Andy James

Sławomir Sobczak
Andy James

W tym miesiącu miałem okazję testować gitarę marki LTD sygnowaną przez Andy’ego Jamesa, postanowiłem więc pójść za ciosem i sprawdzić, jak instrument ten poradzi sobie z repertuarem tego muzyka.

Jako że pod względem rytmicznym w grze Andy’ego nie ma specjalnych fajerwerków, postanowiłem zrobić wyjątek i skupić się na grze solowej, z której gitarzysta ten jest najbardziej znany. W grze Jamesa uwagę zwracają zarówno brawurowe, szybkie przebiegi staccato, jak i rozłożone na wiele strun tappingi. Oprócz tego jego kolejnym znakiem rozpoznawczym jest głębokie wibrato. Wszystkie te elementy można znaleźć w jednym z najbardziej znanych kawałków Jamesa zatytułowanym War March, dlatego zdecydowałem się skupić właśnie na nim. Wybrałem z niego trzy ciekawe motywy, które omówię w kolejnych przykładach. Utwór utrzymany jest w tempie ok. 144 BPM, a jego tonacja to D-moll. Zanim zaczniemy, wspomnę tylko, że dla ułatwienia ćwiczeń każdy przykład jest uzupełniony ścieżkami basu i gitar rytmicznych. A więc do dzieła!

Przykład 1 jest motywem otwierającym utwór War March. W oryginalnym nagraniu najpierw słychać gitarę prowadzącą, a po kilku taktach do głosu dochodzi także gitara rytmiczna. Cały motyw jest grany bez użycia kostki, co oznacza, że łuk legato powinien w zasadzie obejmować całość, jednak dla zwiększenia czytelności zapisu zdecydowałem się pogrupować nuty w taki sposób, aby na początku każdego łuku znajdował się dźwięk grany prawą ręką, czyli tappingiem (oznaczony w zapisie nutowym literą T).

Na początku gramy dźwięk D na progu 12 struny D4, zarywamy strunę (pull-off), wydobywając dźwięk o oktawę niższy na pustej strunie. Następnie uderzamy w strunę palcem (wskazującym lub środkowym) lewej ręki na wysokości progu 7. Według tego schematu gramy cały motyw, zmieniając jedynie wysokość dźwięku, za który odpowiedzialna jest prawa ręka, a więc dźwięki D (pusta struna) i A (próg 7) pozostają niezmienne.



Przykład 2 jest zdecydowanie najtrudniejszym motywem w tym miesiącu, dlatego praca nad nim wymaga odpowiedniej koncentracji. Na początek mała uwaga: całość można grać na kilka sposobów, stosując różne rozmieszczenie palców lewej i prawej ręki, jednak przedstawiona przeze mnie wersja jest zgodna z tym, co gra Andy, dlatego warto rozpocząć naukę właśnie od niej. W takcie 1 zaznaczyłem wszystkie łuki legato typu "hammer-on znikąd", natomiast w kolejnych taktach uprościłem zapis. Ważne jest, aby pamiętać, że każdy dźwięk grany lewą ręką (oznaczony literą H - od hammer-on) grać bez kostkowania, za pomocą dynamicznego uderzenia w daną strunę.

Rozpoczynamy od progu 10 na strunie A5, którą atakujemy palcem wskazującym, a po chwili uderzamy w strunę D4 na progu 12 palcem serdecznym. Kolejny dźwięk (A na progu 19 struny A5) gramy jako tapping. Następnie uderzamy w strunę E1 na progu 10 palcem wskazującym lewej ręki, dbając o to, aby jednocześnie wytłumić pozostałe struny (o tym już za chwilę). Kolejny dźwięk również gramy lewą ręką - tym razem palcem środkowym - który umieszczamy na progu 11 struny B2. W dalszej części znowu używamy palca prawej ręki, tym razem na progu 20 struny B2. Całą frazę wieńczą dźwięki kolejno na 10 progu struny E1 (lewa ręka) i 22 (prawa ręka). Tym sposobem mamy opanowane pół taktu, czyli całą frazę, która powtarza się jeszcze dwukrotnie, a następnie jest transponowana w górę z małymi różnicami w najwyższych głosach.

Na początku zaproponowane tu opalcowanie może wydawać się nieco nielogiczne i niepotrzebnie zagmatwane, jednak zapewniam, że po przećwiczeniu nabiera ono sensu. Takie rozmieszczenie dźwięków pozwala nam na wygodne umieszczenie każdej ręki w jednej pozycji i zwalnia nas z konieczności biegania po gryfie w górę i w dół. W jednym z wywiadów Andy powiedział, że także on miewa czasem kłopoty z zagraniem wymyślonych przez siebie rzeczy. Po prostu zdarza mu się stworzyć zagrywkę, którą co prawda bez większych trudności nagrał w studiu, jednak później na scenie okazywało się, iż jej wykonanie stało się bardziej wymagające niż przypuszczał. Dlatego właśnie przyznał, że w takich sytuacjach musiał skupić się nad problematyczną zagrywką i wyćwiczyć ją tak samo, jakby uczył się zupełnie nowych motywów. Nie zdziwiłbym się zbytnio, gdyby jednym z takich trudniejszych przypadków, o których wspominał Andy, była zagrywka z przykładu 2.

Motyw ten wymaga bowiem sporej koncentracji i precyzji wykonania. Nie chodzi tu tylko o to, że mamy do czynienia z dużymi odległościami pomiędzy poszczególnymi dźwiękami, ale również o fakt użycia prawej ręki do tappingu oraz konieczność wytłumiania nieużywanych strun. Kończąc opis tego fragmentu, wspomnę jeszcze o tłumieniu: olbrzymim ułatwieniem może być zastosowanie jakiegoś mechanicznego wytłumienia strun w postaci np. gumki do włosów zaciągniętej wokół gryfu lub profesjonalnego narzędzia do tego celu stosowanego przez niektórych gitarzystów na poważnie zajmujących się tappingiem.



Przykład 3 składa się z kilku fragmentów o zróżnicowanej formie. Mamy tu zarówno spokojne, melodyjne motywy z ładnym wibrato oraz ciekawym półtonowym podciągnięciem w takcie 3, jak i bardzo szybkie przebiegi, w których każdy dźwięk jest kostkowany. Podobnie jak w poprzednich przykładach, także i tutaj nie znajdziemy żadnych dźwięków spoza skali, dlatego - pomimo oczywistych trudności technicznych - całość charakteryzuje się jednak stosunkowo prostą budową harmoniczną. Na początku mamy kwintę A na progu 14 struny G3, która rozwiązuje się na prymę D na progu 12 struny D4. Następnie wchodzimy po kolejnych stopniach do tercji F, by nagle zagrać osiem tłumionych szesnastek w drugiej połówce taktu 2.

Widoczne w zakończeniu taktu 3 półtonowe podciągnięcie z kwinty do seksty jest przetrzymane do kolejnego taktu, a następnie zwolnione. Takt 4 zawiera krótki motyw grany sweepingiem, po którym ponownie zwalniamy (takt 5), by nabrać sił do zagrania bardzo gęsto upakowanych nut znajdujących się w taktach 6 i 8 (takt 7 wygląda przy nich naprawdę niepozornie). Wszystkie dźwięki w taktach 6-8 musimy kostkować i nie ułatwiamy sobie zadania, stosując legato. Powodzenia!