Andy Timmons w Krakowie

Newsy

14 września, w nowopowstałym salonie R'N'R odbył się koncert jednego z najsłynniejszych gitarzystów świata - Andy Timmonsa. Andy został zaproszony przez polskiego dystrybutora Mesa Boogie, sopocką firmę Lauda Audio.

Sympatyczna perfekcja. Andy Timmons w Krakowie
14 września, w nowopowstałym salonie R'N'R odbył się koncert jednego z najsłynniejszych gitarzystów świata - Andy Timmonsa. Andy został zaproszony przez polskiego dystrybutora Mesa Boogie, sopocką firmę Lauda Audio (www.lauda-audio.pl), na oficjalne otwarcie nowego (blisko 700 m2 powierzchni!) salonu sieci sklepów Rock'nRoll oraz promocję swojego nowego sprzętu - wzmacniaczy Lone Star i Stiletto Deuce II ze stajni Mesa Boogie. I trzeba przyznać, że na koncercie oba brzmiały smakowicie. Artysta prezentował głównie materiał ze swojej najnowszej płyty - "Resolution", ale nie zabrakło takich utworów jak "Electric Gypsy" czy "Cry for You".

W międzyczasie były krótkie przerwy, podczas których można było zadawać pytania, dopytywać o szczegóły ustawień brzmienia, pogadać z muzykiem właściwie o każdej sprawie. Marcin Popek z Lauda Audio, poprowadził z humorem koncert i dzielnie tłumaczył wszystko, co Andy mówił. A mówił bardzo ciekawie: o poszukiwaniu brzmienia, o drodze "poprzez" sprzęt, o młodzieńczych inspiracjach. A na pytanie, czy jeszcze słucha i zachwyca się idolami z dzieciństwa, Timmons, zamiast odpowiedzi, zagrał własną, blisko dziesięciominutową wersję "Little Wing" Hendrixa. I to jaką...
Muzykowi towarzyszyli Mike Daane na basie oraz na perkusji Dan Wojciechowski. Zgodnie z zapowiedzią (i charakterem gitarzysty) po koncercie wszyscy zainteresowani mogli otrzymać autograf, zrobić sobie wspólne zdjęcie, zadać dodatkowe pytania i kupić najnowszą płytę.

W rozmowie z "Gitarzystą" Andy powiedział, że nie spodziewał się tak żywiołowej reakcji publiczności. Mówił, że to trochę inny rodzaj koncertu, gdy na widowni znajdują się sami gitarzyści - wymagania są większe, więc i stres jakby większy (na koncercie, gdy zadał pytanie: "Ilu wśród was gra na gitarze?" - pojawił się las rąk, (a wśród publiczności można było znaleźć kilku gitarzystów z polskiej, górnej półki), jednak taki koncert to muzyczny oddech, taka konfrontacja jest potrzebna i fajnie jest znaleźć się wśród swoich, gitarowych braci.
Zapowiedział też, że na pewno do Polski wróci. Dzięki Andy!

Zdjęcia wykonał Gambit