Magnetica, Cz.2

Sławomir Sobczak
Magnetica, Cz.2

W tym miesiącu kontynuujemy wycieczkę po najgłośniejszym krążku w dorobku grupy Metallica - "Death Magnetic".

Miesiąc temu zajęliśmy się pięcioma pierwszymi utworami z tego wydawnictwa, dlatego tym razem omówimy najciekawsze riffy z pozostałej piątki, czyli: "Cyanide", "The Unforgiven III", "The Judas Kiss", "Suicide & Redemption" oraz "My Apocalypse". Druga połowa płyty wydaje się nieco spokojniejsza od pierwszej, może jedynie z wyjątkiem ostatniej kompozycji pełniącej tu rolę mocnego zakończenia - takiego, jakie pamiętamy z czasów płyt "Master Of Puppets" czy "...And Justice For All". Okazuje się, że aż trzy z pięciu zamieszczonych obok przykładów to riffy utrzymane w umiarkowanym tempie - od 80BPM do 134BPM - a jedynie dwa z nich wymagają solidniejszego podkręcenia metronomu. Podobnie jak miesiąc temu, także i tym razem skupimy się tylko na partiach rytmicznych, wybierając motywy nie tylko interesujące pod względem muzycznym, ale i atrakcyjne jako materiał do ćwiczeń. Także tym razem przedstawione zagrywki nie pokrywają się z oryginałem, a jedynie bazują na wybranych riffach pochodzących z analizowanych tu utworów. A zatem we wszystkich przykładach znajdują się zmodyfikowane wersje źródłowych zagrywek.

 

Przykład 1 bazuje na jednym z riffów pochodzących z utworu "Cyanide". Kawałek ten jest utrzymany w umiarkowanym tempie, a wchodzące w jego skład riffy nie są zbyt skomplikowane. Znajdziemy w nim sporo zagrywek granych z efektem typu wah, kilka intrygujących zabiegów rytmicznych (3’09"), atrakcyjne harmonie (5’11") czy nawet wyraźne nawiązanie do utworu "...And Justice For All" (3’02"). Szczególnie interesującym fragmentem jest riff, który został ukryty pod solówką (4’37"). Integralną częścią tego motywu są silnie zaakcentowane pauzy. W pierwszych dwóch taktach naszego przykładu posługujemy się powerchordami E5, F#5 i G5 poprzedzielanymi wspomnianymi pauzami. Kluczową kwestią jest tu właściwe wytłumienie strun po zagraniu zakończonego pauzą dwudźwięku. Po pierwszej ósemce (powerchord E5) należy natychmiast ułożyć na strunach te palce lewej ręki, które nie biorą udziału w grze, a więc środkowy, serdeczny i mały. Dzięki temu uzyskamy efekt nagłego wyciszenia strun i otrzymamy dynamiczny, zwarty, mocno wyeksponowany dźwięk. W drugim takcie pojawia się zagęszczenie faktury przypadające na motyw grany jako single note.

Na uwagę zasługuje także riff w refrenie (1’23"), którego linia melodyczna podąża za wokalem, podkreślając tym samym jego charakter. Przy okazji zachęcam Was do uzupełnienia swego arsenału ćwiczeń wprawkami polegającymi na grze wraz z wokalem - własnym lub zawartym w ulubionych utworach. Zabawa polega na tworzeniu riffów, które z jednej strony mają solidną podstawę, a więc operują na niskich rejestrach, a dodatkowo (w pewnych fragmentach) duplikują linię wokalną albo uzupełniają ją harmonicznie poprzez dodanie dźwięków leżących od linii wokalnej w odległości tercji, kwarty czy kwinty. Na początek proponuję zwrócenie szczególnej uwagi na sposób zaaranżowania gitary w odniesieniu do tego, co śpiewa Hetfield w "Cyanide".

Przykład 2 związany jest z utworem "The Unforgiven III". W kompozycji tej na próżno szukać skomplikowanych riffów, co nie znaczy jednak, iż jest ona nieprzydatna z punktu widzenia gitarzysty rytmicznego. Wystarczy rzucić okiem (i uchem) na motyw pojawiający się przy zwrotce (1’37"), by przekonać się, że jest to całkiem interesujący riff. W naszym przykładzie pierwsza ćwiartka początkowego taktu to silnie zaakcentowany dźwięk e na pustej strunie E6, po którym pojawia się seria ósemek układających się w melodię zakończoną synkopą na dźwięku g granym na piątym progu struny D4. W kolejnym takcie pusta struna E6 nie odzywa się na początku, lecz przypada na "1 i", co w istotny sposób wpływa na pulsację całości. W ostatnim takcie przyda nam się umiejętność wytłumienia strun, o której była mowa przy okazji omawiania poprzedniego ćwiczenia. Przykład 2 dowodzi, że z wykorzystaniem prostych środków wyrazu możliwe jest stworzenie całkiem ciekawego riffu.

