m.Bartosz
Zepsuta Krew
Demosfera
2009-04-17
Niebezpieczeństwo gry z wirtualnym perkusistą polega na tym, że bez naszej zdecydowanej ingerencji automat nie potrafi się dopasować do żywych muzyków. W nagraniach nadesłanych przez Marcina ma miejsce właśnie taki przypadek, gdy loopy podporządkowały sobie gitarzystów. Ale utwór "Zepsuta Krew" i tak jest całkiem zgrabną kompozycją, która - wykonana na żywo - z pewnością się obroni. Ćwiczcie dalej!
Być może w nadesłanych nagraniach jest jakiś pomysł, lecz nie najlepsze wykonanie i brzmienie odwracają uwagę słuchacza od sedna sprawy. Monotonna perkusja i ewidentny brak zgrania z basem powodują, że utwory zaczynają "pływać" w time’ie. Brzmienie gitar też nie przekonuje, chociaż największym problemem jest ich nierówne zgranie. Za dużo, za gęsto i nierówno. Mimo tych krytycznych uwag uważam, że gdyby oszlifować nadesłane propozycje i pozbyć się brzmienia żywcem wyjętego z The Police lub Lady Pank, moglibyśmy usłyszeć materiał na potencjalne hity.
Nagranie przypomina niezbyt dobrej jakości produkcję, jaka mogła zdarzyć się przypadkiem początkującemu realizatorowi 15-20 lat temu. Powiem szczerze, że nawet nie wiem, jak można by było nagrać w ten sposób utwór, co nie znaczy, że chciałbym to wiedzieć. Niejednokrotnie pisałem, że należy pomyśleć dwa razy, zanim wyśle się nagranie do publicznej prezentacji. Z drugiej strony nagrania tak przygotowane warto jest zaprezentować na łamach naszego działu PNSD choćby dlatego, żeby zmobilizować młodych twórców.