Krótkie zagęszczenia
W grze riffowej najczęściej poruszamy się w obszarze ósemek i szesnastek, dlatego to właśnie te dwie wartości rytmiczne są najpopularniejsze. A zatem spróbujmy nad nimi nieco mocniej popracować.
Jeśli zagramy prosty riff zbudowany z samych ósemek, to istnieje ryzyko, że otrzymamy monotonny i często wręcz nudny zlepek dźwięków, który nie ma szansy na przykucie uwagi słuchaczy. Oczywiście monotonia nie jest niczym złym i jako taka może nawet stanowić podstawę solidnego, a zarazem hipnotycznego riffu. Przykładów nie trzeba szukać daleko, wystarczy bowiem sięgnąć po debiutancki krążek grupy Metallica, gdzie roi się od takich motywów, jak choćby w kawałku "Seek & Destroy".
Niezależnie od tego, co wyżej napisałem, w tym miesiącu spróbujemy pobawić się riffami, w których bazą są ósemki nadające całości wyrazistą pulsację, natomiast dodatkiem będą szesnastki pełniące rolę ozdobników. Aby zbytnio nie komplikować sprawy, zdecydowałem się nie wprowadzać zbyt dużej dowolności przy wyborze tych zagęszczeń, a całość ograniczyłem do zaledwie jednego prostego schematu, według którego zostały skonstruowane poszczególne motywy. Zakłada on użycie tylko czterech szesnastek w grupie: dwóch takich samych dźwięków, po których następują dwie kolejne nuty o wysokości niższej o jeden stopień. Dla przykładu dodam, że jeśli gramy w tonacji E-moll i pierwszym dźwiękiem jest E, to tym niższym zostanie D. Po wspomnianych szesnastkach zawsze wracamy do dźwięku wyjściowego, przy czym jest to ósemka. Spróbujmy teraz zastosować te informacje w praktyce i sprawdźmy, co nam z tego wszystkiego wyjdzie.
Przykład 1 jest zbudowany w oparciu o wspomniany przed chwilą schemat, na który składają się dźwięki E i D (odpowiednio na progach 7 i 5 struny A5). Zagrywkę można najlepiej opanować, rezygnując w początkowej fazie nauki z grania szesnastek, przez co w miejsce każdej pary szesnastek wstawiamy jedną ósemkę. Dzięki temu zabiegowi łatwiej wyłapać charakter riffu i poczuć jego pulsację. Następnie, po opanowaniu tej uproszczonej wersji, można dołożyć szesnastki, by w końcu uzyskać nasze tytułowe krótkie zagęszczenia.
Przy okazji parę słów w kwestii ustawień metronomu. Otóż choć wszystkie przykłady z tego miesiąca zostały nagrane w tempie wynoszącym 185 BPM, to jednak nie znaczy to, że należy je realizować od razu z taką szybkością. Jak zwykle powinno się ustawić taką wartość na metronomie, aby ćwiczenie pozwalało na precyzyjne zagranie każdego dźwięku. Wszystkie dźwięki pustej struny E w taktach 1-2 grane są z tłumieniem prawą dłonią umieszczoną na mostku (P.M.), dzięki czemu motywy na strunie A5 są lepiej wyeksponowane. Zachęcam Was do wypróbowania wersji, w której wszystkie dźwięki są tłumione, przez co fragmenty zawierające szesnastki zabrzmią bardziej perkusyjnie i dynamicznie. Jeśli spojrzycie na takty 3-4, to z pewnością zauważycie, że tam wszystkie dźwięki są tłumione, przez co riff nabiera nieco innego charakteru. Druga część ćwiczenia zakłada użycie szesnastek A i G na progach 5 i 3 struny E6. Z uwagi na to, że dźwięki te leżą tak nisko, całość nabiera innego charakteru brzmieniowego. Także i tutaj warto wypróbować odmienną wersję, czyli zastosować wybiórcze tłumienie struny według tego, co widać w taktach 1-2.
Przykład 2 składa się tylko z dwóch taktów, jednak z powodzeniem mógłby on obejmować około ośmiu, ponieważ przedstawiony w nim riff aż prosi się o rozwinięcie. Gdy przyjrzycie się bliżej zapisowi nutowemu na stronie obok, to zauważycie, że w pierwszej połowie taktu 1 mamy dźwięki F# i E (progi 9 i 7 struny A5), a w drugiej połowie - C i B (progi 8 i 7 struny E6). Kolejny takt oparto na dźwiękach E i D oraz B i A, widać więc wyraźnie, że jedyne, co musimy zrobić, to zejść o jeden stropień w dół zarówno w przypadku dźwięków na strunie A5, jak i E6. W podobny sposób można kontynuować pochód dźwięków aż do dźwięków pustych strun A5 i E6. Pod względem rytmicznym przykład 2 jest najłatwiejszy ze wszystkich, które przygotowałem dla Was w tym miesiącu, ponieważ mamy w nim wyraźnie zarysowaną frazę o długości zaledwie pół taktu. Składają się na nią cztery szesnastki oraz dwie ósemki. Wszystkie dźwięki tłumimy prawą dłonią, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby wyeksponować zagęszczenia poprzez rezygnację z tłumienia w czasie gry szesnastek.
Przykład 3 ma już nieco bardziej skomplikowaną budowę rytmiczną, ponieważ zagęszczenia pojawiają się w różnych miejscach taktów - w takcie 1 jest to "2 i", natomiast w takcie 2 znajdziemy je już na samym początku, czyli na "1". Tym razem wszystkie dźwięki zagramy na strunie E6, dlatego nie będziemy wykorzystywać struny A5 do gry szesnastek, chociaż byłoby to jak najbardziej możliwe. Tutaj jednak zależy nam bardziej na przećwiczeniu różnych scenariuszy i poradzeniu sobie z opalcowaniem odmiennego typu. Poza tym w każdym miejscu na gryfie dźwięki brzmią inaczej, i choćby z tego względu warto sprawdzić każdą wersję. Zagrywkę rozpoczynamy od trzech dźwięków pustej struny E6 (ósemek), przy czym pierwszy z nich akcentujemy, natomiast dwa pozostałe tłumimy prawą dłonią. Szesnastkowe zagęszczenia gramy w pozycji X, czyli palec wskazujący układamy na wysokości progu 10 (dźwięk D), a palec serdeczny na progu 12 (dźwięk E). Takt kończymy dwoma wytłumionymi ósemkami na pustej strunie E6. Kolejny takt rozpoczynamy serią szesnastek D i C na progach 10 i 8 struny E6, po czym gramy kilka ósemek na pustej strunie E6 i - podobnie jak wcześniej - wszystkie te dźwięki tłumimy. Riff z przykładu 3 jest szczególnie ciekawy z powodu interesującej pulsacji, która bierze się przede wszystkim z faktu umieszczenia zagęszczenia na słabej części taktu, bo na "2 i".
Przykład 4 to jak zwykle mieszanka dźwięków granych według miary 4/4 i w pulsacji triolowej. Pierwsza połowa zagrywki, czyli takt 1, zawiera serię ósemek uzupełnionych czterema szesnastkami. Jest to dokładnie taki sam układ dźwięków jak w takcie otwierającym poprzedni przykład, jednak tym razem stosujemy inne opalcowanie, w którym zakładamy użycie struny A5. Takt 2 składa się z samych grup triolowych, w których znajdziemy po trzy ósemki. Wszystkie dźwięki tłumimy dla lepszej czytelności, choć można pokusić się także o zagranie ich bez tłumienia. Powodzenia!