'Nie potrzebuję powrotu Sepultury, chcę to zrobić tylko dla fanów'

Newsy
'Nie potrzebuję powrotu Sepultury, chcę to zrobić tylko dla fanów'

Wojny o potencjalny powrót legendarnej brazylijskiej formacji w oryginalnym składzie ciąg dalszy. Tym razem ponownie głos zabrał były lider grupy, Max Cavalera.

"Ludzie ciągle mnie pytają o ten powrót. I mówiłem już wiele razy, że chciałbym go, ale ja go osobiście nie potrzebuję, ponieważ obie moje formacje naprawdę dobrze sobie radzą. Zarówno Soulfly jak i Cavalera Conspiracy. Ale chciałbym tego powrotu dla fanów, ponieważ bardzo o to nalegają. Myślę, że osobą, do której powinni się zwrócić przede wszystkim w tej sprawie jest basista Paulo Junior, bo to on ciągle wszystkim mówi, że to się nie stanie. Więc tak naprawdę nie wiem jak to będzie wyglądać. Ja już próbowałem. Mój brat Igor został przeze mnie przekonany. Rozmawiałem też z Andreasem Kisserem i on także był raczej pozytywnie nastawiony. Ale problemem nadal pozostaje Paulo. To trochę dziwna sytuacja, w końcu ja zakładałem ten zespół, ja dałem mu nazwę. To wszystko wydarzyło się kiedy jeszcze byłem w szkole z Igorem" wyjaśnił muzyk.

Cavalera przy okazji odniósł się także do odejścia z Soulfly dotychczasowego basisty Bobby’ego Burnsa: "Ciągle jesteśmy przyjaciółmi. To było naprawdę przyjacielskie rozstanie. Nasz zespół jest naprawdę wymagający. Musisz być niejako żołnierzem na służbie i nie jest łatwo być w tym zespole. Sam mogę to potwierdzić. Gramy naprawdę po całym świecie i w wielu miejscach, gdzie niektórzy do tej pory nie grali. Ale z drugiej strony mamy okazję trochę zwiedzić świat, poznać wielu ludzi i to jest wspaniałe. To zawsze było moje marzenie. A jeśli zaczynasz czuć, że nie dajesz 100 procent zespołowi, musisz się zastanowić co dalej. Na samym końcu Bobby w ogóle już z nami nie rozmawiał, ani my z nim. To było naprawdę dziwne. Nigdy wcześniej nie miałem takiej sytuacji w kapeli. W jego życiu pojawiło się także więcej alkoholu, a przez to miał też duże problemy z graniem na żywo. A dla nas nie jest ważne czy na koncert przychodzi 10 osób czy 10 tysięcy. Zawsze musimy być przygotowani żeby dać z siebie wszystko. Staram się zawsze dawać z siebie taką samą energię na koncertach, pomimo, że czasem jest ciężko. Tak więc nasze rozstanie było najlepszym rozwiązaniem. Po prostu potrzebowaliśmy na stanowisko basisty kogoś, kto jest głodny grania".

(KK)