W tym miesiącu zajmiemy się kostkowaniem, które zakłada wykorzystanie różnych kierunków ataku struny w zależności od sytuacji. Nie będziemy się więc trzymać kostkowania naprzemiennego.
Skoro nie będziemy się skupiać tylko na tym sposobie gry, to o co chodzi z tym kostkowaniem prawie naprzemiennym? Czy to w ogóle ma sens? Zanim wyjaśnię to nieco dziwne sformułowanie, to napiszę kilka zdań na temat bardzo rozpowszechnionego sposobu gry kostką, czyli kostkowania naprzemiennego. Jest to gra, jak łatwo się domyślić, polegająca na konsekwentnym wykonywaniu ruchu raz z góry na dół, a raz z dołu do góry. A zatem najpierw atakujemy strunę w jednym kierunku, a następnie odwrotnie – i tak w kółko. Ten sposób gry sprawdza się doskonale w wielu sytuacjach, dlatego ćwiczenie go jest warte polecenia każdemu adeptowi gry na gitarze i niezależnie od tego, jak bardzo inne sposoby kostkowania wydają się ciekawe, to jednak alternate picking (jak nazywa się ta technika gry po angielsku) wciąż pozostaje podstawową.
Trzeba zauważyć, że mimo iż kostkowanie naprzemienne jest bardzo ważne, to wielu gitarzystów lubi stosować kostkowanie ekonomiczne, w którym zostaje złamana zasada ruchu naprzemiennego. W skrócie chodzi w nim o to, aby prawa dłoń wykonywała jak najmniej ruchów i przechodziła po strunach w podobny sposób jak ma to miejsce przy sweepingu, i to nawet wtedy, gdy gramy tylko na dwóch strunach. Nie jest to jedyny sposób na poradzenie sobie z kostkowaniem. Wersja ekonomiczna, mimo swoich zalet, nie zawsze sprawdza się najlepiej. Chodzi tu przede wszystkim o grę rytmiczną, w której ten sposób kostkowania może okazać się zbyt – że tak powiem – łagodny. O ile w grze solowej płynność gry czy zlewanie się poszczególnych dźwięków to cechy najczęściej pożądane, to przy solidnych rytmicznych riffach potrzebujemy ostrzejszych, wyraźniej zaakcentowanych dźwięków. Dlatego właśnie w tym miesiącu przyjrzymy się innemu rozwiązaniu, w którym połączymy ze sobą dwa sposoby gry: kostkowanie naprzemienne i jednostronne (z góry na dół), dzięki czemu osiągniemy korzyści wynikające ze stosowania każdego z nich.
Przy okazji kilka słów wyjaśnienia dotyczących przykładów na stronie obok: ćwiczenia w tym miesiącu nie są oparte na kostkowaniu ekonomicznym. Gdyby tak było, to niedopuszczalne byłoby granie dwóch dźwięków na tej samej strunie w tym samym kierunku. Z tą sytuacją zetkniecie się za chwilę, gdy zagracie motywy widoczne w zapisie nutowym. Już dwa pierwsze dźwięki każdego przykładu są przecież grane z góry na dół, a coś takiego nijak się ma do założeń leżących u podstaw kostkowania ekonomicznego.
Przykład 1 składa się z samych ósemek granych w tempie 220 BPM, co czyni z riffu dosyć szybki motyw, który z jednej strony wydaje się być zbyt wolny dla kostkowania naprzemiennego, natomiast z drugiej strony może być nieco zbyt męczący przy dłuższym kostkowaniu z góry na dół. A zatem spróbujmy zagrać każdy dźwięk leżący na strunie E6 z góry na dół, a w przypadku struny A5 zastosujmy odwrotny kierunek. W efekcie otrzymujemy solidny, mocny i zwarty dźwięk typowy dla kostkowania jednostronnego (z góry na dół) podczas gry dwóch następujących po sobie nut na strunie E6. Poza tym zyskujemy na stosowaniu kostkowania naprzemiennego tam, gdzie nie musimy stosować gry z góry na dół.
W zapisie nutowym umieszczone są symbole informujące o kierunku kostkowania, więc widać wyraźnie, w jaki sposób należy zaatakować strunę. Możecie zauważyć, że w większości przypadków mamy tu fragmenty z kostkowaniem naprzemiennym. Z tego właśnie powodu jest to dla mnie kostkowanie „prawie” naprzemienne i, grając zagrywki w ten sposób, mam wrażenie, że nie jest jest to kostkowanie jednostronne z dodatkiem ruchu powrotnego, ale kostkowanie naprzemienne, w którym czasem stosuję dwa ruchy kostką z góry na dół. Wszystkie dźwięki na strunie E6 tłumimy prawą dłonią umieszczoną na mostku (P.M.), dzięki czemu uzyskujemy bardziej dynamiczny riff o wyraźnie zaznaczonych akcentach. Jak widzicie, riff opiera się na trzech powerchordach: A5 (takty 1-2), F#5 (takt 3 bez ostatniej nuty) oraz G5 (takt 4 i ostatni dźwięk taktu 3).
Przykład 2 bazuje na identycznym schemacie rytmicznym co poprzednie ćwiczenie, jednak tym razem mamy tu więcej pracy dla lewej ręki, ponieważ górny głos (na strunie A5) jest ruchomy i zmienia się w obrębie trzech stopni. Analizując całą zagrywkę, zwróćcie uwagę, że są tu cztery wyraźnie oddzielone frazy – każda o długości dwóch taktów. W obrębie jednej frazy mamy niezmienną prymę (np. w taktach 1-2 jest to dźwięk B na progu 7 struny E6) oraz górny głos, który przyjmuje postać seksty i kwinty w takcie 1 oraz kwarty i kwinty w takcie 2. Analogiczna struktura zagrywki jest powtórzona w kolejnych frazach.
Przykład 3 to czterotaktowy riff, w którym nie zmieniamy dźwięku bazowego (E na pustej strunie E6), za to intensywnie pracujemy nad ruchem górnego głosu zlokalizowanego na strunie A5. Rozpoczynamy od kwinty B na progu 2, następnie wchodzimy o dwa stopnie wyżej do septymy D na progu 5, później cofamy się na sekstę na progu 3 itd. Zagrywka ta jest łatwiejsza do wykonania niż motyw z poprzedniego ćwiczenia, ponieważ tym razem pryma znajduje się na pustej strunie, więc nasze zadanie polega tylko i wyłącznie na zagraniu prostego motywu na strunie A5.
Przykład 4 to comiesięczna porcja mieszanki dźwięków liczonych na 4 oraz trioli. Tym razem grupy triolowe będą bardziej zagęszczone niż zazwyczaj, ponieważ znalazły się tu motywy grane ósemkami triolowymi. W ćwiczeniu tym znajdziecie także inną nowość: wszystkie dźwięki zagrywki w taktach 1-2 są umieszczone na jednej strunie (E6). Nie ma to jednak znaczenia w kontekście kierunku kostkowania, ponieważ nadal wykorzystujemy ten sam schemat i nie przechodzimy na kostkowanie naprzemienne. Konsekwentnie gramy zgodnie z tym, co sugerują symbole umieszczone nad nutami. W taktach 3-4 mamy nie tylko wspomniane grupy ósemek triolowych, ale także po trzy ćwierćnuty, oczywiście również triolowe. Powodzenia!