Lou Reed i Metallica - żart czy nieporozumienie? Płyta w sieci!

Newsy
Lou Reed i Metallica - żart czy nieporozumienie? Płyta w sieci!

Chociaż do oficjalnej premiery wydawnictwa będącego owocem kolaboracji kultowej Metalliki z Lou Reedem pozostało jeszcze kilkanaście dni to już teraz, na oficjalnej stronie projektu, udostępniono do darmowego odsłuchu wszystkie utwory z płyty "Lulu". Głosy fanów nie pozostawiają na artystach suchej nitki...

Udostępnienie albumu na oficjalnej stronie projektu było reakcją na wcześniejszy wyciek płyty do internetu (podobnie jak w przypadku krążka "Death Magnetic" z 2008 roku). Jeżeli więc planowaliście wybrać się 31 października do sklepu muzycznego po swój egzemplarz tego 'dzieła' radzimy najpierw zapoznać się z utworami on-line - może okazać się, że zmienicie zdanie. Link do strony poniżej:

http://www.loureedmetallica.com/listen-to-lulu.php

Od jakiegoś już czasu wiedzieliśmy, że krążek "Lulu" inspirowany jest kontrowersyjnymi sztukami niemieckiego ekspresjonisty Franka Wedekinda - "Przebudzenie wiosny" i "Puszka Pandory", których główną bohaterką jest upadła tancerka Lulu. Nie spodziewaliśmy się jednak, że może on wywołać aż takie zamieszanie...

Sam projekt nazywany przez fanów Loutallica powstał bardzo spontanicznie, po występie Metalliki i Lou Reeda na gali z okazji 25 lecia Rock And Roll Hall Of Fame, która odbyła się w nowojorskiej hali Madison Square Garden blisko dwa lata temu. Wtedy też (pod wpływem... chwili) artyści postanowili złączyć swoje siły i nagrać wspólnie album. Jak się jednak okazało przyjęcie tego pomysłu przez fanów jest nieco inne niż się spodziewano:

"James Hetfield miał powiedzieć, że stara się unikać wywiadów nt. współpracy z Lou Reedem, ponieważ reakcje fanów są bardzo rozbieżne i nie podobają mu się wrażenie słuchającego było takie, że frustrowało go zarówno określanie tego mianem ich kolejnego albumu, jak również fakt obsmarowywania projektu przez fanów, gdyż dla nich była to po prostu dobra, parotygodniowa zabawa. Podkreślał podnosząc głos, że nie jest to nowy album Metalliki i że w chwili obecnej na takowy piszą już nowe, czysto metallikowe utwory." [źródło:deathmagnietic.pl]

Kolega Jamesa, Kirk Hammet, zdaje się nie przejmować krytyką i zachwala wspólne dzieło Reeda i Metalliki (z wywiadu dla magazynu Revolver):

"Sądzę, że to jedna z najlepszych rzeczy, jakie kiedykolwiek zrobiliśmy. Pokazała mi, że nadal potrafimy być prawdziwie spontaniczni i żyć chwilą. Nie byliśmy tak spontaniczni od wielu, wielu, wielu lat, prawdopodobnie od lat 80-tych."

Jak jest naprawdę? Aby się przekonać zachęcamy do odsłuchu (chociażby po to, by wyrobić sobie swoje zdanie).

Tracklista:

  1. "Brandenburg Gate"
  2. "The View"
  3. "Pumping Blood"
  4. "Mistress Dread"
  5. "Iced Honey"
  6. "Cheat On Me"
  7. "Frustration"
  8. "Little Dog"
  9. "Dragon"
  10. "Junior Dad"


UWAGA! Dalsza część notki może zawierać subiektywne komentarze na temat krążka Lou Reeda i Metalliki (może, ale nie musi)!

Po pierwszym odsłuchu jestem zwyczajnie zmieszany. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta:

  • "Lulu" NIE JEST muzycznym arcydziełem; wzniesieniem się na twórcze wyżyny możliwości muzyków Metalliki,
  • "Lulu" NIE JEST ani wokalnym, ani lirycznym popisem Lou Reeda,
  • "Lulu" NIE JEST "jedną z najlepszych rzeczy", jakie kiedykolwiek stworzył Kirk Hammet.
  • "Lulu" NIE JEST płytą Metalliki (!?),
  • "Lulu" NIE JEST ... itd.


Jednocześnie chciałbym zaznaczyć, że:

  • ten tekst NIE JEST w żadnym stopniu recenzją materiału 'Loutalliki',
  • ten tekst NIE JEST próbą odwrócenia Waszej uwagi od tego wydawnictwa, wręcz przeciwnie - nie polecam, ale zachęcam!


Z zapowiedzi Jamesa Hetfielda wynika, że niedługo (pojęcie w przypadku tego zespołu bardzo względne) możemy spodziewać się w 100% 'metalikkowych' utworów...

Zaczekam więc, trzy pełne odsłuchy "Lulu" to i tak dużo (za dużo).

(krn)