Sposób na prosty rytm

Sławomir Sobczak
Sposób na prosty rytm

Rytm składający się z jednej ósemki i dwóch szesnastek stał się znakiem rozpoznawczym zespołów heavymetalowych z lat 80., choć nie tylko.

Tego typu rytm, jakkolwiek prosty i trącący myszką, jest wciąż chętnie stosowany przez współczesnych gitarzystów. Z pewnością nie warto go skreślać z własnego arsenału środków wyrazu tylko dlatego, że wydaje się on przestarzały. Z drugiej strony przesadne trzymanie się jednego (nie tylko tego) rytmu i sposobu konstruowania riffów nie jest najlepszą drogą do rozwinięcia własnego warsztatu…

Wracając do naszego rytmu, trzeba zwrócić uwagę na fakt, że wszystko zależy od tego, w jaki sposób wykorzysta się go w konkretnym riffie - nawet najprostsza i najbardziej banalna technika gry, ale odpowiednio zaprezentowana, może zyskać nowe życie. W tym miesiącu jest doskonała okazja do zajęcia się grupą złożoną z jednej ósemki i dwóch szesnastek w postaci transkrypcji utworu "Shadows" grupy Sabaton. Kompozycja ta ma prostą budowę, podobnie jak prosta jest sama struktura rytmiczna osadzająca się na omawianym rytmie.

Zanim rozpoczniemy, zachęcam do zapoznania się z przykładami zawartymi w jednym z naszych warsztatów metalowych zatytułowanym "Figury rytmiczne, cz. 1" (opublikowany w numerze 2/2007 Gitarzysty). Zaprezentowane tam riffy były bardzo proste i miały na celu pokazanie, w jaki sposób zabrać się za grę rytmu, który w tym miesiącu jest właśnie bohaterem naszego spotkania. Jego monotonia aż prosi się o wprowadzenie modyfikacji prowadzących do nadania mu zupełnie innego charakteru. Można to osiągnąć na dwa sposoby. Pierwszy polega na dodaniu elementów o innej konstrukcji rytmicznej, co sprawi, że riff otrzyma nową strukturę złożoną właściwie z kilku różnych rytmów. Drugi sposób zakłada pozostawienie struktury rytmicznej z jednoczesnym zmodyfikowaniem poszczególnych nut w taki sposób, aby zaburzyć monotonny charakter riffu. W przykładach widocznych na stronie obok spróbujemy przełamać rutynę wpisaną w omawiany rytm za pomocą obu wyżej wymienionych sposobów.

Przykład 1 zakłada wykorzystanie pierwszego sposobu, czyli zmianę struktury rytmicznej riffu w taki sposób, aby - zachowując wyraźny charakter - odejść nieco od wysłużonego wzorca. Ponadto dokonamy pewnego ruchu w zakresie użytych dźwięków, ale już nie tak dużego jak przy zabawie z samym rytmem. Gdy przeanalizujmy początkowe grupy nut w takcie 1, to zauważymy, że mamy tu dwie grupy ściśle odpowiadające naszemu schematowi rytmicznemu, a więc jedną ósemkę i dwie szesnastki. Konstrukcja ta powtarza się dwukrotnie (na "1" i "2"). Za pierwszym razem wykorzystujemy tylko dźwięk pustej struny E6, natomiast przy drugiej grupie (na "2") gramy powerchord F#5 bez tłumienia strun prawą dłonią ułożoną na mostku (P.M.).

Modyfikacja struktury rytmicznej riffu rozpoczyna się na trzeciej ćwiartce taktu 1, gdzie gramy najpierw ósemkę na wytłumionej pustej strunie E6, a następnie kolejną ósemkę w postaci powerchordu G5 w pozycji III . Na zakończenie, a więc na czwartej ćwiartce, gramy dwie szesnastki i jedną ósemkę, a zatem odwracamy kolejność dźwięków. Ten zabieg wprowadza spore ożywienie do riffu, nadaje mu zupełnie inny charakter, a jednocześnie wciąż wyraźnie nawiązuje do głównego motywu.

