W tym miesiącu zajmiemy się tematem polimetrii, czyli mówiąc prosto: nałożymy na siebie dwa odmienne rodzaje metrum – parzyste i nieparzyste.
Jak to osiągnąć, skoro gramy tylko na jednej gitarze, używamy kostki (a nie techniki palcowej czy hybrydowej) i do tego stosujemy silny przester? Wszystko to jednoznacznie wyklucza zaawansowane zabawy z polimetrią. Poradzimy sobie jednak w bardzo prosty sposób: sami zajmiemy się jednym metrum, a perkusista (lub automat perkusyjny czy moduł perkusyjny w naszej ulubionej aplikacji typu DAW) – drugim.
W tym miesiącu zajmiemy się podstawowymi koncepcjami przydatnymi przy grze tego typu. Najważniejsze jest jednak to, co osiągniemy w dłuższej perspektywie, a mianowicie chodzi tu o lepszą świadomość zjawisk rytmicznych. Już sama umiejętność sprawniejszego poruszania się wśród dźwięków ułożonych nie tylko według prostego schematu od „1” do „4” jest nieoceniona i przyda się w wielu sytuacjach. Poza tym tworzenie riffów zakręconych rytmicznie to świetna zabawa.
Zanim rozpoczniemy, mała uwaga dotycząca gitary wykorzystanej w tym warsztacie – transkrypcja zakłada użycie instrumentu siedmiostrunowego o standardowym stroju (E1, B2, G3, D4, A5, E6, B7). Nic nie stoi na przeszkodzie, aby każdy z prezentowanych tu przykładów zagrać na gitarze sześciostrunowej przestrojonej do „B” lub po prostu o standardowym stroju. W tym ostatnim przypadku wystarczy ćwiczyć z samym podkładem perkusyjnym lub ewentualnie liczyć się z tym, że pomiędzy nagraniem oryginalnym a tym, co gramy, wystąpi niewielki dysonans (niewielki, ponieważ w przypadku partii single note uzyskamy interwał kwarty). Zaczynamy!
Przykład 1 to trzy niepozornie wyglądające takty wypełnione ósemkami. Spójrzmy jednak na akcenty, które są tu rozmieszczone co trzy nuty. W pierwszym takcie występują one na „1”, „2 i” oraz „4”, w takcie drugim na „1 i”, „3” oraz „4 i” i wreszcie w ostatnim takcie – na „2” i „3 i”. Jak widać, za każdym razem akcent znajduje się gdzie indziej. Dzieje się tak dlatego, że na miarę 4/4 (graną przez perkusję) nakładamy riff skonstruowany na bazie metrum 3/4. Nie są to triole, lecz zupełnie niezależny od podkładu rytmicznego motyw wprasowany w strukturę 4/4.
Konsekwentnie powtarzając go osiem razy, w końcu dochodzimy do miejsca, w którym obydwa rodzaje metrum (3/4 i 4/4) ponownie nakładają się na siebie – dochodzi do tego dokładnie po trzech taktach w metrum 4/4. Podstawą zapisu dla wszystkich przykładów jest metrum perkusji, ponieważ cały widz polega na połączeniu dwóch rodzajów metrum, a nie na graniu po prostu w metrum 3/4, co nie miałoby niczego wspólnego z polimetrią.
Jeśli macie problemy z poprawnym odmierzeniem trzech kolejnych dźwięków na tle rytmu 4/4, proponuję znacznie zmniejszyć tempo albo nawet wyłączyć metronom i przyzwyczaić się do gry liczonej do „3”, a dopiero później (w bardzo wolnym tempie!) powrócić do ćwiczenia z rytmem 4/4.
Przykład 2 to próba pogodzenia ze sobą riffu w 5/4 i rytmu 4/4. Znaki akcentu ponownie pomagają odnaleźć właściwe frazy w zapisie nutowym. Mamy tu dwa bardzo proste riffy grane w różnych pozycjach, których częścią wspólną jest dźwięk pustej struny B7 umieszczony zawsze jako trzeci we frazie.
Przykład 3 to kolejne wyzwanie – tym razem w metrum 4/4 spróbujemy umieścić powtórzoną osiem razy frazę o długości siedmiu ósemek. Tym razem do ponownego zsynchronizowania pierwszego dźwięku frazy z początkiem taktu potrzebujemy aż siedmiu taktów o metrum 4/4. Jednak czy na pewno musimy powtarzać omawiany motyw osiem razy, czekając, aż trafimy na miarę „1” taktu? Niekoniecznie, ponieważ możemy wcześniej zakończyć frazę, jednocześnie wstawiając jeden takt o innym metrum, np. 2/4 w miejsce taktu czwartego. Jak widać w zapisie nutowym, dzięki temu zabiegowi znacznie szybciej połączylibyśmy ze sobą partie gitary i sekcji rytmicznej. Tematem tego typu rozwiązań zajmiemy się w następnym odcinku naszych warsztatów, przekonując się przy tym, że zamiast czekać na pełne zapętlenie się motywów o metrum 15/16 czy 13/16 z rytmem opartym na 4/4, wystarczy w odpowiednim miejscu umiejscowić takt (lub takty) o odpowiednich wartościach.
Tak przy okazji: Ile taktów 4/4 potrzeba, aby początek riffu o metrum 15/16 trafił na „1”? Odpowiedzią na to pytanie zajmiemy się już za miesiąc, a teraz – na zakończenie – mała refleksja… Tworząc riffy o złożonej pod względem rytmicznym strukturze, musimy mieć świadomość kontekstu, w jakim je wykorzystamy. Po prostu trzeba wiedzieć, kiedy użyć danej techniki, a kiedy sobie odpuścić. Mam wrażenie, że dająca się obecnie zaobserwować popularność wszelkich narzędzi, które wprowadzają do muzyki element maksymalnego jej skomplikowania (np. rytmicznego), nie zawsze jest przejawem wyrafinowania i erudycji muzycznej, a często jedynie dowodem na opanowanie pewnych sztuczek.
Uważam, że paradoksalnie trudniej jest wymyślić prosty, lecz zapadający w pamięci riff, niż stworzyć pięciominutowy kawałek wypełniony od początku do końca szeregiem technik, które jesteśmy w stanie wykorzystać. Pamiętajcie, że wszystkie elementy gry, które poznajecie, są jedynie narzędziami, a nie celem samym w sobie. Gra gitara!