Phil Anselmo o śmierci Dimebaga
Były frontman zespołu Pantera w jednym z ostatnich wywiadów opowiedział trochę o nadchodzącej reedycji klasycznego już albumu kapeli "Cowboys From Hell" z okazji 20-lecia jego powstania.
Nowa edycja płyty będzie zawierać m.in. dodatkowe utwory, a także nową szatę graficzną. Dla Anselmo ten album to przede wszystkim podróż w przeszłość: "Kiedy myślę o tej płycie to uśmiecham się do siebie i mówię, Boże, 99% tego materiału zostało nagrane w 1989 roku i jeszcze tego samego byliśmy gotowi to nagrać. Pamiętam tez ten niesamowity ton gitar jaki wniósł do tego albumu Dimebag. Pomimo tego zawsze powtarzałem i nadal będę powtarzał, że Pantera swojego niepowtarzalnego i ponadczasowego brzmienia dorobiła się dopiero na "Vulgar Display Of Power". Jednakże "Cowboys From Hell" było znakomitym prekursorem.
Zapytany o śmierć Darrella, Anselmo odpowiada po chwili głębszego zastanowienia się: "Mówię to każdego roku od czasu kiedy to się stało. Z roku na rok jest coraz ciężej. Poprzedni rok był wyjątkowo ciężki, szczególnie grudzień. Kiedy rozglądam się dziś i widzę jak wielki rozdźwięk miała Pantera i w jakim miejscu stoi heavy metal dziś, myślę sobie co by było gdyby to się nie stało. Albo co powinno się stać. To bardzo ciężkie i trudno z tym żyć. Jednakże jestem człowiekiem, który żyje przede wszystkim tym co jest teraz. Wszystko co mogę zrobić, tak samo jak wszyscy inni, którym Pantera była w jakiś sposób bliska, to mieć w sercu to co udało się temu zespołowi dokonać słuchając płyt".
"Duma jest naprawdę ciężkim uczuciem w tej sprawie. W moim przypadku miesza się ona z żalem. Wszystko co mogę zrobić to kochać go i wspominać te wszystkie momenty. I nieważne co się mówi, nieważne w co się wierzy, nieważne co kto myśli, ja byłem tego częścią, przez salę prób, pisanie, przy każdym utworze. To są moje utwory, to są moje słowa, nie można tego zanegować. To było wielkie doświadczenie".
(KK)