IBANEZ SIX28FDBG-NT

Autor testu: Sławomir Sobczak

Ibanez SIX28FDBG-NT, bo o tym modelu mowa, jest przedstawicielem cenionej serii S, co może nieco dziwić, jeśli weźmie się pod uwagę przeznaczenie wcześniejszych gitar oznaczonych literą S. Sprawdźmy, jak producentowi udało się upchać aż osiem strun w gitarze kojarzącej się z grą solową.

BUDOWA

Trzeba przyznać, że gitara prezentuje się wyjątkowo atrakcyjnie wizualnie. Obecność aż ośmiu strun robi spore wrażenie, a szlachetna czerń hebanu na nieprzeciętnie szerokiej podstrunnicy i wzorzysta płyta wierzchnia sprawiają, że patrząc na ten instrument, ma się wrażenie obcowania z nowoczesnym basem pochodzącym z kolejnej pracowni lutniczej. A do tego dochodzi jeszcze duża menzura i binding.

Zacznijmy jednak od początku, czyli od korpusu. Został on wykonany z mahoniu i uzupełniony płytą wierzchnią wykonaną z drewna bubinga o pięknym usłojeniu. Krawędzie korpusu, a także główki, zostały ozdobione efektownym bindingiem z abalonu, który nadaje gitarze dostojny wygląd. Do korpusu przykręcono pięcioczęściowy gryf Nitro Wizard-8, w którym zastosowano trzy kawałki klonu przedzielone węższymi paskami orzecha. Sam gryf należy do kategorii smukłych konstrukcji przeznaczonych dla gitarzystów ceniących sobie wygodę i możliwość realizowania najśmielszych pomysłów technicznych. Na hebanowej podstrunnicy nabito 24 progi w rozmiarze Jumbo, co do wykończenia których nie można mieć zastrzeżeń. Niestety na podstrunnicy nie ma znaczników pozycji, które przydałyby się przy tak szerokim gryfie. Może to być sporym problemem dla osób dopiero rozpoczynających swoją przygodę z ośmiostrunówką, które mają trudności z orientacją na gryfie. Co ciekawe, w porównaniu do testowanego dwa miesiące temu Ibaneza 7-strunowego (RG3727FZ), grubość gryfu jest tu większa zaledwie o milimetr (na wysokości progu 1) i pół milimetra (na wysokości progu 12). Promień podstrunnicy wynosi 400 mm, natomiast skala instrumentu to aż 27", a więc o półtora cala więcej od popularnej wartości 25,5".

Struny są przewlekane przez korpus, przy czym ich końcówki spoczywają w pozłacanych tulejach z kołnierzami opierającymi się na tylnej części korpusu. Otwory na struny B7 i F#8 są nieco odsunięte od głównego rzędu, a otwór na najgrubszą strunę ma znacznie większą średnicę niż pozostałe. Skoro jesteśmy przy średnicach, to sprawdźmy, jaki komplet strun otrzymujemy w standardzie: .009", .011", .016", .024", .032", .042", .054" i .065".

W gitarze zastosowano pozłacany firmowy mostek stały Gibraltar Standard II-8, który przykręcono do korpusu za pomocą czterech śrub. Z uwagi na rodzaj strun i menzurę śruby przytrzymujące siodełka strun mają znaczną długość. Na układ elektryczny składają się dwa pasywne przetworniki DiMarzio D Activator 8, 5-pozycyjny przełącznik przetworników oraz dwa regulatory: TONE i VOLUME. Przełącznik jest podłączony w taki sposób, że międzypozycja bliższa przetwornikowi przy gryfie daje układ cewek tego przetwornika podłączony równolegle, natomiast międzypozycja w okolicy pickupu mostkowego załącza dwie wewnętrzne cewki przetworników.

WRAŻENIA

Ibanez SIX28FDBG-NT nie jest instrumentem przeznaczonym jedynie do najcięższych riffów granych na mocnym przesterze. Pasywne przetworniki dostarczają dobrze dobrany poziom sygnału, który sprawdzi się w metalu, ale również pozwoli na swobodne wycieczki w wyższe rejony gryfu. Na przesterze dźwięk jest klarowny i pełny, z dużą zawartością harmonicznych, bez przesadnego spłaszczenia dźwięku typowego dla układów aktywnych. Tu można pokusić się o zabawy z artykulacją, co szczególnie dobrze brzmi podczas gry akordowej. Niskie rejestry odzywają się w imponujący sposób, gitara długo wybrzmiewa i zachęca do szukania nowych rozwiązań podczas gry. Działa to nawet nieco uzależniająco, ponieważ mamy tu możliwość bezkarnego zejścia do obszarów wcześniej zarezerwowanych dla basu z jednoczesną świadomością, że to wciąż pełnoprawna gitara gotowa do gry solowej.

Przetwornik przy gryfie jest idealny do miękkich partii solowych lub do imitowania basu, co wychodzi mu nadzwyczaj dobrze. A wszystko to z dobrą dynamiką i selektywnością. Aktywowanie przetwornika przy mostku dodaje gitarze pazura i perkusyjnego charakteru dźwięku w niskich rejestrach. Dla miłośników djentu i tego typu zabaw gitara oferuje wszystko, czego potrzeba w tej stylistyce. Brak pickupów aktywnych nie jest wadą, ponieważ instrument oferuje optymalnie dobrany wachlarz brzmień sprawdzający się nie tylko w metalu. Pod względem wygody gry gitara sprawuje się znakomicie. Na Ibanezie SIX28FDBG-NT gra się tak wygodnie, że czasem łatwo zapomnieć o jego głównym przeznaczeniu. W końcu to ośmiostrunowe narzędzie do wytwarzania potwornie niskich dźwięków…

Ostatnia struna robi wrażenie, i rzeczywiście - kontakt z takim monstrum dla osoby nieprzyzwyczajonej do ośmiostrunówki może być szokiem. W pozytywnym znaczeniu tego słowa, ponieważ struny mają optymalną akcję i charakteryzują się dobrą sprężystością.

PODSUMOWANIE

Ibanez SIX28FDBG-NT to wygodny instrument godnie reprezentujący najlepsze wzorce znane z szeregu udanych modeli z serii S. Pod względem brzmieniowym sprawuje się bez zarzutu i dzielnie radzi sobie zarówno w metalu, jak i klimatach okołojazzowych i fusion. Niektórym może tu nieco brakować wyrazistego hi-gainowego zacięcia w niższych rejestrach, jednak czy po ósemki muszą sięgać tylko gitarzyści metalowi? Z pewnością nie. Dla miłośników ósemek, szczególnie tych z zacięciem do bardziej technicznej gry łączącej partie rytmiczne z tappingiem czy zakręconymi akordami, ten instrument powinien być dobrym wyborem. Ciepłe i masywne brzmienie oraz możliwość wyboru brzmienia w stosunkowo szerokim zakresie (z akcentem na barwy dające dużo niższego środka) czynią z tego instrumentu ciekawą propozycję dla gitarzystów poszukujących środka wyrazu o większych możliwościach niż standardowa gitara sześciostrunowa.