Gra rytmiczna to nie tylko precyzyjne odmierzanie wartości rytmicznych i tłumienie strun. To również umiejętność wykorzystania bardziej subtelnych technik, takich jak np. podciągnięcia.
W tym miesiącu zajmiemy się podciągnięciami, a konkretnie jedną z odmian tej techniki, a mianowicie blue note. Chodzi tu o bardzo subtelne, niepełne podciągnięcie, które w zapisie nutowym oznaczane jest jako zwiększenie wysokości dźwięku o ćwierć tonu (1/4). Owa ćwierćtonowa wartość nie do końca jest precyzyjna, ponieważ istotą tej techniki nie jest trzymanie się ściśle określonej wysokości, lecz jedynie delikatne podciągnięcie tworzące silne napięcie domagające się natychmiastowego rozwiązania. Wartość, o jaką zwiększa się wysokość wybrzmiewającej nuty, zależy od preferencji gitarzysty.
W grze rytmicznej podciągnięcia nie są wykorzystywane zbyt często, a szkoda, ponieważ technika ta daje ogromne pole do popisu dla kreatywnych gitarzystów. Zresztą już sam fakt łatwego tworzenia napięcia powinien zachęcić Was do szerszego jej wykorzystania - w muzyce chodzi przecież o emocje. Aby stworzyć coś wyjątkowego, nie musicie grać szybko, głośno, nisko itd. Niekiedy warto pochylić się nad technikami używanymi w innych gatunkach muzycznych. Jako ćwiczenie wstępne, jeszcze przed rozpoczęciem gry, proponuję Wam posłuchać solówek bluesowo-rockowych, w których podciągnięcia są na porządku dziennym. Szczególnie interesują nas tu podciągnięcia typu blue note, a więc te delikatne, niedopowiedziane.
Zwróćcie uwagę, że po takim zabiegu artykulacyjnym z reguły następuje rozwiązanie na dźwięk o silnej pozycji harmonicznej. Ta zasada wynika z natury dźwięków blue note, które znajdują się pomiędzy stopniami rozszerzonej gamy diatonicznej, są więc nieokreślone. A skoro już mowa o tej nieokreśloności, to trzeba pamiętać o tym, że informacja "1/4" widoczna w zapisie nutowym nie jest do końca precyzyjna, ponieważ blue note pozostawia wybór wysokości dźwięku w pewnym stopniu gitarzyście. Jest to też źródło trudności związanych z prawidłowym ćwiczeniem tej techniki, gdyż brak jest tu możliwości zagrania (razem z dźwiękiem podciąganym) nuty bazowej, tak jak to można uczynić w przypadku podciągnięć cało- czy półtonowych.
Przykład 1 rozpoczyna się powolnym podciągnięciem typu blue note na progu 2 struny E6. Cały proces rozciąga się na przestrzeni trzech ósemek, po czym - na słabszej części taktu, bo na "2 i" - następuje mocny akcent w postaci powerchordu E5. Dalsza część taktu 1 to seria tłumionych dźwięków E na pustej strunie E6. W takcie 2 gramy prawie to samo, jednak tym razem na samym początku przesuwamy akcent w taki sposób, aby podciągnięcie wypadało na "1 i", co tworzy dodatkowe napięcie. Na potrzeby tego ćwiczenia blue note znajduje się w każdym takcie, jednak w normalnym riffie wykorzystanym we własnym utworze raczej nie zdecydowałbym się na tak częste jego stosowanie.
Całość jest stosunkowo łatwa do zagrania, ponieważ nie występują tu żadne trudności z opalcowaniem, a wszystko zostało uproszczone do maksimum. Zrobiłem tak celowo, aby gra tego riffu wymagała skupienia się tylko na jednym wyizolowanym elemencie gry (podciągnięciu) i pozwalała na wybór najwygodniejszego opalcowania. Dźwięk fis możemy zagrać dowolnym palcem, choć najbardziej praktyczne zastosowanie mają tu dwa: wskazujący i środkowy. Postarajcie się dobrze wczuć w napięcie, jakie powstaje podczas realizacji podciągnięcia, i nie bójcie się poprzestawać na ćwierćtonie, nie starając się dociągnąć do dźwięku G. Cały urok tej techniki to właśnie niedopowiedzenie.
Przykład 2 składa się również z powerchordu E5 (tu na początku taktu 1) oraz z szeregu tłumionych dźwięków na pustej strunie E6. Podciągnięcie pojawia się dla odmiany na ostatniej ósemce taktu 1 i zostaje przedłużone na kolejną ósemkę następnego taktu. Przed właściwym podciągnięciem gramy dźwięk A na progu 5 struny E6, co sprawia, że łatwiej uporamy się z pokusą każdorazowego przesuwania palca lewej ręki przy skracaniu struny, o co szczególnie łatwo podczas wielokrotnego powtarzania riffu z dźwiękiem blue note. To z pozoru drobiazg, ale wierzcie mi - po pewnym czasie łatwo wpaść w manierę bezwiednego podciągania, co przecież nie jest naszym celem.
Przykład 3 jest najtrudniejszy, ponieważ zawiera więcej szesnastek, a poza tym podciągnięcia wymagają użycia bardziej złożonego opalcowania, co szczególnie widać w drugiej części ćwiczenia (takty 3-4).
Przykład 4 to porcja pomieszanych pulsacji: czwórkowej i triolowej. Początkowo gramy oszczędnie (takt 1), natomiast więcej dźwięków wydobywamy z gitary w czasie rytmu triolowego (takt 2). Warto zwrócić uwagę na to, aby każde podciągnięcie wykonywać bardziej poprzez delikatne skręcenie całej dłoni, a nie samego palca. Dzięki temu cały ruch będzie płynniejszy i przede wszystkim pewniejszy. Druga sprawa to wykorzystanie pozostałych palców, które mogą (a wręcz powinny) wspierać palec realizujący technikę. I tak podciągając palcem serdecznym, warto ułożyć na strunie również palce wskazujący i środkowy. W jaki sposób najlepiej wykorzystać dźwięki blue note? Najlepiej sprawdzą się one w przypadku wolniejszych riffów, w których ważny jest odpowiedni klimat.
Jako inspirację dla własnych poszukiwań warto wykorzystać nagrania gitarzystów solowych z kręgu bluesa lub rocka, którzy nie wyobrażają sobie gry bez podciągnięć. Oczywiście zdarzają się - ba, jest ich wielu! - gitarzyści, którzy naprawdę przesadzają z podciągnięciami, a szczególnie w wyższych rejestrach, przez co ich gra może doprowadzić do szału nawet tych najbardziej cierpliwych słuchaczy. Podczas gry rytmicznej również i nam to grozi, dlatego warto jednak zachować umiar. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku flażoletów sztucznych, które potrafią zarówno doskonale urozmaicić riff, jak i skutecznie go zrujnować...
Nauka nowej techniki to ciężka praca, dlatego pełne jej opanowanie zachęca do popisywania się nią w każdym możliwym riffie. Ale uwaga: jeśli podciągnięcia zaczną Wam już ładnie wychodzić i będą brzmiały intrygująco, lecz niezbyt nachalnie, a także wprowadzą do gry nutę niedopowiedzenia i sprawią, że riff nabierze rumieńców, to jednak nie wykorzystujcie tych swoich umiejętności zbyt często.