będziemy mieć trudności z wykonywaniem tego ćwiczenia, wówczas możemy stopniowo przechodzić w dół gryfu.
Generalnie wszystkie przedstawione w tym miesiącu ćwiczenia warto potraktować jako wstęp do bardziej zaawansowanych wprawek. Wystarczy przetransponować je w górę lub w dół, aby uzyskać łatwiejsze lub trudniejsze do wykonania ćwiczenia. Im wyższa pozycja, tym łatwiej przyjdzie nam wykonać daną zagrywkę, ponieważ odległości między progami ulegają zmniejszeniu. Odwrotna sytuacja ma miejsce w przypadku niższych pozycji, w których odległości te są większe, zmuszające tym samym lewą rękę do intensywniejszego rozciągnięcia.
PRZYKŁAD 2 to riff wymagający użycia dwóch strun: E6 i A5. Najtrudniejszy fragment zagrywki pojawia się w takcie 2, gdzie lewa ręka musi pracować w zakresie od dźwięku f na progu 1 struny E6 do d na progu 5 struny A5. Kolejny takt, ze względu na minimalnie mniejsze odległości między progami, jest już nieco łatwiejszy do zagrania, natomiast takt 4 to prawdziwa okazja do odpoczynku, ponieważ gramy tu nie tylko w wyższej pozycji, ale także zmniejszamy odległość między progami z czterech (1-5, 3-7) do trzech (5-8). Po opanowaniu całości proponuję rozwinąć to ćwiczenie o większe interwały, czyli zamiast seksty zastosować septymę. Oczywiście należy to zrobić w odpowiednim miejscu gryfu, aby w ogóle dało się to zagrać. Każdy musi sam określić pozycję i interwał, w których jest w stanie bezpiecznie wykonać to ćwiczenie. Pamiętajmy jednak o tym, by bezwzględnie przerwać grę w przypadku pojawienia się jakiegokolwiek bólu w ręce, a całe ćwiczenie poprzedzić solidną rozgrzewką.
PRZYKŁAD 3 wprowadza dwudźwięki, które są bardzo przydatne przy ćwiczeniu rozciągania palców z tego względu, że zmuszają nas do utrzymania wszystkich palców biorących udział w grze na swoich pozycjach. Jeśli któryś z nich uniesiemy do góry, to od razu to usłyszymy. W taktach 1-2 kwinta fis na progu 9 struny A5 powinna być grana palcem serdecznym, natomiast seksta i tercja (próg 10 kolejno na A5 i E6) - palcem małym. Jest to stosunkowo łatwe do zagrania, ponieważ odległość pomiędzy palcem serdecznym i małym jest tu niewielka. Problemy zaczynają się później (takty 3-4), ponieważ do pokonania będzie już większa odległość. Można sobie z tym poradzić poprzez zmianę palca serdecznego na środkowy, ale lepszą drogą będzie konsekwentne trzymanie się zaproponowanego wcześniej opalcowania. Pamiętajmy, że w każdej chwili możemy przetransponować cały riff w najbardziej dogodne dla nas miejsce na gryfie.
PRZYKŁAD 4 to motyw oparty na pulsacji triolowej. Tym razem nie będziemy grać dźwięków znacznie od siebie oddalonych, jak to miało miejsce wcześniej, lecz przeciwnie - zajmiemy się małymi interwałami (np. dźwięk d na progu 5 struny A5 to jedynie sekunda w stosunku do c na progu 8 struny E6). Jak się łatwo przekonać, również i takie interwały można opalcować w sposób wymagający stosowania szerokiego rozstawienia palców. Rzecz jasna da się to zrobić łatwiej, tyle że w tym miesiącu chcemy popracować właśnie nad rozciągnięciem palców... A przy okazji warto się też przekonać, że każdy riff można opalcować na wiele różnych sposobów.
Kilka innych ćwiczeń dotyczących tematyki omawianej w tym odcinku naszych warsztatów znajduje się także w artykule "Coś na rozprostowanie kości, czyli stretching".