Cochise wraca z nowym albumem 118

Newsy
Cochise wraca z nowym albumem 118

Dziś premiera trzeciego albumu formacji Cochise zatytułowanego "118".

"'118' to trzynaście różnych historii. Opowiedzianych w mroczny, tajemniczy i rockowy sposób. Już po raz trzeci Cochise zaprasza w podróż po niespokojnych miejscach naszej podświadomości" - tak nowy krążek anonsuje sam zespół.

Na płycie "118" fani znajdą wszystkie charakterystyczne cechy stylu grupy: surowe, energetyczne brzmienia doprawione ciężkimi, wręcz metalowymi dźwiękami oraz klimatyczne i subtelne, dużo spokojniejsze oblicze kapeli. Zespół udowodni również, że potrafi, pozostając wiernym rockowej tradycji, wzbogacić swoje brzmienie o świeże i niebagatelne rozwiązania. "Wielu krytyków muzycznych uważa, że trzeci album jest dla zespołu najważniejszy. To na nim słychać dojrzałość muzyków i kierunek w jakim zamierza podążać kapela" - zapowiada Czarek Mielko, perkusista kapeli - "I tak też jest w przypadku '118', płyty, która otwiera nowe drzwi i możliwości dla Cochise, a dzięki temu, że większość kompozycji namaszczonych jest energią naszych fanów, dostajemy naprawdę energetyczną i szczerą muzę, płynąca prosto z naszych serc i gotujących się w nas emocji".

Radek Jasiński, basista grupy: "Zupełnie przypadkiem płyta '118' ukaże w dziesiątą rocznicę powstania Cochise. Z jednej strony pokażemy na nim, jak wielki krok zrobiliśmy od czasu naszego debiutu, a z drugiej udowodnimy, że pozostajemy ciągle tymi samymi, niepoddającymi się muzycznym modom ludźmi, dla których granie rocka jest największą przyjemnością".

"Kiedy dwa lata temu wróciliśmy do początku ('Back to Beginning'), nie wiedzieliśmy, co ujrzymy za kolejnymi drzwiami na naszej muzycznej drodze" - dodaje Paweł Małaszyński, wokalista Cochise - "'118' to klaustrofobiczne intymne ucieleśnienie wszystkich sprzeczności i nadziei. Począwszy od narodzin poprzez miłość i ból a kończąc na szaleństwie, które staje się odpowiedzią na odczuwanie wolności i zniewolenia jednocześnie".

Małaszyński zdradza również genezę powstania tytułu płyty, który kojarzyć się może z opowiadaniami mistrza grozy i horroru, Stephena Kinga: "Ze względu na moją pracę zawodową przez ostatnie dwa lata dużo czasu spędzałem w podróżach i hotelach, gdzie między innymi powstawały w mojej głowie pomysły na piosenki. Nie wiedząc dlaczego w dziwny i niewyjaśniony, jakby zaplanowany z góry sposób, trafiałem za każdym razem do pokoju z numerem 118. Pokój 118 to wymiana energii. Ważne jest to z, kim się nią dzielisz. To klaustrofobiczne intymne miejsce, pełne emocjonalnych odpadów, niczym tapeta odklejająca się od ściany, które wie i widziało wszystko, czego nasz racjonalizm nie jest w stanie udźwignąć. Pokój, w którym skuleni śpimy z otwartymi powiekami, ukryci w kątach za pajęczynami wątpliwości... za każdym razem wystawieni na najgorszą próbę... To rzadki rodzaj szaleństwa... wciąż pielęgnowany i poszukiwany... zasypany za drzwiami 118."

Płytę promuje utwór "Destroy The Angels", do którego powstał również teledysk.

Lista utworów:

1. Sweet Love Generation
2. Destroy The Angels
3. White Garden
4. Beautiful
5. Bleed
6. Inside of Me
7. Dead Love
8. Part of Me
9. Cold River
10. Before You Sleep (for Jeremy)
11. Dog in Blood
12. Help
13. Little Witch

Magazyn Gitarzysta jest patronem medialnym płyty.