Rhythm’N’Shred

Sławomir Sobczak
Rhythm’N’Shred

Skoro w tym wydaniu "Gitarzysty" tak wiele miejsca poświęcamy shredderom, to nie sposób pominąć ich w naszych warsztatach...

Chociaż pod określeniem "shred" kryją się z reguły ultraszybkie partie grane przez gitarzystów prowadzących, którzy do perfekcji opanowali wszelkiego rodzaju efektowne techniki gry, takie jak tappingi, sweepingi i inne cuda, to my tradycyjnie pozostaniemy niewzruszeni na wdzięki strun wiolinowych. Jak co miesiąc skoncentrujemy się na niższych, wcześniej upatrzonych pozycjach oraz strunach. Skupiając się na solidnych zagrywkach rytmicznych, będziemy mieć jednak na uwadze to, o co głównie chodzi w shredzie, czyli - szybkość. Postaramy się przy tym chociaż w części dorównać instrumentalistom, z którymi rozmawialiśmy w tym miesiącu. Michael Amott (Arch Enemy), Mark Tremonti (Alter Bridge) i Alexi Laiho (Children Of Bodom) mają na swoim koncie pokaźną liczbę interesujących riffów, które idealnie nadają się jako materiał instruktażowy dla gitarzystów pragnących grać naprawdę szybko. Za chwilę omówimy wybrane riffy tych muzyków, a na koniec zajmiemy się jeszcze jednym maniakiem prędkości, Paulem Gilbertem. Na warsztat weźmiemy bowiem riff otwierający utwór "Technical Difficulties" pochodzący z repertuaru grupy Racer X, w której niegdyś dzielnie ścigał się ten znakomity gitarzysta. Tu mała uwaga: wszystkie przykłady są opracowane na standardowo nastrojoną gitarę.

Zacznijmy od czegoś w miarę spokojnego. Przykład 1 zawiera riff z utworu "Ties That Bind" grupy Alter Bridge, który znajdziemy na krążku "Blackbird". Prezentowany motyw nie jest grany w zbyt szybkim tempie (168BPM), jednak wymaga od nas sporej precyzji kostkowania oraz wytłumiania nieużywanych strun. Pierwsza rzecz, która rzuca się w uszy, to właśnie perfekcyjna kontrola nad wybrzmiewaniem poszczególnych dźwięków. Ma to istotne znaczenie, ponieważ konstrukcja riffu jest pod tym względem bardzo wymagająca i często przechodzimy tu pomiędzy pustą struną E6 a dźwiękiem d, granym na 5 progu struny A5. Niedostateczna kontrola nad wybrzmiewaniem struny E6 może tu doprowadzić do sytuacji, kiedy poszczególne dźwięki będą się ze sobą zlewać, co znacznie osłabi energię riffu, nie wspominając już o tym, że septyma nie jest zbyt miłym dla ucha interwałem podczas gry na silnym przesterze. Jak zwykle zachęcam Was do ćwiczenia w bardzo wolnym tempie i jednoczesnego koncentrowania się na tym, co, gdzie i kiedy wybrzmiewa. Podczas gry musimy nieustannie uważać, aby żaden niechciany dźwięk nie miał szansy na przedostanie się do głośników. W osiągnięciu odpowiedniego rezultatu wydatnie pomaga zastosowanie palca wskazującego lewej ręki, który w chwili kostkowania struny A5, dotyka (czyt. wytłumia) strunę E6. Dodatkowo możemy wykorzystać do tego celu także palec środkowy. Tego typu gra nadaje riffowi odpowiedniej dynamiki. Zagrajmy to bez wytłumiania struny E6 lewą ręką, a przekonamy się, że całość zostanie pozbawiona swej
energii. A o nią przecież głównie chodzi.

 

Przykład 2 zawiera jeden z riffów naszego kolejnego rozmówcy, którym jest Alexi Laiho z grupy Children Of Bodom. Na warsztat weźmiemy zagrywkę pojawiającą się w środkowej części (2’26") utworu "In The Shadows", pochodzącego z płyty "Something Wild". W tym ćwiczeniu największą trudnością jest zagranie triolowych szesnastek znajdujących się w drugiej połówce pierwszego taktu. Nie chodzi tu tylko o stosunkowo duże tempo, ale przede wszystkim o konieczność zmiany strun z A5 na E6.

