Grzegorz Turnau

Och! Turnau Och-Teatr

Gatunek: Pop

Pozostałe recenzje wykonawcy Grzegorz Turnau
Recenzje
2012-01-25
Grzegorz Turnau - Och! Turnau Och-Teatr Grzegorz Turnau - Och! Turnau Och-Teatr
Nasza ocena:
9 /10

Nie ma chyba w Polsce osoby, która obojętnie potrafiłaby przejść obok twórczości Grzegorza Turnaua. Artysta ten od ponad dwudziestu lat w niepowtarzalny sposób łączy poezję z muzyką, skupiając na sobie wciąż nie gasnące zainteresowanie fanów.

Aż dziwne wręcz, że poza zarejestrowanym koncertem w Trójce, nie pojawiło się do tej pory w dorobku muzyka stricte koncertowe wydawnictwo. Album "Och! Turnau Och-Teatr" jest więc swoistym novum w karierze Turnaua.

Trzeba przyznać, że wyposzczone żołądki oczekujące koncertowej odsłony Grzegorza Turnaua pękną tym razem z przejedzenia. Najnowsza jego płyta  ukazała się bowiem aż w czterech wersjach: DVD, Blue - Ray, CD i na winylu. Dwa pierwsze wydania zawierają cały koncert, dwa kolejne zostały okrojone z niektórych utworów. Nabywcy omawianego przeze mnie CD nie mają jednak powodów do narzekań - 17 utworów daje 70 minut muzyki, czyli w sam raz.


Zarejestrowany w warszawskim Och-Teatrze koncert jest szczególny także ze względu na gości. Znaleźli się wśród nich Dorota Miśkiewicz, Basia Gąsienica Giewont, Robert Majewski i Marek Napiórkowski oraz znakomici muzycy, stale współpracujący z Turnauem: Michał Jurkiewicz, Cezary Konrad, Jacek Królik, Robert Kubiszyn, Mariusz Pędziałek i Leszek Szczerba. Dzięki temu, wraz z niezapomnianą grą i śpiewem Turnaua, wszystkie utwory brzmią wspaniale, a perfekcyjna jakość nagrań stanowi ucztę dla uszu. Na płycie zaprezentowane zostały w dużej ilości kompozycje pochodzące z wydanej rok wcześniej, studyjnej "Fabryki Klamek", choć nie zabrakło też starych hitów, takich jak np. "Naprawdę nie dzieje się nic", czy "Między ciszą, a ciszą".

Warto było czekać na tak wartościowe wydawnictwo koncertowe w dorobku Grzegorza Turnaua. Album "Och! Turnau Och-Teatr" z pewnością spełnił wszelkie oczekiwania i stanowi rzecz godną polecenia każdemu melomanowi oraz obowiązkową pozycję w płytotece fana artysty.

Kuba Chmiel