Music Man Albert Lee HH wkrótce w Polsce!
Model Albert Lee doczekał się wersji "HH", która oznacza nie tylko dwa humbuckery na pokładzie, ale też gryf i korpus wykonane z innych gatunków drewna niż pierwowzór. Z jakich? Czytajcie dalej
Gitara Music Man Albert Lee nie przestaje wzbudzać kontrowersji. Ludzi dzielą dwa, skrajnie odmienne podejścia do tego modelu, spowodowane niezwykłym kształtem korpusu - albo go kochają, albo nienawidzą. Nie da się jednakże zaprzeczyć, że Music Man Albert Lee to jedyna w swoim rodzaju perełka w zalewie wtórnych i pozbawionych osobowości gitarowych pseudowynalazków.
Najnowsza odsłona Music Mana Alberta Lee jest uzbrojona w dwa customowe humbuckery w puszkach. Jednakże największą sensacją tej gitary jest drewno. Korpus wykonany został z afrykańskiego mahoniu, którego ciepłą charakterystykę świetnie podkreślają zastosowane tu pickupy. Natomiast gryf to w całości selekcjonowany palisander, wykończony - zgodnie z tradycją firmy - olejowo. Na podstrunnicy o radiusie 10 cali znajdziemy 22 progi o dość wysokim profilu i średniej szerokości. Stabilność stroju zapewniają blokowane klucze Schaller M6-IND.
Gitarę mieliśmy przyjemność testować na tegorocznych targach NAMM w Anaheim, USA. Zarówno brzmienie jak i grywalność stoją na poziomie, o którym inne instrumenty mogą tylko pomarzyć. Niech najlepszym komentarzem będzie fakt, że modelem Albert Lee poważnie zainteresował się słynny gitarzysta bluesowy i sprzętowy "freak" - Joe Bonamassa.
