Purpure Drape
Rock’n’roll Is My Name
Demosfera
2009-10-08
Chociaż materiał grupy nie należy do łatwo wpadających w ucho za pierwszym razem, widzę w Purpure Drape duży potencjał. To moi zdecydowani faworyci w tym miesiącu. Na pewno muzycy nie idą tu na łatwiznę i nie szukają oczywistych rozwiązań. Jeśli chodzi o partie gitary, to podoba mi się to, że gitarzysta nie gra niepotrzebnych dźwięków i wie, kiedy nie uderzyć w struny. Życzę zespołowi, by nie rozmienił się na drobne i podążał własną ścieżką.
Z pewnością robicie oryginalną muzykę z silnymi korzeniami lat 70. Mimo to ona jakoś do mnie nie trafia... W jakim byliście wieku w latach 70.? Czytając opisy nadesłanych utworów, pomyślałem sobie, że za dużo w tym filozofii, a za mało muzyki. Zamiast objaśniać słuchaczowi, czego ma się doszukiwać w utworach i jak je rozumieć, spróbujcie dać mu wolną rękę. Jeśli chodzi o warstwę muzyczną - jest poprawnie, wszystko brzmi jak należy. Sam jestem ciekaw, dokąd Was zaprowadzi muzyczna droga, którą idziecie.
Nagranie to nie jest idealne od A do Z, ale ma wiele pozytywnych stron: ładne brzmienie gitar, spójność brzmienia sekcji z nimi oraz wokalem. Można by się było przyczepiać do zbyt uwypuklonych blach oraz topornie brzmiącego werbla, ale generalnie nie jest najgorzej. Tym bardziej że w tym gatunku sprawdza się nieco archaiczne brzmienie, gdyż kojarzy się z hardrockowymi produkcjami z poprzednich dekad.