W Stronę Arabii

Robert Lewandowski
W Stronę Arabii

Czas wakacji sprzyja podróżom zarówno tym rzeczywistym, jak i muzycznym, odbywanym w wyobraźni.

Często warto jest udać się tam, gdzie się jeszcze nigdy nie było. W ubiegłym roku letnią porą odbyliśmy dwie muzyczne wędrówki: do Hiszpanii oraz do Indii. Wpływy obu tych kultur są dość często słyszalne w różnych gatunkach muzycznych. Wpływy flamenco, oprócz rozrywkowej muzyki hiszpańskiej, są obecne przede wszystkim w muzyce latynoamerykańskiej. Wpływom hinduskim ulegało i ulega wielu wykonawców, począwszy od Beatlesów, poprzez największe gwiazdy rocka, a skończywszy na jazz-rocku i jazzie (można tu wymienić choćby Johna McLaughlina i formację Shakti). Istnieje jednak ogromny obszar kulturowy dość mało znany przez muzyków kultury zachodniej, być może z powodu odrębności cywilizacyjnej i wyznaniowej - obszarem tym jest świat arabski. Współczesna arabska muzyka rozrywkowa jest nam niemal zupełnie nieznana, a nazwiska takich gwiazd, jak Asalah Nasri czy Jawad Al Ali nikomu nic nie mówią, chyba że ktoś dysponuje arabskimi kanałami telewizyjnymi (np. Dubai TV), to wtedy bez trudu się zorientuje, iż są oni bardzo popularni w krajach arabskich. Ostatnio obserwuje się wzrost zainteresowania muzyką arabską, a muzycy arabscy pojawiają się na płytach wykonawców zachodnich - i to nie tylko jazzowych, ale nawet rockowych. Jednym z bardziej znanych flirtów muzyki rockowej z muzyką arabską jest płyta Jimmy’ego Page’a i Roberta Planta zatytułowana "No Quarter", którą nagrali z udziałem muzyków z Maroka (na filmie zarejestrowany jest m.in. ich występ na słynnym rynku Dżama El Fna w Marrakeszu).

Jeśli posłuchamy koncertów emitowanych przez stację Dubai TV, to z pewnością naszą uwagę zwróci nieco inne, jakby nieczyste brzmienie niektórych dźwięków skali. Przyczyną jest inny podział oktawy obowiązujący w muzyce arabskiej. Instrumentaliści dysponujący instrumentami bez progów czy klawiszy są w stanie wydobyć z nich dźwięk każdej wysokości. Oznacza to, że mogą oni grać nie tylko w stroju równomiernie temperowanym, ale także naturalnym, pitagorejskim czy właśnie arabskim. Taką możliwość mają instrumenty smyczkowe oraz arabska lutnia oud. Także niektóre instrumenty klawiszowe lub moduły brzmieniowe oferują możliwość zmiany systemu dźwiękowego, jednak każdy inny (poza równomiernie temperowanym) wymaga określenia pierwszego dźwięku skali. Gdybyśmy zagrali np. gamę E dur w stroju arabskim, trzeci oraz siódmy stopień gamy byłby obniżony o mniej więcej ćwierć tonu. Nasuwa się tu skojarzenie z blue notes, tam jednak dźwięki te obniżone są o cały ton (choć obniżony trzeci stopień nie jest aż o tyle niższy i oscyluje mniej więcej w połowie między tercją małą a wielką, co upodabnia go do tercji z systemu arabskiego). Gdybyśmy chcieli wydobyć z gitary strój arabski, powinniśmy stosować pre-bending na tych dźwiękach, co może okazać się kłopotliwe, choć niektórzy gitarzyści Wschodu z powodzeniem stosują tę technikę i grają w stroju arabskim.

 

Jeśli nie chcemy się bawić w podciąganie strun o ćwierćtony, do dyspozycji mamy kilka skal, których zagranie w stroju temperowanym da pewną namiastkę brzmienia arabskiego. Dziś przyjrzymy się czterem z nich: frygijskiej, modusowi V moll harmonicznego oraz dwóm skalom cygańskim - podwójnej harmonicznej oraz węgierskiej. Skale te (zagrane od tego samego dźwięku e) prezentuje przykład 1. Dla porównania i informacji, jako ostatni fragment na ścieżce CD nagrałem gamę durową zagraną w stroju arabskim (dla dźwięków różniących się od dźwięków systemu temperowanego, czyli stopni III i VII, zastosowałem technikę pre-bending).

