Roman Cieślak mówi o sobie, że jest facetem w średnim wieku, zajmującym się na co dzień różnymi dźwiękami... Przesłane przez niego utwory przeleżały w szufladzie ponad 2 lata, zanim zdecydował się zaprezentować je szerszej grupie odbiorców. Roman przyznaje, że jego największym mankamentem jako twórcy jest stworzenie produktu finalnego. Czy jego obawy są uzasadnione? Oceńcie sami!