Pasaże trójdźwięków
Jednym z najczęściej wykorzystywanych w grze solowej elementów są pasaże akordowe. Są one niczym innym jak rozłożonymi akordami, granymi single-note, czyli pojedynczym dźwiękiem.
W gitarowej terminologii dotyczącej pasaży panuje pewne zamieszanie, a to za sprawą faktu, że w materiałach anglojęzycznych pasaż określa się słowem "arpeggio", co po włosku oznacza "harfowo". W polskiej terminologii gitarowej przez słowo "arpeggio" rozumiemy raczej technikę prawej ręki na gitarze, polegającą na wydobywaniu (najczęściej palcami, ale można również grać arpeggio kostką) dźwięków z kolejnych strun w górę i w dół. Dźwięki te swobodnie wybrzmiewają po uderzeniu. Biorąc pod uwagę fakt, że rozłożone akordy grane na harfie, krótko bo krótko, ale jednak wybrzmiewają, należałoby uznać, że użycie terminu "arpeggio" jest bardziej uzasadnione w przypadku rozłożonych wybrzmiewających akordów (czyli w znaczeniu przyjętym u nas) niż grania ich kolejnych składników pojedynczym dźwiękiem z kończeniem poprzedniego dźwięku w momencie zagrania następnego, bo w taki właśnie sposób wykonuje się pasaże na gitarze.
Opanowanie podstawowych pasaży jest równie ważne jak opanowanie podstawowych skal. Punkt wyjścia do ich konstruowania na gryfie mogą stanowić diagramy akordowe albo diagramy skal (nazywane przez mnie na tych łamach układami palcowymi i oznaczone symbolami analogicznymi do symboli akordów). Przy zastosowaniu pierwszej metody znajdowania pasaży należy pamiętać o tym, że zagranie po prostu dźwięków diagramu akordowego na kolejnych strunach nie musi jeszcze tworzyć pasażu, gdyż składać się on powinien z kolejnych składników danego akordu bez pomijania żadnego z nich. Druga metoda polega na wybieraniu z diagramów skalowych co drugiego dźwięku (tercjami), czyli zgodnie z zasadą budowania akordów. W trzech pierwszych z pięciu poniższych przykładów zastosowałem metrum 6/8 z uwagi na możliwość zapętlenia pasażu w obrębie jednego taktu w tym właśnie metrum. W przykładzie 1 pokazuję najwygodniejsze i najczęściej stosowane pasaże trójdźwięków durowych, a w przykładzie 2 - molowych. Proponuję trzymać się ściśle podanych opalcowań (przy pasażach durowych są one identyczne w górę i w dół, przy molowych - nieznacznie się różnią). Opalcowania te mają tę zaletę, że nie przewidują grania dwóch kolejnych dźwięków tym samym palcem, co - pomimo początkowych trudności przy uczeniu się - pozwoli uzyskać pełną kontrolę nad każdym dźwiękiem. Grając pasaże akordów C i Dm należy unikać rozciągania palców przy przejściu do najwyższego dźwięku, a po prostu błyskawicznie zmieniać pozycję - w przypadku C z III na V, w przypadku Dm - z V na VII (cztery palce lewej ręki przyporządkowane są cały czas do czterech kolejnych progów).
Przykład 3 pokazuje opalcowanie pasażu zwiększonego - proszę zwrócić uwagę, że kształt tego pasażu na gryfie jest niezmienny bez względu na zastosowaną pozycję (można go grać w identycznej postaci co cztery pozycje, w górę lub w dół). Dzieje się tak dlatego, że składa się on z trzech wielkich tercji, dzielących oktawę na trzy równe części po cztery półtony (ściśle mówiąc, są to dwie tercje małe i jedna kwarta zwiększona). Z uwagi na to, że pasaż trójdźwięku zmniejszonego stosowany jest w czystej postaci dość rzadko, nie podaję jego opalcowania (opalcowania dla akordu septymowego zmniejszonego podam w jednym z kolejnych warsztatów). Wykonywanie pasaży na gitarze jest nieco trudniejsze niż granie skal, ponieważ w większości przypadków będziemy tu musieli zagrać tylko po jednym dźwięku na każdej strunie. Podczas ćwiczenia pasaży należy je kostkować naprzemiennie, bez względu na to, czy przechodzimy aktualnie na kolejną strunę (jak to dzieje się najczęściej), czy nie, zaczynając takt zawsze uderzeniem z góry. Oczywiście podczas grania pasaży w solówkach (zwłaszcza w szybszych tempach) stosuje się niekiedy uderzenia w jednym kierunku (sweeping), ale na razie, na etapie uczenia się, proponuję zawsze kostkować naprzemiennie.
Ze wszech miar godne polecenia jest opanowanie pasaży kolejnych akordów w danej tonacji. Należy pamiętać, jakie typy akordów występują w tonacji na poszczególnych stopniach i według tej zasady konstruować je na gryfie (niezorientowanych w tym temacie odsyłam do poprzednich odcinków warsztatu). W przykładzie 4 podaję dość często stosowany sposób wykorzystania pasaży trójdźwięków, polegający na graniu ich na dwóch strunach. W przypadku trójdźwięków molowych konieczne jest zastosowanie stretchingu (rozciągania palców), ale szybkość i wygoda uzyskiwania w ten sposób kolejnych pasaży sprawiają, że warto się nieco wysilić. W przykładzie zapisałem pasaże kolejnych trójdźwięków tonacji D-dur; można nimi ogrywać każdy akord tej tonacji. Zagrajmy więc ten szereg dla akordu Em7 (II stopień D-dur), A7 (V stopień) itd. Gdybyśmy chcieli np. zastosować ten sposób gry dla akordu E7, musiałyby to być pasaże tonacji A-dur, gdyż w tej i tylko w tej tonacji (durowej) akord E7 występuje (pojawia się na V stopniu). W tej sytuacji wygodnie byłoby zacząć grać np. od pasażu D-dur w II pozycji, ale traktując go jako nie I, ale IV stopień tonacji (następnym w górę byłby pasaż V stopnia - E, potem VI stopnia - F#m itd.).
W przykładzie 5 proponuję pasaże tonacji G-dur grane w sposób podpatrzony u Pata Metheny na płycie "Travels". Gramy tu kolejno: kwintę, prymę, tercję i znów kwintę danego trójdźwięku, po czym przechodzimy do następnego. Proszę zauważyć, że na strunie H2 palcujemy zawsze drugim palcem (oprócz dwóch najwyższych pasaży); można ewentualnie zastosować tu glissando (slide) dla tej struny, przesuwając jedynie rękę do wyższej pozycji, jednak bez uderzania wyższego dźwięku. Powodzenia!