Przykład 3 będzie okazją do przyśpieszenia, chociaż sam utwór należy raczej do spokojniejszych i nie obfituje w popisy wirtuozerii. Zagrywka, którą się zajmiemy, nie będzie utrzymana w zbyt wysokim tempie (182BPM), jednak powinna wystarczyć do solidnego przećwiczenia jednego z elementów gry rytmicznej (choć oczywiście nie tylko), jakim niewątpliwie jest kostkowanie naprzemienne. Przedstawiony obok riff bazuje na motywie pojawiającym się wraz z refrenem (1’44"). Najciekawszym aspektem tego fragmentu nie jest technika, lecz nieparzysta ilość powtórzeń dwutaktowego riffu, po którym następuje jeden takt wypełniony samymi szesnastkami. W efekcie daje to siedem taktów (zamiast standardowych czterech lub ośmiu) - trzykrotnie powtarzamy dwa takty, a na koniec dodajemy jeszcze jeden takt.

W naszym przykładzie poruszamy się w wąskim obszarze wyznaczonym przez powerchordy B5 i C5. Szczególną uwagę należy zwrócić na tłumienie tylko niektórych fragmentów riffu (oznaczonych w nutach jako P.M.) i pozostawienie wybrzmiewających powerchordów. Z bardziej interesujących elementów zagrywki warto wymienić glissanda (w górę i w dół) oraz synkopę na powerchordzie C5. Takt 3 to, jak już wcześniej wspomniano, seria szesnastek granych tu na progu 5 struny A5.

Przykład 4 jest oparty na jednym z riffów "Suicide & Redemption", jedynego utworu instrumentalnego zawartego na "Death Magnetic". We wstępie do tej kompozycji słychać partię gitary basowej, której towarzyszą gitary elektryczne. Swoją drogą bardzo interesujące są tu wzajemne zależności rytmiczne pomiędzy tymi instrumentami. My zajmiemy się riffem opartym na motywie pojawiającym się w trzydziestej piątej sekundzie utworu. Początkowe cztery dwudźwięki gramy na niewytłumionych strunach, natomiast wszystkie pozostałe tłumimy prawą ręką umieszczoną na mostku. Najbardziej interesująca jest druga połowa każdego z taktów, gdzie umieszczono szereg tłumionych szesnastek. W przeciwieństwie do serii następujących po sobie kwint i sekst znanych z oryginalnego nagrania, w naszym przykładzie znajdują się kwinty i tercje. Fragment ten buduje napięcie przed nietłumionymi dźwiękami, dlatego należy go grać w sposób możliwie intensywny.

 

Przykład 5 to bez wątpienia najszybszy z omawianych w tym miesiącu riffów. Jest on zainspirowany ostatnim utworem na "Death Magnetic" zatytułowanym "My Apocalypse". W tym kawałku znajdziemy solidną dawkę wysoce energetycznych dźwięków będących najlepszym dowodem na to, że jest to wciąż stara dobra Metallica. Główny riff kompozycji nawiązuje swoją budową do "Damage, Inc." z "Master Of Puppets" (z charakterystycznymi sekundowymi ruchami kwart), a w znacznej części (przede wszystkim w solówce) pobrzmiewają echa stylu pochodzącego z debiutanckiego krążka grupy. Każdy z taktów przedstawionego obok riffu rozpoczyna się od dwudźwięków uzupełnionych przednutkami, po których następuje hammer-on (takty 1 i 2) lub glissando (takty 3 i 4).

Na koniec warto zauważyć, że brzmienie na "My Apocalypse" nie poraża ilością gainu, co szczególnie słychać we fragmentach o gęstej fakturze rytmicznej, a mimo to posiada dużą "siłę rażenia". Można nawet powiedzieć, że brzmieniowo w pewnym stopniu odwołuje się do "Kill ’Em All", co w tym przypadku wypada potraktować jako jego zaletę. Powodzenia!