Avatarium

The Fire I Long For

Gatunek: Metal

Pozostałe recenzje wykonawcy Avatarium
Recenzje
Szymon Kubicki
2020-01-08
Avatarium - The Fire I Long For Avatarium - The Fire I Long For
Nasza ocena:
8 /10

Rok 2019 przyniósł nowy, bardzo udany album Candlemass, ale na tym nie koniec. Co bardziej otwarci fani owej legendarnej ekipy otrzymali jeszcze smakowity suplement: czwarty krążek Avatarium.

Wiem, że określanie Avatarium mianem 'Candlemass z kobiecym wokalem' jest dość krzywdzące dla ekipy Jennie-Ann Smith, ale to wciąż całkiem wygodny i trafny, choć niewątpliwie uproszczony sposób na opisanie muzyki tej grupy. Choć lider Candlemass, Leif Edling formalnie nie wchodzi już w skład Avatarium, wciąż udziela się tam twórczo, a na "The Fire I Long For" znalazły się aż trzy utwory jego autorstwa. Zgrabnie wpisały się one w resztę materiału stworzonego przez duet Jennie-Ann Smith / Marcus Jidell, choć trudno nie zauważyć, że szczególnie najdłuższy na płycie, niemal siedmiominutowy, walcowaty "Epitaph of Heroes" mógłby spokojnie trafić na któryś z ostatnich krążków macierzystej kapeli Edlinga. W tym momencie zastanawiam się, jak zabrzmiałby na przykład "Samarithan" zaśpiewany przez Smith. Albo "Solitude" lub "At The Gallows End". To mogłoby być coś naprawdę niezłego...

Jałowe dywagacje odłóżmy jednak na bok. "The Fire I Long For" nie przynosi większych niespodzianek i z grubsza kontynuuje stylistykę wypracowaną przez Avatarium na wcześniejszych albumach. To swoiste połączenie epickiego doomu, szczypty twórczości Ronnie Jamesa Dio i całkiem pokaźnej dawki łagodniejszych, bardziej melancholijnych melodii. Delikatne oblicze formacji często wysuwa się na pierwszy plan i nawet jeśli na co dzień wolę zdecydowanie bardziej ekstremalne dźwięki, trudno nie ulec urokowi takich melodii, jak np. w utworze tytułowym czy "Lay Me Down" (którego akustyczną wersję można znaleźć na YouTube). Zresztą, nawet Edling wpasował się w klimat; "Stars They Move", oparty tylko na dźwiękach fortepianu i wokalu Jennie-Ann to rzecz w jego arsenale niecodzienna.

Na szczęście, muzyczne akcenty są tu właściwie porozkładane, dzięki czemu "The Fire I Long For" nie jest wcale krainą łagodności dla podstarzałych metalowców. Otwierający krążek "Voices" to kawał soczystego doom metalu ze świetną partią klawiszy Rickarda Nilssona i solówką Jidella. Energetyczny "Shake That Demon" ma w sobie sporo z Rainbow i przynosi kolejne klawiszowo-gitarowe popisy. Słusznie wybrany na pierwszy singiel "Rubicon" jest wręcz wzorcowo chwytliwy i - po raz kolejny - oparty na doskonale skrojonej linii melodycznej. A przy "Porcelain Skull" mocniej zabije serce każdego zagorzałego fana Candlemass.

Całość brzmi świetnie i jest bardzo wysmakowana instrumentalnie. Rickard Nilsson i Marcus Jidell odwalają tu kawał dobrej roboty, a co najważniejsze ich partie nie stanowią tylko tła dla Jennie-Ann Smith, bądź co bądź jednej z najlepszych frontwoman w zbliżonej stylistyce. "The Fire I Long For" to bardzo wyrównany, a jednocześnie zróżnicowany album, utrzymany na naprawdę wysokim poziomie. A przy tym bez dwóch zdań najlepszy od czasu debiutu Avatarium, choć podobnie jak debiut wymaga odrobiny uwagi i zaangażowania. Rzecz z całą pewnością nie tylko dla fanów Candlemass i melodyjnego doom metalu.

Powiązane artykuły