W związku z premierą "Endless Forms Most Beautiful", ósmego albumu Nightwish, basista formacji, Marco Hietala udzielił nam wywiadu m.in. na temat nowej płyty, swojej muzycznej historii oraz basów marki Warwick.
Zanim bas stał się Twoim głównym instrumentem, grałeś również na gitarze.
Zgadza się. Do dziś na bieżąco gram na gitarze. Wszystkie ścieżki gitar akustycznych na "Endless Forms Most Beautiful" zostały nagrane przeze mnie. Po gitarę sięgnąłem w wieku 12 lat, dzięki mojemu tacie. W domu mieliśmy kilka gitar akustycznych, więc gra na nich w moim przypadku była naturalną koleją rzeczy. Po roku założyłem pierwszy szkolny zespół. Nazwaliśmy go Sabotage, głównie ze względu na nasze inspiracje Black Sabbath. Dorastałem w okolicy, gdzie trudno było spotkać rówieśników grających na instrumentach, a tym bardziej na basie, dlatego też sięgnąłem po bas.
Pamiętasz swoją pierwszą basówkę?
To był Washburn. Przypominał łopatę do wyjmowania pizzy z pieca (śmiech).
Dało się na nim grać?
Jasne. Nagrałem na nim pierwszy album Tarot w 1986 roku. Może nie wyglądał, ale za to brzmiał, spełniając należycie swoje zadanie (śmiech).
Dziś jesteś endorserem instrumentów Warwick. Czym kierowałeś się przy wyborze tej marki?
To bardzo starannie wykonane instrumenty, znakomicie brzmią i od reszty wyróżnia ich wygląd. Któregoś razu skontaktował się ze mną dystrybutor Warwick w Finlandii. Otrzymałem jeden egzemplarz do testów na tydzień. Po prostu zakochałem się w tym basie. Zwlekałem ze zwrotem, a tak się składało, że przystępowałem do nagrań albumu Sinergy i potrzebowałem dodatkowego basu. W końcu do nich zadzwoniłem mówiąc, że jestem na lotnisku, za chwilę wylatuję do Szwecji i zabieram ich bas na zawsze (śmiech). Myślę, że moje dołączenie do Nightwish wpłynęło na ich ofertę co do reprezentowania Warwick przeze mnie, gdy stałem się bardziej "widoczny" w branży muzycznej.
Z których modeli Warwick korzystasz?
Korzystam z kilku modeli. Przede wszystkim z Infinity NT Birdseye, niebieskiego Vampyre oraz Buzzard o bardzo interesującym i robiącym wrażenie na koncertach rdzawym wykończeniu. Posiadam również bas akustyczny, model Alien. Jako, że Warwick i Framus to bliźniacze marki, poprosiłem o customowy, dwugryfowy instrument, który składa się z gitary i basu jednocześnie. Taki wynalazek pozwala mi na błyskawiczną zmianę instrumentu z basu na gitarę i na odwrót.
Kilkanaście lat temu dołączyłeś do Nightwish. Co nowego wniosłeś do brzmienia zespołu?
Do Nightwish wprowadziłem organiczne i dynamiczne brzmienie. Fascynują mnie lata ’70. Uwielbiam sabbathowy vibe oraz styl Geezera Butlera, czy Boba Daisleya. Ci basiści nigdy nie gubią po drodze w swojej grze dynamiki, co dość często się zdarza w przypadku tych, którzy zwracają zbyt dużą uwagę na techniczny aspekt gry.
"Endless Forms Most Beautiful" to piąty album Nightwish z Twoim udziałem. Za co poza basem i wokalem byłeś tym razem odpowiedzialny przy komponowaniu i nagraniach?
Poza ścieżkami basu, wokalami towarzyszącymi, growlami oraz akustycznymi partiami gitar, miałem swój udział w tekstach do niektórych utworów. Również kilka piosenek na nowym albumie powstało z moich szkiców, m.in. "Weak Fantasy", czy "Our Decades in the Sun".
Które utwory z "Endless Forms Most Beautiful" lubisz najbardziej?