 

Teraz pora na prawdziwą ucztę dla miłośników gry rytmicznej. A wszystko za sprawą grupy Arch Enemy, która ma na swoim koncie tak energetyczne riffy, jak te z kompozycji "Nemesis", która znalazła się na krążku "Doomsday Machine". Zajmiemy się riffem otwierającym ten kawałek, natomiast partie gitarowe będące tłem dla kojącego wokalu Angeli Gossow pozostawimy sobie na inną okazję... W tym miesiącu interesuje nas szybkość, więc zostaniemy przy motywie przedstawionym w przykładzie 3. Riff ten gramy na jednej strunie, co sugeruje, że większą uwagę będziemy mogli skoncentrować na prawej ręce (w przypadku gitarzystów praworęcznych). Aby osiągnąć odpowiednią energię płynącą z gry, musimy solidnie popracować nad precyzją, gwarantującą uzyskanie odpowiedniej selektywności dźwięków. Riff należy grać przy stosunkowo mocnym i zwartym tłumieniu, co oznacza, że prawa dłoń (ułożona na mostku) powinna być przesunięta bliżej gryfu. Jeśli do tego postaramy się o dosyć silne kostkowanie, to mamy szansę na uzyskanie brzmienia zbliżonego do oryginału. Bardzo istotnym elementem omawianej zagrywki są triole ósemkowe grane jako hammer- -on, wymagające starannego przećwiczenia. Przy dużym tempie wielu gitarzystów ma tendencję do wyrównywania wartości rytmicznych granych dźwięków, co w tym przypadku jest wręcz niedopuszczalne.

 

Przykład 4 związany jest z kolejnym shredderem, którego prezentujemy w artykule "22 najlepszych shredderów wszech czasów" - Paulem Gilbertem. W materiale tym zwróciliśmy uwagę na utwór "Technical Difficulties", pochodzący z repertuaru formacji Racer X. Kompozycja ta jest prawdziwą kopalnią wiedzy dla szukającego wrażeń gitarzysty. Zasugerowaliśmy też, że w celu poznania twórczości Gilberta warto posłuchać powyższej kompozycji. A skoro warto posłuchać, to warto także i zagrać. A zatem - do dzieła! Zarówno cały pierwszy takt, jak i pierwsze trzy ćwiartki kolejnego taktu nie wymagają komentarza, mamy tu bowiem typowy hardrockowy motyw, złożonych z figur składających się z trzech szesnastek. Trudność może jednak sprawić grupa triol szesnastkowych na końcu taktów 2 oraz 4. Tak się składa, że o uroku całego riffu decyduje właśnie tych kilka niepozornych dźwięków. Figura ta wymaga zastosowania kostkowania naprzemiennego, a jakiekolwiek próby wykorzystania techniki legato nie dadzą pożądanych efektów. Na potrzeby omawianego riffu polecam Wam zdjęcie gainu i konieczne pozbycie się kompresora (o ile takowy zaplątał się przypadkiem między Waszymi efektami), by lepiej poczuć dynamikę własnej gry i popracować nad artykulacją. Nie będzie też przesadą ćwiczenie omawianego riffu wyłącznie na czystym brzmieniu bądź na delikatnym crunchu. Krótko mówiąc, chodzi o taki stopień przesterowania, który zapewni brzmienie w pełni podatne na artykulację. Spójrzmy jeszcze na ostatnią ćwiartkę taktu 4, mamy tu bowiem jeszcze trudniejszą wersję omawianego motywu. Fragment ten jest bardziej wymagający z powodu konieczności zastosowania szerokiego rozstawu palców: palec wskazujący na progu 3, środkowy na 5, a mały na 7. Riff z przykładu 4 aż się prosi o zagranie w różnych pozycjach, co uczyniłoby z niego doskonałe ćwiczenie rozwijające synchronizację obu rąk oraz zwiększające precyzję kostkowania naprzemiennego.

Zresztą zachęcam Was do potraktowania wszystkich powyższych riffów jako punktu wyjścia do własnych poszukiwań. Każdy z nich koncentruje się na innym aspekcie gry rytmicznej i może być wykorzystany do stworzenia wielu interesujących ćwiczeń. Mark Tremonti wspomniał niegdyś w wywiadzie ("Gitarzysta", 1/2006), że kiedy uczy się czyjejś zagrywki, to zmienia ją w taki sposób, aby pasowała do jego indywidualnego stylu gry. Muzyk pozwala sobie na luźniejszą interpretację danego riffu, dzięki czemu tworzy nowe zagrywki. Skoro Mark Tremonti tak właśnie robi, to czemu nie mielibyśmy spróbować i my? Powodzenia!

(Sławomir Sobczak)