ELECTRO-HARMONIX Small Clone

Rodzaj sprzętu: Efekty

Pozostałe testy marki ELECTRO-HARMONIX
Testy
2006-05-04
ELECTRO-HARMONIX - Small Clone

Kontakt gitarzysty z jakimkolwiek produktem firmy Electro-Harmonix, to trochę jak kontakt z żywą legendą, z czymś absolutnie doskonałym tak pod względem konstrukcji, jak i samego brzmienia.

Nie ulega również wątpliwości, że ta legendarna, amerykańska firma z siedzibą w Nowym Jorku, mająca w swojej ofercie efekty zarówno lampowe jak i cyfrowe, wyznacza od lat pewne kanony w dziedzinie analogowych efektów gitarowych. Lista użytkowników produktów tej firmy jest doprawdy imponująca, a do tego stale się powiększa. Choć produkty spod znaku Electro-Harmonix nie należą do najtańszych, to w pełni rekompensują nam poniesiony wydatek swoim wspaniałym, oryginalnym brzmieniem i często nowatorską konstrukcją. Wśród instrumentalistów stosujących urządzenia Electro- -Harmonix znajdują się między innymi: Vernon Reid (Living Colour), Dave Navarro, gitarzyści Dawida Bowie, Eltona Johna, muzycy z grup Slipknot czy Korn.

Small Clone to chorus, którego od licznej rzeszy innych tego typu efektów wyróżnia to, że można go komuś w kilka sekund przedstawić brzmieniowo jednym zdaniem. Niby to duże uproszczenie, ale jednak. Pamiętacie "Come As You Are" Nirvany? Wstęp tego numeru to właśnie Kurt Cobain i... Small Clone Electro-Harmonix.

 

BUDOWA

O powyższym fakcie wiedziałem od dawna, więc uśmiechnąłem się tylko, gdy na reklamowej powierzchni opakowania efektu powitał mnie napis: "Your nirvana"... Po wyjęciu z pudełka okazuje się, że mamy tu do czynienia z profesjonalizmem w każdym calu. Niby tylko jedna gałka do regulacji intensywności lub jak kto woli głębokości, przełącznik zakresu częstotliwości działania efektu, typowy włącznik, dioda sygnalizująca włączenie lub wyłączenie efektu i to wszystko, a jednak... Tak prosto, że aż pięknie! Z kronikarskiego obowiązku dodam, że na spodzie bajeru znajdziemy klapkę, pod którą umieszczono baterię zasilającą 9V. Efekt możemy również podłączyć do zasilacza (min. 100mA) z końcówką typu mini-jack 1/8". Wpinamy więc gitarkę i do dzieła...

TEST

Od razu należy zaznaczyć, że efekt generuje krystalicznie czysty dźwięk, a to czy ostateczne brzmienie przypadnie komuś do gustu, będzie tylko i wyłącznie kwestią gustu i indywidualnych oczekiwań. Cenione w branży gitarowej efekty analogowe często miały tę cechę, że nie wpływając ujemnie na pasmo gitary dodawały coś od siebie, poprawiając dynamikę samego instrumentu, lub po prostu uszlachetniając jego finalny sound. Nie inaczej jest w przypadku omawianego urządzenia.

Small Clone to typowy analog posiadający swoje własne, charakterystyczne brzmienie, tak więc porównywanie go z konkurencyjnymi wyrobami nie ma w zasadzie większego sensu. Moim zdaniem główna różnica polega na tym, że efekt ten działa jakby na każdą część pasma gitary oddzielnie, przez co sygnał brzmi niezwykle spójnie, dodając gitarze niesamowicie jednolitej, pełnej i ciepłej barwy. Dlatego też nie istnieje tu zjawisko "zamiatania intonacją" przy dużym nasyceniu efektu, niskie dźwięki zdają się być bardziej odporne na działanie efektu, czyli bardziej osadzone w oryginalnym stroju instrumentu. Myślę, że każdy gitarzysta o bardziej jazzowym zacięciu cmoknąłby z zadowoleniem słuchając niektórych ustawień Small Clone Electro-Harmonix.

Okazuje się, że jedna gałka w połączeniu z obojgiem ustawień przełącznika częstotliwości DEPTH to wbrew pozorom naprawdę sporo alternatyw podkoloryzowania brzmienia. Za każdym razem nie opuszcza nas szlachetność brzmienia i nigdy nie dochodzą do głosu żadne dodatkowe historie, takie jak szumy lub trzaski.

Interesujące jest to, że dzięki urządzeniu wyposażonemu tylko w jeden potencjometr jesteśmy w stanie uzyskać tak dużą rozpiętość brzmieniową. Od brzmień charakterystycznych dla dokonań grupy Lady Pank, przez wstęp do "Purple Rain" Prince’a, aż do wyszukanego i odjechanego "Black Hole Sun" nieistniejącej już niestety grupy Soundgarden. Wokół głównej (i jedynej zresztą) gałki regulacyjnej, na obudowie efektu naniesiono podziałkę w pewnym sensie ułatwiającą zapamiętanie pozycji potencjometru w celu szybkiego wywołania ulubionych brzmień. A wbrew pozornie prostej konstrukcji urządzenia brzmień tych możemy uzyskać całkiem sporo.

Pamiętam, gdy w 1984 roku zachwycałem się barwą gitary w "Krakowskim Spleenie" Maanamu, a tu - proszę bardzo, jeden ruch gałką na godzinę dziesiątą i... gotowe! Chorus jest idealnie stonowany i bardzo ciepły. Nie należę do zwolenników mieszania efektu chorus z mocniejszym przesterowaniem, jednak muszę przyznać, że i w tym przypadku Small Clone radzi sobie całkiem nieźle, dodając jakby dodatkowej przestrzeni i potęgi do ogólnego brzmienia.

PODSUMOWANIE

Jedno jest pewne - efekt brzmi bardzo specyficznie i, jak już wspomniałem, definiuje brzmienie w niezwykle oryginalny sposób. W zasadzie nie znam innego efektu chorus, którego zdecydowanie od początku do końca można by z tym urządzeniem porównywać. Nie chodzi nawet o jakość, lecz o charakter wpływu na brzmienie gitary.

Ci, którzy na drodze własnych poszukiwań dźwiękowych lubią sobie przy bajerach co nieco pokręcić, widząc jeden tylko potencjometr będą zapewne zniechęceni, ale znajdą się również tacy, którzy uczynią z tego efektu prawdziwego asa w rękawie na swoim floorboardzie. Tym właśnie osobom powiem krótko: jeśli w dobie komercjalizacji poszukujesz efektu chorus dającego ciepłe i rozpoznawalne brzmienie - z pewnością powinieneś bliżej poznać Small Clone Electro-Harmonix.

Jacek Rogalski

pełny bypass;
zasilanie: bateria 9V lub zewnętrzny zasilacz
(opcja, min. 100mA);
przyłącza: wejście instrumentalne, wyjście liniowe,
wejście do kabla zasilającego.


Wynik testu
Funkcjonalność:
6
Wykonanie:
6
Brzmienie:
5
Jakość / Cena:
6