Adam Otręba (Dżem)

Rok 2011 był bardzo bogaty w koncerty Dżemu z orkiestrą symfoniczną. Odbyło się kilka takich wspólnych występów, m.in. w warszawskiej  Sali Kongresowej. A w Zabrzu rzeczywiście w tym roku zagraliśmy już dwa koncerty z orkiestrą.

Mnóstwo pracy włożyliśmy w te występy. Na pewno warto byłoby jeszcze gdzieś je powtórzyć, bez względu na miejsce. Jeśli któryś z tych koncertów przerodzi się w imprezę cykliczną, również nie będziemy mieli nic przeciwko temu.

Uważam, że trzeba iść z duchem czasu i korzystać z dobrodziejstw nowoczesnej techniki. Współcześnie tworzy się obraz w 3D, więc i tak już w pewien sposób nie jesteśmy na bieżąco. Sam zresztą ostatnio sprawiłem sobie odtwarzacz Blu-ray.

Póki co przesłuchujemy materiał, jeszcze przed nami obróbka techniczna, zgrywanie na płyty. Trudno więc w tej chwili określić dokładny termin. Mogę jednak powiedzieć, że można spodziewać się premiery wydawnictwa na początku 2012 r. albo w okolicy Świąt Wielkanocnych. Termin jest zależny od wielu czynników, przede wszystkim od tego, ile czasu zdołamy znaleźć na pracę nad tymi płytami.

Łącznie z "Muzą" są to w sumie trzy płyty. Poprzednio platyną zostały uhonorowane dwa wydawnictwa koncertowe na DVD z Przystanku Woodstock.

Cieszą nas inicjatywy podejmowane przez fanclub. Sympatycy Dżemu chętnie się integrują, organizują zloty, spotykają się również bez naszego udziału, kiedy nie mamy czasu, bo jesteśmy akurat w trasie. Tradycją stały się spotkania wigilijne, także w tym roku tego typu spotkanie się odbędzie.

Zloty organizowane były już w różnych miejscach. Spotykaliśmy się w obiektach zamkniętych, w plenerze, odbył się nawet zlot u jednego z fan klubowiczów w ogrodzie. Oficjalnych spotkań było już kilkanaście, a nieoficjalnych znacznie więcej.

Rawę Blues organizuje Irek Dudek, a zatem on wybiera artystów, którzy występują co roku na festiwalu. Nasza obecność jest uzależniona jedynie od porozumienia się Irka z naszym managerem, Leszkiem Martinkiem. Pamiętam jednak, że kontakt z Irkiem nieco urwał się po śmierci Ryśka. Może Irek zwątpił, że Dżem zagra na tym samym poziomie, co kiedyś? Trudno mi powiedzieć, bo nie znam rzeczywistych powodów. My traktujemy tę sprawę jako otwartą, chętnie zagralibyśmy na Rawie, ale inicjatywa należy w tej kwestii do Irka Dudka, jako organizatora festiwalu.

Cały czas będziemy starać się urozmaicać nasze koncerty. Obowiązkowo w repertuarze znajdą się występy akustyczne oraz z orkiestrą symfoniczną, tak jak do tej pory. Zawsze planujemy też koncerty z zaproszonymi przez nas artystami. Chcemy ciągle czymś zaskakiwać, by utrzymywać napięcie związane z naszymi koncertami na wysokim poziomie.

W Stanach Zjednoczonych byliśmy do tej pory dziesięć razy, więc to całkiem niezły wynik. Mamy tam dobry kontakt, byliśmy zapraszani na koncerty w Chicago, w Nowym Jorku. Ostatnio jakoś nie padały propozycje, ale my też mamy swoje obowiązki w kraju i nie możemy być w kilku miejscach jednocześnie.

Na Śląsku mamy parę zaprzyjaźnionych zespołów, jak np. Gang Olsena, należący co prawda już do starszej gwardii, ale ciągle koncertujący. Nawet dość niedawno graliśmy z nimi wspólny koncert, podczas którego wystąpili również Ścigani. To z kolei zespół reprezentujący młodsze pokolenie muzyków. Staramy się utrzymywać kontakty ze wszystkimi śląskimi artystami rockowymi i blues - rockowymi. Kiedyś jeszcze interesowaliśmy się lokalną sceną jazzową.

Bez wątpienia. Młodzi muzycy mają współcześnie znacznie większe możliwości, niż my, będąc w ich wieku. Programy muzyczne w telewizji cieszą się dużą oglądalnością, dzięki czemu debiutujący wykonawcy mogą szybko dotrzeć ze swoją muzyką do wielu słuchaczy. Głównie prezentują się wokaliści, ale są również programy, w których mogą wystąpić całe zespoły. Jest nadal sporo wartościowych festiwali muzycznych, gdzie króluje rock i blues. Nie jesteśmy jednak dzisiaj w stanie śledzić poczynań młodych wykonawców, bo sami mamy sporo pracy.

Jeśli mamy czas, to na pewno. Sporo ciekawych artystów można w nich odkryć. Poziom tych występów jest naprawdę wysoki.