Industrialnie

Sławomir Sobczak
Industrialnie

Panująca obecnie moda na brzmienia lampowe, urządzenia utrzymane w stylistyce vintage i starannie postarzane gitary sprawia, że...


...mam nieodpartą ochotę przypomnieć sobie, jak to jest grać na zwykłym tranzystorze. Do tego bez pośpiechu, za to miarowo i prosto. Dlatego też w tym miesiącu wkroczymy do strefy zwanej industrialem, w której aż roi się od metalicznych dźwięków wydawanych przez pracujące na najwyższych obrotach maszyny. Nie będzie to jednak historia rewolucji przemysłowej z początku XIX wieku i opowieść o proletariacie, lecz... spojrzenie na industrial metal. Choć jest to gatunek nie poddający się jednoznacznej klasyfikacji, to można wyodrębnić w nim kilka charakterystycznych cech. W industrialnej odmianie metalu znajdziemy przede wszystkim dużo syntetycznych dźwięków, które wraz z ostrymi gitarami tworzą wysoce odhumanizowaną i klimatyczną muzykę. Dokonania grup obracających się w kręgu stylistyki industrial z reguły nie grzeszą wyrachowaniem muzycznym, co w wielu przypadkach jest ich zaletą, bowiem stworzenie prostych, wciągających utworów czy riffów jest zadaniem znacznie trudniejszym niż konstruowanie wymyślnych kompozycji, powstających nierzadko jedynie w celu zaprezentowania technicznych umiejętności muzyków. A więc w tym miesiącu nic z tych rzeczy - przed nami proste, solidne riffy, których gra jest nieocenionym ćwiczeniem rozwijającym umiejętność równej gry. Nie bez znaczenia pozostaje też fakt pewnego rodzaju rozluźnienia, głównie psychicznego, które pojawia się podczas hipnotycznego powtarzania solidnych, konkretnych riffów. Przedstawione w tych warsztatach przykłady opierają się na motywach pochodzących z kilku utworów z kręgu industrialu. Analizując je, pamiętajmy jak zwykle o tym, aby w miarę możliwości wyjść poza nie, tworząc na ich bazie nowe zagrywki czy też ćwiczenia. Ale my tu gadu gadu, a zbliża się godzina 6.00 rano, pora zatem podbić kartę pracy i wejść na teren fabryki, gdzie wyprodukujemy kilka solidnych riffów...

Na początek fragment z niesamowitego utworu "Just One Fix", pochodzącego z najbardziej znanej płyty grupy Ministry, zatytułowanej "Psalm 69: The Way To Succeed And The Way To Suck Eggs". Ministry to absolutna klasyka gatunku - zespół, którego nie sposób pomylić z żadnym innym. "Just One Fix" to dobry przykład kompozycji industrialnej, mamy tu bowiem ostre, tranzystorowe gitary, solidny, hipnotyczny rytm, dużo elektroniki oraz efektów dźwiękowych. Przykład 1 zawiera riff złożony z ósemek, gdzieniegdzie zagęszczonych szesnastkami. Całość opiera się na powerchordach, z których jeden (G5 w takcie 2) grany jest za pomocą glissanda. Po kilku powtórzeniach pojawia się druga gitara, grająca długo wybrzmiewające dźwięki w 8 pozycji (takty 3-4). Nazwanie tego partią solową byłoby sporym nadużyciem, w końcu w fabryce nie ma miejsca na popisy...

 



Przykład 2 inspirowany jest riffem z utworu "Asteroid", pochodzącym z repertuaru innego weterana sceny industrialnej, grupy Killing Joke. Chociaż motyw ten opiera się tylko na dwóch powerchordach (E5 i F5), to może sprawiać pewne trudności wynikające z umieszczenia akcentów na słabszych częściach taktów. Jak zwykle nie obędzie się bez metronomu oraz ćwiczeń w wolnym tempie. Po dojściu do pewnej wprawy sugerowałbym zwrócenie bacznej uwagi na ruchy prawej ręki i wyjście poza ramy kostkowania z góry na dół, dzięki czemu gra nabierze większej dynamiki i ekspresji.