Trudno powiedzieć i na tym etapie wybrać faworytów. Dopiero skończyliśmy pracę nad albumem. Każdy z utworów, które nagrasz są dla ciebie jak własne dzieci. Nie śmiem wybierać ulubionych numerów i pomijać pozostałych (śmiech). A tak na poważnie, musi minąć trochę czasu, aż osłucham się z nowym materiałem i go ogram. No dobrze, powiedzmy, że na tę chwilę "Weak Fantasy" jest moim ulubionym utworem. Zapewne za sprawą dynamiki, o której mówiłem przed chwilą.
Jaką formę nagrań preferujesz? Analogową, czy cyfrową?
Tak naprawdę to zależy od projektu, w jakim biorę udział. W przypadku Nightwish, gdzie mamy do czynienia z nowoczesnym brzmieniem, preferujemy cyfrowe podejście. Nie mam ulubionej formy rejestracji materiału. Jednak muszę przyznać, że materiał zarejestrowany analogowo ma zdecydowanie więcej dynamiki. Za to na przykład w porównaniu z analogiem, cyfra daje bardziej klarowne brzmienie.
Czy muzyk może być autorytetem?
(chwila zastanowienia) Mówiąc szczerze, nie wiem. Dlaczego akurat muzyk? Równie dobrze każdy może być autorytetem. Polityk, przywódca religijny, sportowiec. Nie mam nic przeciwko ludziom, którzy podziwiają kogoś i inspirują się kimś. Jednak traktowanie kogoś jak bóstwo moim zdaniem mija się z celem. Sam nigdy nie byłem "fanboyem", a zamiast "autorytet", wolę określenie "idol". Na początku mojej muzycznej drogi fascynowali mnie tacy basiści, jak Bob Daisley, Geezer Butler, czy Phil Lynott. Jednak nie wiem, czy możemy definiować tych muzyków jako idoli. Po prostu ich podziwiałem i podziwiam za to, co robili i robią. Ich muzyka wywołuje u mnie ciarki na ciele.
Trudno jest jednocześnie grać i śpiewać?
Nie sprawia mi to trudności, ponieważ sumiennie odrabiam swoje zadanie domowe przed wejściem do sali prób, opanowując swoje partie do perfekcji. Wtedy śpiew przychodzi z łatwością. Oczywiście znacznie łatwiej jest tylko grać, lub tylko śpiewać, jednak za bardzo lubię śpiew, a o grze na basie już nie wspomnę, by zrezygnować z któregoś z elementów.
Czy istnieje jakaś metoda, dzięki której można trenować jednoczesny śpiew i grę?
Zaleciłbym to, co sam praktykuję, czyli ćwiczenia z albumowymi wersjami utworów, nie instrumentalnymi backing trackami. To bardzo dobra metoda, ponieważ wtedy można łatwiej wyłapać błędy i niedociągnięcia.
Znajdujesz jeszcze czas na ćwiczenia?
Ćwiczenia… Próbuję gospodarować czasem tak, by znaleźć chociaż godzinę dla basu, kolejną na ćwiczenia wokalne, gitarę. Zdarza mi się czasem zagrać na wiolonczeli. W ciągu dnia spędzam również czas na ćwiczeniach fizycznych.
Jakich rad udzieliłbyś początkującym instrumentalistom?
Bardzo ważne jest samozaparcie, szczególnie w dzisiejszych czasach. Młodzi ludzie dość szybko rezygnują z gry na instrumencie, mają słomiany zapał. Na rozwój również wpływa otwarty umysł. Słuchaj rozmaitych gatunków muzycznych i innych muzyków, również rówieśników. Pamiętaj też, że technika gry nie jest priorytetem w tworzeniu muzyki. Nie ma to większego znaczenia, czy zagrasz daną rzecz kostką, czy palcami. Ważne, żeby brzmiało to po twojemu i było prawdziwe.
Sprzętologia (wybór):
Gitary basowe: Warwick: Infinity NT Birdseye, Vampyre NT, Buzzard JE, Alien
Wzmacniacze: Warwick Pro Tube IV, Warwick Pro Tube IX
Kolumny: Warwick WCA 410 Pro 4×10
Struny: DR
Rozmawiał: Wojciech Margula