Chvrches

The Bones of What You Believe

Gatunek: Pop

Pozostałe recenzje wykonawcy Chvrches
Recenzje
2014-02-11
Chvrches - The Bones of What You Believe Chvrches - The Bones of What You Believe
Nasza ocena:
8 /10

O tym, że synthpop/electropop ma się dobrze nie trzeba nikogo specjalnie przekonywać. Najlepszym tego dowodem jest debiut tria Chvrches z - a jakże - Wielkiej Brytanii (a dokładniej Szkocji). Formacja od ponad roku przyciągała uwagę mediów, aż wreszcie wypuściła na świat swoje pierwsze dziecko.

"The Bones of What You Believe" to jedenaście silnie uzależniających kompozycji, które przypadną do gustu nie tylko zagorzałym zwolennikom wspomnianych gatunków, ale także nieco zapomnianego dreampopu, na naszpikowanym elektroniką indie rocku skończywszy. Nazw odnośników nie ma po co wymieniać, chociaż warto odnotować, że często w kontekście Chvrches pojawia się Depeche Mode, ale jest to raczej dość luźne powiązanie.

Rudowłosa piękność, Lauren Mayberry, gra tutaj pierwsze skrzypce, a w miksie jej słodki i kojący głos został wysunięty do przodu, co zdecydowanie wychodzi grupie na dobre. Do niedawna najsłabsze ogniwo w zespole, wokal głównego kompozytora Martina Dohertego całkiem fajnie uzupełnia Mayberry. Najprawdopodobniej znajdę się w mniejszości, jeśli napiszę, że kontrastujący dla wokalistki głos Dohertego nie wypada gorzej. Jest, co raczej zrozumiałe, mocniejszy i głębszy ale pasuje do charakteru prezentowanej muzyki. Doherty śpiewa w dwóch utworach (zaskakująco mocnym "Under The Tide" i pościelówie "You Caught The Light") i wychodzi mu to co najmniej dobrze. W sieci można znaleźć nagrania z sesji dla BBC, gdzie w największym hicie "Sink" to właśnie on pełni rolę głównego wokalisty, i gdyby Mayberry nagle zachorowała, udźwignąłby spoczywający na jego barkach ciężar.


Życzę sobie i wam, aby Chvrches zawitało na któryś z rodzimych festiwali. Jako że wybieram się w tym roku na Opener’a, po cichu liczę, że trafią właśnie tam. W trakcie ich setu będzie można zarówno całkiem zgrabnie wspólnie pośpiewać ("Night Sky"), jak i potańczyć ("Lungs"). Wszystko to z uśmiechem na twarzy i skrywaną adoracją urody Mayberry.

Grzegorz "Chain" Pindor