AGUILAR Grape Phaser

Tych ostatnich nie można zdefiniować jako urządzeń wyłącznie basowych, wszak wiadomo, że jeśli efekt dobrze sprawdza się z gitarą basową, to z każdą inną nie będzie brzmiał gorzej. Serię podłogowych efektów Aguilar tworzy obecnie osiem efektów: overdrive, chorus, envelope filter, fuzz, phaser, oktawer, kompresor, oraz preamp/direct box.

Grape Phaser – tegoroczna premiera targów NAMM – to w pełni analogowy efekt z czterostopniowym układem modulacji. Obudowę wykonano z trzech modułów z giętej blachy stalowej – pierwszy to góra i boki, drugi tworzy spód i tył, trzeci szufladę na baterię 9 V wysuwaną po odkręceniu śruby na spodzie – nie trzeba jej wykręcać w całości, ponieważ od otworu biegnie szczelina stanowiąca jakby prowadnicę wspomnianej szufladki. Efekt ma gumowe nóżki zapobiegające przesuwaniu się na gładkiej powierzchni podłogi czy biurka, oraz solidny wyłącznik typu true bypass, co oznacza, że sygnał przechodzi przez urządzenie nawet w przypadku braku zasilania. Gniazdka wejścia i wyjścia oraz zasilacza 9 V usytuowano w tylnej ściance, co ułatwia ustawienie kilku efektów Aguilara obok siebie, a przez to zaoszczędzenie miejsca w pedalboardzie.

Fioletowy lakier zdobi na górze szare liternictwo z opisami zaledwie dwóch potencjometrów: RATE to szybkość modulacji, COLOR to barwa, jednak nie w takiej postaci jak tradycyjny filtr dolnoprzepustowy typu TONE, ale parametr określający poziom sygnału powracającego do obwodu phasera, a dokładniej do jego drugiego stopnia. Załączenie efektu sygnalizuje niebieska dioda – kropka nad „i” w okazałym logotypie – ukryta pod ozdobnym, lekko rozpraszającym światło szkiełkiem – dzięki temu patrząc prostopadle z góry na efekt widać jego status bez mocnego blasku trafiającego prosto w oczy. Grape Phaser, podobnie jak pozostałe efekty Aguilar, nie degeneruje sygnału i nie zawęża pasma, zarówno gdy jest wyłączony (za co odpowiada true bypass), jak i podczas pracy, dzięki wykorzystaniu dobrej jakości podzespołów.

Zapętlenie sygnału powoduje bardzo specyficzną modulację, gdzie przy mocniejszym odkręceniu gałki RATE otrzymujemy dźwięk bardziej kojarzący się z efektem wah-wah niż tradycyjnie pojmowanym phaserem. Klasyczne brzmienie tego rodzaju efektu uzyskujemy w skrajnej lewej pozycji tego potencjometru. Zakres regulacji szybkości modulacji jest bardzo szeroki – od wolnego przemiatania, przez umiarkowane tempo typowe dla klimatów psychodelicznych, do rozwibrowanego phasingu z kilkoma cyklami na sekundę. Głębsza modulacja w wolnym tempie świetnie sprawdza się w klimatach funk, szczególnie gdy gra się kciukiem. Niewątpliwą zaletą i cechą potwierdzającą profesjonalną klasę efektu jest fakt, że nawet przy mocniej odkręconych gałkach podstawowy dźwięk gitary jest dobrze słyszalny, a modulacja nie gubi szczegółów artykulacji. Zatem jeżeli komuś się wydaje, że tym efektem może zamaskować niedociągnięcia warsztatowe, to jest w błędzie.

Mimo zaledwie dwóch potencjometrów efekt dysponuje szerokim zakresem regulacji, a co za tym idzie, ma zaskakująco duże możliwości brzmieniowe. Niektóre ustawienia są jednak na tyle intensywne, że nie nadają się do wykorzystania przez dłuższy czas, a jedynie na chwilę, by podkreślić odpowiednią część utworu czy solówki. Z „winogrona” można uzyskać jazzowe brzmienia typowe dla lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, dźwięki charakterystyczne dla nurtu rocka psychodelicznego, klimat typu funk oraz wiele innych. Zastosowań jest wiele, tym bardziej, że efekt wzorowo współpracuje także z gitarą elektryczną, z którą przy mocniejszym rozkręceniu potencjometru COLOR może zagrać niczym z efektem typu wah-wah.

www.audiostacja.pl