 

W przykładzie 2 prezentuję dwie pierwsze wspomniane skale, czyli powstałą na III stopniu skali durowej skalę frygijską oraz skalę zbudowaną na V stopniu moll harmonicznego (zwaną niekiedy arabską lub żydowską). Uważni Czytelnicy mojego warsztatu z pewnością wiedzą, na czym polega różnica między tymi dwoma skalami. Natomiast nieuważnym i dopiero zaczynającym swą edukację przypomnę, że jest nią tercja mała w skali frygijskiej oraz wielka w modusie V moll harmonicznego. Skala frygijska jest bardzo często wykorzystywana w muzyce flamenco, ale także i w muzyce arabskiej, głównie tej z Afryki Północnej (Algieria, Maroko). Stosuje ją dość często słynny algierski lutnista grający na lutni oud, Anouar Brahem, który nagrał wiele płyt dla niemieckiej wytwórni ECM, i to zarówno solowych, jak i z innymi muzykami, m.in. z norweskim saksofonistą Janem Garbarkiem.

Wykorzystany w tym przykładzie podkład (pochodzący z syntezatora gitarowego Roland GR20) zawiera motyw grany po tej skali. Z tego powodu teoretycznie nie powinno się grać do tego podkładu innych skal niż frygijska. Jednak pomimo różnicy w dźwięku tercji postanowiłem nagrać do tego podkładu również przykłady fraz po drugiej skali (modus V moll harmonicznego). Przy umiejętnym doborze aktualnie granych dźwięków można bez problemów uniknąć "zderzeń" melodycznych. Przy okazji pragnąłbym w tym miejscu zaznaczyć, że moje zagrywki w tym i następnym przykładzie nie są jakimiś typowymi zagrywkami po tych skalach czy gotowymi patentami do wykorzystania (choć jeśli ktoś chce ich się nauczyć i je wykorzystywać, nie widzę problemu), a jedynie mają pokazać dogodne układy palcowe na gryfie i wyeksponować charakterystyczne dźwięki danej skali oraz możliwości, jakie tkwią w interwałach (ta ostatnia uwaga dotyczy głównie skal z następnego ćwiczenia).

 

Przykład 3 zawiera dwie skale cygańskie: podwójną harmoniczną (ang. double harmonic) oraz węgierską (ang. Hungarian). W książce M. Drobnera "Systemy i skale muzyczne" (PWM, 1982) pierwsza z nich jest określana jako skala cygańska durowa, a druga - cygańska molowa. Skale te są powiązane tak jak skale kościelne (modalne) i gdybyśmy potraktowali skalę węgierską jako punkt wyjścia (skalę I stopnia), na jej V stopniu powstałaby skala podwójna harmoniczna. Patrząc na to z nieco innej strony, skalę węgierską można traktować jako moll harmoniczne z podwyższonym IV stopniem (tak jak w skali lidyjskiej). Z kolei na V stopniu tej niby-tonicznej skali powstaje skala dominantowa, przy czym nie jest to oczywiście modus V moll harmonicznego, a skala podwójna harmoniczna, mająca w stosunku do tamtej podwyższony VII stopień (dla wnikliwych: jest to ten sam dźwięk, który w skali węgierskiej był podwyższonym IV stopniem). W obu tych skalach występują dwa półtony następujące po sobie (w podwójnej harmonicznej między VII, I i II stopniem, w węgierskiej między IV, V i VI stopniem), co stwarza duże możliwości kształtowania ciekawych fraz - kilka z nich pokazałem w tym przykładzie.

   

Podkłady do ćwiczeń zawarte są na płycie jako kolejny, czwarty track - najpierw następuje pętla z marokańską frazą po skali frygijskiej, a chwilę później fraza na bębenkach tabla. Każda z tych fraz trwa po ok. 45 sekund i do każdej należy grać skale od dźwięku e. Jak już wspominałem, do pętli marokańskiej najlepiej stosować skalę frygijską, ewentualnie można ostrożnie stosować modus V moll harmonicznego, natomiast do pętli z bębenkami tabla możemy grać po wszystkich czterech skalach, ponieważ jedynym ograniczeniem w tym podkładzie jest kwinta czysta, a piąty stopień wszystkich omawianych dziś skal jest odległy od prymy o kwintę czystą, czyli spełnia ten warunek. Powodzenia!

(Robert Lewandowski)