Chino Moreno o nowym Deftones

Newsy
Chino Moreno o nowym Deftones

Frontman kapeli z Sacramento w jednym z ostatnich wywiadów podzielił się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi nowego, niezatytułowanego jeszcze albumu, którego premiera przewidywana jest na maj tego roku.

"Deftones zawsze było znane ze swojej dynamiki, agresywnych dźwięków" podkreśla muzyk. "Staraliśmy się tak dobrać dźwięki, żeby pomimo wielu eksperymentów to ciągle brzmiało jak Deftones. Jest kilka cięższych kawałków, tak jak na naszych kilku poprzednich płytach, ale są też dźwięki naprawdę eksperymentalne. Jednakże nie ma ani jednej minuty dźwięków na płycie, które wydawałaby się niepotrzebne. Dźwięki się uzupełniają. Powiem wprost, że to jeden z naszych najlepszych albumów".

"Wypadek Chi (Chenga, basisty kapeli - przyp.red.) był dla nas naprawdę ciężkim przeżyciem. Ciągle mamy "Erosa" (album zarejestrowany z Chengiem, ale nie ukończony ze względu na wypadek basisty - przyp.red.). To jest naprawdę mroczny i niezwykły album, ponieważ grał tam Chi. Na razie odłożyliśmy go na bok, ale mamy nadzieję, że wydamy go kiedy przyjdzie odpowiedni czas. Miejmy nadzieję, że stanie się to wtedy, kiedy Chi stanie na nogi. Gdy wydarzył się ten wypadek, byliśmy zmuszeni spojrzeć poważniej w przyszłość. Potrzebowaliśmy stworzyć na ten moment coś bardziej optymistycznego".

"Jeśli chodzi o kwestie tekstów to czekałem, kiedy ponownie nadarzy się okazja, aby nagrać album podobny do "White Pony", gdzie liryki nie są takie istotne i nie opowiadają o tym, co dzieje się w naszym życiu i przez co teraz przechodzimy. Taki zabieg pomaga nam oderwać się na chwilę od rzeczywistości. Nie lubię słuchać na płytach o problemach ludzi, lubię muzykę. Muzyka jest tym obciążona od początku lat 90-tych. Na tym albumie śpiewam naprawdę bardzo mało o sobie. Kocham kawałki, gdzie mogę całkowicie opuścić moje ciało i śpiewać o rzeczach naprawdę dziwnych. Przy takich lirykach właśnie dojrzewałem. Myślę, że dobrym przykładem na tego typu teksty może być The Cure, który poprzez swoją muzykę tworzy bardziej obrazy niż jakąś konkretną opowieść".  


(KK)