Tomasz Wiktorowicz
African Sunset
Demosfera
2009-03-06
Podkłady nie zachwycają rodzajem użytych brzmień (to barwy gdzieś tak z roku 1983, czyli prawie z wykopalisk). Powiedzmy szczerze, że surowe dźwięki z Wavestation reprezentują brzmienie minionego pokolenia i dziś raczej do nikogo nie trafią. Natomiast krótka historia opowiedziana tu przez gitarę jest dowodem na to, że autor materiału jest osobą utalentowaną. Szkoda, że opowieść kończy się w chwili, gdy robi się ciekawie. Jednak brawo za oryginalne podejście i próbę stworzenia czegoś własnego. To mi się podoba, tak trzymać!
Już dawno nie słyszałem oryginalnych, gitarowych kompozycji, które nie brzmiałyby jak prezentacja wszystkich umiejętności w dwóch taktach. Tu jednak słychać, że autor myślał o kompozycjach w kategorii dzieła muzycznego, aranżując ze smakiem wszystkie instrumenty, które nie mają jedynie za zadanie zrobienia podkładu do solówek gitarowych. Świetny warsztat i treściwy, przystępny aranż. Pomimo zbyt oddalonej i chwilami nieczytelnej gitary solowej przyznaję maksymalną ilość punktów - głównie za pomysł i wyczucie muzyczne.
Przyjemnie przygotowane nagranie z użyciem ciekawych barw syntetycznych, dość poprawnych proporcji i umiejscowienia instrumentów w pasmach. W zasadzie najsłabszym elementem nagrania jest brzmienie i umiejscowienie gitary solowej w miksie - choć nie jest źle, to mogłoby być jeszcze lepiej. Przede wszystkim przydałoby się okrasić ją delikatnym delayem, złagodzić nieco barwę na przedwzmacniaczu, dodając np. nieco chorusa. W takiej postaci gitara lepiej komponowałaby się z resztą, która brzmi dość przyzwoicie.