W taktach 2 i 3 pozwalamy sobie na jeszcze większe szaleństwo. Tym razem pozostawiamy grupę złożoną z ósemki i dwóch szesnastek tylko w pierwszej ćwiartce, wypełniając pozostałą część taktów dwoma ósemkami (na "2" i "4") oraz grupą odwróconą, a więc zbudowaną na bazie dwóch szesnastek i jednej ósemki (na "3"). W każdym z dwóch ostatnich taktów mamy po trzy powerchordy: A5, G5 i F#5 w takcie 2 oraz A5, B5 i C5 w takcie 3. Zauważmy, że nie są one rozmieszczone zawsze na mocnych częściach taktów, co nadaje całości ciekawą pulsację.



Przykład 2 składa się z dźwięków zbudowanych ściśle w oparciu o wzorzec ósemka - dwie szesnastki. Tym razem urozmaicenie riffu wynika tylko i wyłącznie z rozmieszczenia dźwięków w taki sposób, aby uniknąć rutyny. W taktach 1 i 2 co każdą grupę zmieniamy pozycję - od pustej struny E6 do pozycji VII . W ten sposób tworzymy motyw będący namiastką melodii typowej dla gitary prowadzącej, tyle że w niższych rejestrach. Dla ułatwienia gramy tylko na strunie E6, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby omawianą zagrywkę opalcować w sposób zakładający użycie struny A5. Nie jest to problematyczne, ponieważ mamy tu do czynienia z motywem jednodźwiękowym i nie musimy przejmować się żadnymi współbrzmieniami. W takcie 3 pojawia się kolejna modyfikacja, tym razem wymagająca zmiany pozycji wewnątrz pierwszej grupy. Dzieje się tak z powodu przesunięcia frazy, co skutkuje ciekawym rozłożeniem akcentów. Na początku taktu gramy dźwięk e na pustej strunie E6, następnie dwa dźwięki b na progu 7 tej samej struny.



Przykład 3 składa się z motywów granych za pomocą techniki legato, która w wyraźny sposób modyfikuje ogólny charakter riffu. Na początek warto zagrać całość bez użycia legato, dzięki czemu zrozumienie różnic pomiędzy każdym ze sposobów gry stanie się wyraźniejsze. Jak widać w zapisie nutowym obok, łuki legato łączą dźwięki znajdujące się nie w jednej, lecz w dwóch grupach, przez co tworzy się ciekawe przesunięcie akcentu. Z oczywistych względów najbardziej wyeksponowanymi dźwiękami są te, od których rozpoczyna się legato, np. a na pustej strunie A5 w pierwszej grupie, b na progu 2 tej samej struny w drugiej grupie itd. W taktach 2 i 4 kończymy legato rozpoczęte wcześniej, a następnie przechodzimy na miarowe kostkowanie obejmujące same ósemki.

Podczas stosowania techniki hammer- on często wykorzystujemy tu dźwięki pustych strun (A5, D4, a nawet E6). W celu zachowania jednolitej pulsacji w całym riffie początkowe dźwięki w taktach 1 i 3 są tłumione w taki sam sposób jak miarowe nuty w taktach 2 i 4.



Przykład 4 to tradycyjnie już ćwiczenie polegające na połączeniu ze sobą tego, co omawiamy w tym miesiącu, z triolami. Tym razem nie jest to zbyt trudne, jednak wymaga dużej precyzji wykonania. Tego typu zagrywki warto ćwiczyć w wielu kontekstach rytmicznych, aby wyrobić sobie umiejętność swobodnego przechodzenia pomiędzy liczeniem na "4" a tym najbardziej nas tu interesującym, czyli liczeniem na "3". Takt 1 nie powinien sprawić trudności, ponieważ są tu zaledwie cztery grupy dźwięków tworzące pochód startujący na pustej strunie E6, a kończący się na pustej strunie A5. W takcie 2 przechodzimy na pulsację triolową, rozpoczynamy od pozycji III , następnie schodzimy (przez dźwięki b na progu 2 struny A5 i a na pustej strunie A5) do g na progu 3 struny E6.

Jak zwykle zachęcam Was do twórczych eksperymentów na bazie przedstawionych przykładów, które powinny być traktowanie tylko jako przykłady do dalszych poszukiwań. Niekiedy nawet nieznaczna zmiana sposobu gry, wprowadzenie techniki legato, zmiana tłumienia strun czy przesunięcie frazy są w stanie diametralnie zmienić cały riff. Dlatego właśnie nie warto odrzucać prostych, sprawdzonych już rozwiązań, choćby takich jak omawiany w tym miesiącu motyw rytmiczny. Można śmiało powiedzieć, że w prostocie siła. Powodzenia w ćwiczeniach!