Kolejny riff złożony jest prawie z samych ósemek, nie powinien zatem sprawić problemów osobom mającym trudności z opanowaniem gry w bardziej zakręconych rytmach. Przykład 3, bo o nim mowa, zapożyczony jest z utworu "High Above" grupy Samael. Choć niegdyś formacja ta nie miała prawa kojarzyć się z industrialem, to obecnie tworzy muzykę przepełnioną elektroniką. Na tle innych, prezentowanych w tych warsztatach riffów, omawiany motyw wyróżnia się przynajmniej dwiema cechami. Po pierwsze - nie znajdziemy w nim żadnych dwudźwięków, a w szczególności wszechobecnych w industrialu powerchordów. Druga sprawa to zastosowanie skali arabskiej, która jest zresztą stałym gościem na całej płycie "Reign Of Light", z której właśnie pochodzi ta kompozycja.



Na koniec zostawiłem jeden z moich ulubionych utworów z kręgu muzycznego, który jest bohaterem tego odcinka naszych warsztatów, a mianowicie utwór "Crossfire" grupy Die Krupps, pochodzący z wydanej w 1994 roku płyty "The Final Option". Przykład 4 zawiera riff zbudowany w oparciu o ten utwór. I choć jest to motyw o prostej konstrukcji, to istnieje możliwość zagrania go na kilka sposobów. Pierwszy z nich opiera się na założeniu, że technika pull-off realizowana jest przez jeden palec. W zapisie nutowym znajduje się właśnie ta wersja, przy czym warto dodać, że w miejsce techniki pull-off możemy zastosować także hammer-on. Drugi ze sposobów zagrania riffów z przykładu 4 zakłada zastosowanie czystych kwint, co wymusza użycie dwóch palców. Moim zdaniem wersja z czystymi kwintami jest gorsza i pozbawiona swoistego "pazura", którym są tu oczywiście dysonansowo brzmiące dwudźwięki, takie jak np. f-b (słynny "diabelski" tryton, który - póki co - jeszcze nie jest zakazany w naszym kraju...). Z drugiej jednak strony gorąco Was zachęcam do przećwiczenia także drugiej wersji, ponieważ jest ona trudniejsza do zagrania, będąc jednocześnie świetnym przygotowaniem do rozwinięcia niezależności ruchowej palca małego - zaprośmy go zatem do gry. Można tu oczywiście wykorzystać palec serdeczny, ja jednak upierałbym się przy palcu małym. Dlaczego? Otóż krótka wycieczka po okolicy (tzn. po gryfie) uświadamia nam, że wykonanie owej zagrywki bez użycia pustych strun będzie niemożliwe, ponieważ do opalcowania podstawowego powerchordu konieczne są dwa palce: wskazujący oraz serdeczny. Przy okazji spróbujcie wykonać zagrywkę tego typu i potraktujcie ją jako jedno z ćwiczeń. A zatem konkrety: palec wskazujący układamy na 1 progu struny E6, a serdeczny na 3 progu struny A5. Teraz gramy pierwszą wersję riffu, tzn. wykonujemy pull-off z 2 progu struny E6 za pomocą palca środkowego. Jeśli wszystko gra jak należy, to serdecznie zapraszamy do współpracy palec mały, którego zadaniem będzie realizacja techniki pull-off z 4 progu struny A5. Teraz mamy pull-off grany jednocześnie przez dwa palce. Figurę tę dobrze jest przećwiczyć w różnych pozycjach, przy czym w przedstawionym przykładzie (tzn. w pozycji 1) poziom trudności wydaje się najwyższy, co jest związane z dużymi odległościami pomiędzy progami. Inne modyfikacje tego ćwiczenia (o czym wspominałem już wcześniej) to zastąpienie techniki pull-off jej odwrotnością, czyli hammer-on.



Polecam Waszej uwadze wszelkie proste riffy, które można znaleźć w utworach industrialnych, bowiem są to zagrywki sprawiające dużo radości w grze i dodatkowo rozwijające umiejętność równej, długotrwałej gry. Tym sposobem doszliśmy do końca naszych rozważań industrialnych, a przed nami fajrant. Pora na opuszczenie strefy przemysłu ciężkiego i zaczerpnięcie świeżego powietrza, bo to w końcu wakacje. Życzę więc wszystkim udanego wypoczynku!